Porzeczki - sadzenie, cięcie, nawożenie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11333
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Porzeczki - sadzenie, cięcie, nawożenie
Jeżeli jest taki stary to ja bym zdecydował się na podział karpy korzeniowej. Wykopał całość, wybrał 2-3 zdrowe części bez próchnicy i posadził na nowym miejscu, ale to dopiero koniec sierpnia. Teraz oprysk p. grzybom i robakom i trochę siarczanu potasowego + oprysk mikroelementami. Przy sadzeniu dawka nawozu fosforowego na lepszy rozwój korzeni. Wiosną po rozmarznięciu ziemi trochę nawozu wieloskładnikowego na rozruch.
- toolpusher
- 500p
- Posty: 543
- Od: 5 maja 2017, o 12:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jasło - winne klimaty
Re: Porzeczki - sadzenie, cięcie, nawożenie
OK dzięki. Czytam ten wątek wstecz od końca i natrafiłem już na Twoją poradę tego typu wcześniej. Ze 2 -3 pędy młode tam znajdę. TYlko tak się zastanawiam czy jest sens. Krzew ma z 25 lat lub więcej i rósł w masakrycznym gąszczu dzikiej łąki gdzie wszystkie samosiejki drzew osiągały już wysokośc 4 piętra - łąke odziedziczyłem po kimś. Sadzonka porzeczki kosztuje 8 zł. CZy nie lepiej nie patrząc na koszty tylko na przyszły wzrost i owocowanie nie kupić nowej sadzonki zamiast? Chodzi mi o to czy ta gra jest warta świeczki? Mogę oczywiście dla eksperymentu i z ciekawości zrobić obydwie rzeczy.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11333
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Porzeczki - sadzenie, cięcie, nawożenie
Zawsze masz wybór, jeżeli jednak przez te 25 lat przeżył w skrajnie niekorzystnych warunkach bez nawożenia , oprysków itd, to musi mieć silne geny. Pozostaje jeszcze kwestia smaku owoców i plenności. Gdyby się okazało, że i to jest OK, to ja bym zostawił choćby do porównania z jakimiś nowymi odmianami. Zawsze możesz "opryskać siekierą" jakby coś było nie tak.
Od ponad 30 lat odnawiam swoje czarne Titanie. W tym czasie próbowałem i inne, nowsze odmiany żadna jednak nie była od nich lepsza.
Od ponad 30 lat odnawiam swoje czarne Titanie. W tym czasie próbowałem i inne, nowsze odmiany żadna jednak nie była od nich lepsza.
Re: Porzeczki - sadzenie, cięcie, nawożenie
Pędy do wycięcia poznasz po kolorze kory, która ma kolor ciemnoszary.
- Ogrodnik88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1427
- Od: 17 cze 2010, o 22:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Porzeczki - sadzenie, cięcie, nawożenie
Titania to pancerna odmaina,u mnie jest tylko przycinana i pielona,całe liście są w mszycach a zawsze jest co zebrać.
Podobnie z Tiselem ale Titania jest trochę lepsza.
Podobnie z Tiselem ale Titania jest trochę lepsza.
Re: Porzeczki - sadzenie, cięcie, nawożenie
Moje porzeczki jak tez sliwka i jablonki maja pozwijane liscie i jakby takie napuchniete.Co to jest?
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 22
- Od: 1 lip 2013, o 10:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Porzeczki - sadzenie, cięcie, nawożenie
Przyłączam się do Przedmówców chwalących Titanię. Jak dla mnie najlepsza odmiana na soki. W tym roku zebrałam też pierwsze owoce z Goferta i Rubena -
też dobre, ale wydaje mi się, że jakby mniej porzeczkowe, jeśli mogę to tak ująć:) Mam też na tzw. starym ogrodzie 2 krzaki porzeczek sadzonych w latach 70-tych (to na pewno nie jest Titania). Czy ktoś ma doświadczenie z takimi starymi porzeczkami NN? Chciałabym kilka pędów ukorzenić, jednak jest jedno "ale"... Na starych krzakach były w tym roku owoce, ale były one dość drobne. Zdarzały się tez średnie, ale nie było ich wiele. Porzeczki te były przycięte 2 lata temu i ponownie w zeszłym roku.. Czy ktoś ma takie stare porzeczki i mógłby z własnego doświadczenia powiedzieć, czy takie drobne owoce to jest cecha odmianowa i czy te starsze odmiany po prostu tak miały? Z drugiej strony mam też agrest NN z podobnego okresu i mimo tego, że nie był on cięty, owoce były w tym roku duże.
też dobre, ale wydaje mi się, że jakby mniej porzeczkowe, jeśli mogę to tak ująć:) Mam też na tzw. starym ogrodzie 2 krzaki porzeczek sadzonych w latach 70-tych (to na pewno nie jest Titania). Czy ktoś ma doświadczenie z takimi starymi porzeczkami NN? Chciałabym kilka pędów ukorzenić, jednak jest jedno "ale"... Na starych krzakach były w tym roku owoce, ale były one dość drobne. Zdarzały się tez średnie, ale nie było ich wiele. Porzeczki te były przycięte 2 lata temu i ponownie w zeszłym roku.. Czy ktoś ma takie stare porzeczki i mógłby z własnego doświadczenia powiedzieć, czy takie drobne owoce to jest cecha odmianowa i czy te starsze odmiany po prostu tak miały? Z drugiej strony mam też agrest NN z podobnego okresu i mimo tego, że nie był on cięty, owoce były w tym roku duże.
