Kasztan jadalny (Castanea sativa)
I tak chyba zrobię. Pleśń na nich jakby się wstrzymała, więc może jeszcze coś być, ale wątpię, czy coś z tego będzie. Mówią, że mam dobrą rękę, a jakoś nic nigdy nie wschodzi, szczególnie kiedy mi zależy. Dobra, dość łzawych opowieści.
Tutaj jest Polska i mówimy po polsku.
Dość informacji, kreacji, kontekstów, decyzji, stretchingu...!
Dość informacji, kreacji, kontekstów, decyzji, stretchingu...!
Re: Kasztan jadalny i zębaty
Fi jak masz dobrą rękę to spróbuj chociaż z jednym moim sposobem, jutro jak będą w markecie to kupię i posadzę eksperymentalnie, mogę zdawać realcję
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2113
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: Kasztan jadalny i zębaty
Podejrzałam dziś swoje kasztany w lodówce po miesięcznej stratyfikacji. Pleśni zero, przynajmniej jeden skiełkowany. Przed stratyfikacją nasiona wymoczyłam przez kilkanaście minut w roztworze Domestosa z podchlorynem sodu w składzie chem. ( 1 część Domestosa na 5 części wody). Po dezynfekcji dokładnie przemyłam wodą, w lodówce leżą w najchlodniejszym miejscu. Zanosi się na dobre wschody.
Pozdrawiam, kozula.
Pozdrawiam, kozula.
Re: Kasztan jadalny i zębaty
Według tego co pisali przedmówcy to jest niezbędny warunek, chociaż zdarzają się przypadki że znajdziesz parę owoców na pojedynczym drzewku.
U mnie było w tym roku 100 do 150 owoców i wszystkie były puste ( podobnie jak w zeszłym roku).
Dobrze, że kolejne drzewka rosną jak na drożdżach.
Mam nadzieje że zakwitną w następnym roku i wtedy zapylą się wzajemnie.
Loeb, nie mogę do Ciebie odpisać, zatem odpowiem na forum.
Gdzie znajduje się polanka z mnóstwem kasztanów?
Ponieważ wszyscy jesteście miłośnikami zieleniny, nie zniszczycie tego niepowtarzającego miejsca.
Ja zachwycam się nim co roku i mam nadzieje że tak pozostanie.
Przechodzę do podania lokalizacji.
Jadąc z Chocianowa przez Przemków w kierunku na Żagań ( Żary), chyba ?
W każdym razie przejeżdżasz przez miasteczko , czymś w rodzaju obwodnicy.
Za miasteczkiem na pierwszym zakręcie w prawo ( od tablic jakieś kilkaset metrów), zjeżdżasz w las.
Zostawiasz samochód i idziesz perę metrów przed siebie, skręcasz w drogę leśną w lewo i idziesz dalej ( jakbyś wracał do Przemkowa, ale lasem).
Po 100 metrach zaczniesz spotykać pierwsze drzewa i drzewka. Trzeba trochę pobuszować.
Na pewno dasz sobie radę.
A może też znacie jakieś ciekawe miejsca warte odwiedzenia?
Podzielcie się nimi.
U mnie było w tym roku 100 do 150 owoców i wszystkie były puste ( podobnie jak w zeszłym roku).
Dobrze, że kolejne drzewka rosną jak na drożdżach.
Mam nadzieje że zakwitną w następnym roku i wtedy zapylą się wzajemnie.
Loeb, nie mogę do Ciebie odpisać, zatem odpowiem na forum.
Gdzie znajduje się polanka z mnóstwem kasztanów?
Ponieważ wszyscy jesteście miłośnikami zieleniny, nie zniszczycie tego niepowtarzającego miejsca.
Ja zachwycam się nim co roku i mam nadzieje że tak pozostanie.
Przechodzę do podania lokalizacji.
Jadąc z Chocianowa przez Przemków w kierunku na Żagań ( Żary), chyba ?
W każdym razie przejeżdżasz przez miasteczko , czymś w rodzaju obwodnicy.
Za miasteczkiem na pierwszym zakręcie w prawo ( od tablic jakieś kilkaset metrów), zjeżdżasz w las.
Zostawiasz samochód i idziesz perę metrów przed siebie, skręcasz w drogę leśną w lewo i idziesz dalej ( jakbyś wracał do Przemkowa, ale lasem).
Po 100 metrach zaczniesz spotykać pierwsze drzewa i drzewka. Trzeba trochę pobuszować.
Na pewno dasz sobie radę.
A może też znacie jakieś ciekawe miejsca warte odwiedzenia?
Podzielcie się nimi.
