Porzeczki - sadzenie, cięcie, nawożenie
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4184
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Ja nie mam skrupułów; czasami spóźnię się z jakimś cięciem(wymienionych przez Ciebie gatunków) i nic się nie dzieje. Oczywiście- jest problem by tak to zrobić aby pączków nie obtrącić, wydaje się to też 'niehumanitarne' i nie jest do końca fachowe- ale jak jest wyższa potrzeba, która nie poczeka to można to zrobić w swoim ogródku; i bez wyraźnych konsekwencji.
Zabezpieczenie ran jest wskazane, acz niekonieczne - zawsze.
Zabezpieczenie ran jest wskazane, acz niekonieczne - zawsze.
Każda opinia najlepiej opisuje jej autora!
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9812
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Ja swoja porzeczkę cięłam wedle potrzeb przez cały rok. Postapiłam z nią jednak niehumanitarnie, jak rozpoczęła się budowa. Potraktowana koparką wegetowała na kupie ziemi poprzewracana i pokaleczona. Wszystkie "żywe" gałązki wsadziłam do dołu i podlałam. Przyjęły się! teraz tylko czekam na owoce, bo nawet mają pąki kwiatowe!
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 23
- Od: 19 kwie 2009, o 12:16
- Lokalizacja: Niemcy - Hessen
- maryann
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4184
- Od: 3 wrz 2007, o 14:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Czechy k. Krakowa
Nie widzę tu działalności mszyc- tworzą charakterystyczne czerwone wybulenia na liściach.
Mszyce są łatwe do pokonania w walce, nie ma więc co przesadzać z profilaktyką. Z pestycydów rewelacyjnie radzi sobie przeznaczony p. mszycom Pirimor; wystarczy oprysk raz na kilka tygodni(a może w ogole raz w sezonie) i jest stosunkowo bezpieczny. Z mocniejszych (w ogóle, nie tylko na mszyce) można użyć Calypso.
Ale powtarzam- nie na tych zdjęciach.
Mszyce są łatwe do pokonania w walce, nie ma więc co przesadzać z profilaktyką. Z pestycydów rewelacyjnie radzi sobie przeznaczony p. mszycom Pirimor; wystarczy oprysk raz na kilka tygodni(a może w ogole raz w sezonie) i jest stosunkowo bezpieczny. Z mocniejszych (w ogóle, nie tylko na mszyce) można użyć Calypso.
Ale powtarzam- nie na tych zdjęciach.
Każda opinia najlepiej opisuje jej autora!
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 23
- Od: 19 kwie 2009, o 12:16
- Lokalizacja: Niemcy - Hessen
- zelwi
- 500p
- Posty: 705
- Od: 27 cze 2007, o 09:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Luboń k. Poznania
U nas w Polsce taki środek nie występuje. Ja zawsze pryskam porzeczki jak najwcześniej, bo i mszyce wcześnie opanowują krzewy. W zeszłym roku zastosowałem Decis z dobrym skutkiem, w tym roku Calypso, który wykazuje działanie ochronne przeciwko mszycom przez 3 tygodnie po zabiegu, gdyż działa systemicznie.
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 23
- Od: 19 kwie 2009, o 12:16
- Lokalizacja: Niemcy - Hessen
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7460
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
- zelwi
- 500p
- Posty: 705
- Od: 27 cze 2007, o 09:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Luboń k. Poznania
Zajrzałem do mojego "Zeszytu prac i porad ogrodniczych" i wynika z niego, że w roku 2008 (podobnego pod względem rozwoju wegetacji do obecnego) wykonałem 3 zabiegi Decisem (środek o działaniu kontaktowym, a więc kilka dni po zabiegu mogą pojawić się nowe mszyce i środek na nie już nie działa) przeciw mszycom na porzeczce:Pawel z Niemiec pisze:No wiec odpowiedzcie prosze w miare konkretnie --opryskuje się raz na kilka tygodni,raz na trzy tygodnie czy raz na sezon???? i ILE TO JEST KILKA TYGODNI??? a moze to zalezy od srodkow???POZDRAWIAM.
1) 14 kwietnia
2) 5 maja
3) 27 maja (tylko wierzchołki pędów zaatakowane przez mszyce)
To ile zabiegów należy wykonać zależy od tego czy są mszyce, nie pryskamy na zapas (może z wyjątkiem oprysku przed kwitnieniem, bo na początku wegetacji zawsze są mszyce).