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Porzeczki - sadzenie, cięcie, nawożenie
Jeśli są pielęgnowane i cięte to może oznaczać cechę odmianową, jeśli krzaki są niedożywione i nie cięte (szczególnie czarne) to znaczy że owoce "zdrobniały" od braku pielęgnacji (ten krzak NN był przycięty w odpowiedni sposób? czy poprzycinane były np w 1/2 wysokości krzaka?).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 22
- Od: 1 lip 2013, o 10:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Porzeczki - sadzenie, cięcie, nawożenie
Były wycinane najstarsze pędy, nie skracałam ich w 1/2 wysokości. Jeśli chodzi o nawożenie, to krzaki były w zeszłym roku raz podsypane nawozem do roślin jagodowych. Może faktycznie ta jedna dawka to było za mało?:)
Re: Porzeczki - sadzenie, cięcie, nawożenie
Witam,
mam 5 krzaków porzeczek piennych, po dwa czarne i czerwone i jeden biały, niestety rozrastają się i owocują znacznie gorzej od obok rosnących tradycyjnych. Mam pytanie czy można je obciąć powyżej szczepienia i ukorzenić i czy to jest właściwa pora na taki zabieg?
mam 5 krzaków porzeczek piennych, po dwa czarne i czerwone i jeden biały, niestety rozrastają się i owocują znacznie gorzej od obok rosnących tradycyjnych. Mam pytanie czy można je obciąć powyżej szczepienia i ukorzenić i czy to jest właściwa pora na taki zabieg?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11333
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Porzeczki - sadzenie, cięcie, nawożenie
Mogą być problemy z czerwoną i białą. Czarna ukorzenia się o wiele łatwiej. Najlepiej podkop z jednej strony i połóż je na ziemi tak, żeby można było obsypać koronkę ziemią. Jak dobrze pójdzie to do wiosny mogą puścić kilka korzonków a do jesieni bankowo.
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Porzeczki - sadzenie, cięcie, nawożenie
Agnieszka87 może faktycznie miały za mało jedzenia i nie miały siły ruszyć (ja wykopałam stary krzak czerwonej NN która zawsze plonowała obficie i miała duże owoce, zaniosłam ją za dom gdzie ma tylko trochę słońca z rana i w lecie późnym popołudniem i nie dostała nic pod nogi bo to wybieg dla kur...a ziemia słaba z mieszanką popiołu sprzed kilkunastu lat i gliną, nie liczyłam żeby przeżył ale zaczął rosnąć ma po dwóch latach odbudował sporawą - za kolano, ale lichą koronę i w tym roku było kilka mizernych kistek...także wszystko chyba zależy od miejsca, zakarmiania i odmiany, moja zdaje się być silny typem).
Druga która jest odmładzana i silnie cięta aby pędy nie leżały pod ciężarem owoców daje duże ilości (dawałaby więcej jakbym jej tak nie goliła , ale zajmuje mi miejsce a ja za czerwoną niekoniecznie przepadam , także to krzak dla babci na kompoty), rośnie w sąsiedztwie kompostownika w gliniastym kawałku (każdą glinę którą znajdę jej podrzucam , ale głębiej też ma glinę, wiem bo wymieniałam pod nią glebę aby robić grządki) gdzie przez zimę i wczesną wiosnę leżało dużo kurzeńca (akurat w tym roku to pierwszy raz), zwykle ma tylko to co wyciągnie z kompostownika a rośnie w cieniu czereśni i płota, także słońce dopiero po południu ale potem cały dzień się opala.
Z tego co kojarzę właśnie jest chyba stwierdzone, że porzeczka lepiej się czuje w glinie (może coś w tym jednak jest).
Marunia, nie wiem tylko co chcesz uzyskać ukorzeniając pędy piennej porzeczki, skoro obok masz plenne formy krzaczaste (ja bym ukorzeniała z odłogów te formy krzaczaste).
Sąsiad ma czerwoną pienną...jeden suchy badyl, jak się trafią owoce to drobniuteńkie bo krzak nie ma praktycznie liści.
Druga która jest odmładzana i silnie cięta aby pędy nie leżały pod ciężarem owoców daje duże ilości (dawałaby więcej jakbym jej tak nie goliła , ale zajmuje mi miejsce a ja za czerwoną niekoniecznie przepadam , także to krzak dla babci na kompoty), rośnie w sąsiedztwie kompostownika w gliniastym kawałku (każdą glinę którą znajdę jej podrzucam , ale głębiej też ma glinę, wiem bo wymieniałam pod nią glebę aby robić grządki) gdzie przez zimę i wczesną wiosnę leżało dużo kurzeńca (akurat w tym roku to pierwszy raz), zwykle ma tylko to co wyciągnie z kompostownika a rośnie w cieniu czereśni i płota, także słońce dopiero po południu ale potem cały dzień się opala.
Z tego co kojarzę właśnie jest chyba stwierdzone, że porzeczka lepiej się czuje w glinie (może coś w tym jednak jest).
Marunia, nie wiem tylko co chcesz uzyskać ukorzeniając pędy piennej porzeczki, skoro obok masz plenne formy krzaczaste (ja bym ukorzeniała z odłogów te formy krzaczaste).
Sąsiad ma czerwoną pienną...jeden suchy badyl, jak się trafią owoce to drobniuteńkie bo krzak nie ma praktycznie liści.
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Re: Porzeczki - sadzenie, cięcie, nawożenie
kaLo, dzięki za info tak też zrobię, może coś z tego będzie.
Kasia krzaczaste mają trzy lata i w tym roku całe były obsypane owocami, pienne są o rok starsze i na wszystkich pięciu nie było tyle owoców co na jednej krzaczastej, dlatego chcę z nich w tej formie zrezygnować.
Kasia krzaczaste mają trzy lata i w tym roku całe były obsypane owocami, pienne są o rok starsze i na wszystkich pięciu nie było tyle owoców co na jednej krzaczastej, dlatego chcę z nich w tej formie zrezygnować.