- senogrodnika
- 50p
- Posty: 52
- Od: 4 maja 2010, o 21:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gniezno
Re: Kasztan jadalny i zębaty
Cztery kasztany zakupione w Kauflandzie wylądowały w piwnicy i się stratyfikują- temp około 5 stopni(nic się nie dzieje-około 1,5 miesiąca), cztery kolejne po zalaniu gorącą wodą trafiły do ziemi i były w pokoju na oknie. Trzy wykiełkowały po 1,5 miesiącu, czwarty zgnił(wewnątrz był robaczek). Wiec trzeba próbować chyba na różne sposoby, bo nie zawsze to co piszą jest najlepsze
Re: Kasztan jadalny i zębaty
A ja zakupiłam kilka sztuk w leclercu ostatnio - na surowo paskudne w smaku - więc nie wiem co to za gatunek - zastanawiam się co z nimi zrobić ale może faktycznie do piwnicy wyniosę...
Re: Kasztan jadalny i zębaty
Dzisiejszego dnia wypatrzyłem kasztany w Realu w Warszawie, ale ciekawostka gdyż są to kasztany z Chin, więc są to zapewne kasztany chińskie- w smaku całkiem dobre, do tego większe od kasztanów jadalnych. Będę próbował je siać, zobaczymy może coś wyrośnie.
Roman
Re: Kasztan jadalny i zębaty
Mam 2 kasztany wyhodowane z nasion, jeden ma ok 2 m, kasztany kiełkują dobrze i bez stratyfikacji. Niestety u mnie bardzo dają się im we znaki wiosenne przymrozki bo bardzo wcześnie zaczynają wegetację, przez to uschło mi całe drzewko (od głupiego kwietniowego przymrozku)
Re: Kasztan jadalny i zębaty
A tak bez stratyfikacji to kiedy wysiać? Ja bym zaryzykowała od razu do gruntu-tak eksperymentalnie
Re: Kasztan jadalny i zębaty
Ja swoje kasztany wysiałem do doniczek na Wszystkich Świętych i ładnie skiełkowały.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 670
- Od: 7 maja 2010, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Kielc
Re: Kasztan jadalny i zębaty
Jeśli chodzi o wysiewanie kasztana to sprawa jest bardzo prosta: nasiona muszą być ŚWIERZE !!- nie przesuszone. Najlepszy sposób to wsadzić od razu bez stratyfikacji, póki są wilgotne ? kiełkowanie gwarantowane.
Ja tak zrobiłem w tym roku ? około 20 grudnia przyjechały do mnie kasztany z Włoch ? i już są z nich ładne sadzonki.
A żeby mieć pewność to zanim wsadzę do doniczek najpierw wszystkie kasztany umieszczam w brytfance w bardzo mokrym torfie. Brytfankę trzymam przy grzejniku codziennie ją zwilżając. Po miesiącu wykopuje kasztanki i sprawdzam ile mi kiełkuje (te które kiełkują wsadzam do doniczek), pozostałe dalej trzymam w brytfance w tych samych warunkach i sprawdzam za 2 tygodnie. U mnie po miesiącu było 6 kasztanów a po kolejnych 2 tygodniach puściło kolejne 6, resztę czyli cztery kasztany wyrzuciłem.
UWAGA !!- kasztany sprzedawane w supermarketach są często niezdolne do kiełkowania. Dzieje się tak ponieważ są poddawane procesom które maja na celu opóźnienie ich psucia, ale przez to dodatkowo tracą zdolność kiełkowania, często na opakowaniach takich kasztanów jest napis: Sterile, Steriling itp.
Ja tak zrobiłem w tym roku ? około 20 grudnia przyjechały do mnie kasztany z Włoch ? i już są z nich ładne sadzonki.
A żeby mieć pewność to zanim wsadzę do doniczek najpierw wszystkie kasztany umieszczam w brytfance w bardzo mokrym torfie. Brytfankę trzymam przy grzejniku codziennie ją zwilżając. Po miesiącu wykopuje kasztanki i sprawdzam ile mi kiełkuje (te które kiełkują wsadzam do doniczek), pozostałe dalej trzymam w brytfance w tych samych warunkach i sprawdzam za 2 tygodnie. U mnie po miesiącu było 6 kasztanów a po kolejnych 2 tygodniach puściło kolejne 6, resztę czyli cztery kasztany wyrzuciłem.
UWAGA !!- kasztany sprzedawane w supermarketach są często niezdolne do kiełkowania. Dzieje się tak ponieważ są poddawane procesom które maja na celu opóźnienie ich psucia, ale przez to dodatkowo tracą zdolność kiełkowania, często na opakowaniach takich kasztanów jest napis: Sterile, Steriling itp.
Re: Kasztan jadalny i zębaty
Te z hipermarketu były na wagę -bez opakowania. Nie wsadziłam ich - sprawdziłam 2 w środku - już podpleśniały trochę a jednego upiekłam i powiem tak, że jeśli tak twarde i w zasadzie bezsmakowe są wszystkie kasztany po upieczeniu to ja sobie chyba odpuszczę . Ciekawa jestem jak te 2 posadzone na działce.