Grusza azjatycka, wschodnia, chińska, Nashi
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7505
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Zapaliłam sie bardzo do tego,aby posadzić taką gruszę na działce.Wcale nie jest łatwo kupić w punktach sprzedaży drzewk owocowych.Podobno jest małe zainteresowanie klientów. Zdecydowana już byłam na zakup w sklepie internetowym,ale natrafiłam i kupiłam w supermarkecie owoc Nashi. Wszedzie czytam i słyszę zachwyty nad smakiem,a mój był taki niesmaczny,że połowę wyrzuciłam. Być może nie był dojrzały.Ponadto wyglądał jakby był zmarznięty (po przekrojeniu był przezroczysty i brązowy) i w ogóle nie był soczysty i słodki.Był zupełnie twardy.Może trzeba było poczekać kilkanaście dni,aby dojrzał?
Jakie naprawdę są te owoce z drzew rosnących u nas. Smaczne,czy nie bardzo. Czy warto sobie zawracać głowę i szkać nie wiadomo gdzie,czy posadzić normalną gruszę.
Właściwie to mam pięknie owocującą Konferencję i "normalnej" gruszy raczej nie planuję.
Jakie naprawdę są te owoce z drzew rosnących u nas. Smaczne,czy nie bardzo. Czy warto sobie zawracać głowę i szkać nie wiadomo gdzie,czy posadzić normalną gruszę.
Właściwie to mam pięknie owocującą Konferencję i "normalnej" gruszy raczej nie planuję.
Witam.
Grusze azjatyckie(nashi) zadomawiają się u nas od kilku lat.Ich niewątpliwą zaletą jest -póki co-brak konieczności ochrony.Kilka odmian jest u nas badana i ich owoce dorastają do dużych rozmiarów-w zależności od odmiany.Zapylają się na przykład z Konferencją.Jest kilka warunków koniecznych do powodzenia w ich uprawie:wymagają stosunkowo sporo wody aby ich owoce wyrosły;konieczne jest przerzedzanie zawiązków(bardzo mocne)gdyż zawiązują nadmiernie,a owoce drobne są paskudne w smaku.Smak owocu?nie można powiedzieć dobry czy nie ,w krajach azjatyckich je się prawie wyłącznie te gruszki a nie "nasze" i chyba im muszą smakować.Dojrzały owoc jest bardzo twardy i bardzo soczysty,słodki lub bardzo słodki o specyficznym aromacie-zbliżonym(moim zdaniem)do "ulężonej"ulęgałki.
Jeżeli jesteś bardzo zainteresowana takim drzewkiemto napisz na PW z jakiego jestes rejonu to Ci podam adres odpowiedniej szkółki.
Hej.
Grusze azjatyckie(nashi) zadomawiają się u nas od kilku lat.Ich niewątpliwą zaletą jest -póki co-brak konieczności ochrony.Kilka odmian jest u nas badana i ich owoce dorastają do dużych rozmiarów-w zależności od odmiany.Zapylają się na przykład z Konferencją.Jest kilka warunków koniecznych do powodzenia w ich uprawie:wymagają stosunkowo sporo wody aby ich owoce wyrosły;konieczne jest przerzedzanie zawiązków(bardzo mocne)gdyż zawiązują nadmiernie,a owoce drobne są paskudne w smaku.Smak owocu?nie można powiedzieć dobry czy nie ,w krajach azjatyckich je się prawie wyłącznie te gruszki a nie "nasze" i chyba im muszą smakować.Dojrzały owoc jest bardzo twardy i bardzo soczysty,słodki lub bardzo słodki o specyficznym aromacie-zbliżonym(moim zdaniem)do "ulężonej"ulęgałki.
Jeżeli jesteś bardzo zainteresowana takim drzewkiemto napisz na PW z jakiego jestes rejonu to Ci podam adres odpowiedniej szkółki.
Hej.
Dziękuję .Teraz już wiem o wiele więcej.
Owoc Nashi,który kupiłam był bardzo twardy i zupełnie bez smaku, a już na pewno nie był słodki.Podejrzewałam,że jest zmarznięty,ponieważ gruszka była bardzo zimna,a więc z chłodni.
Na działce mam jeszcze miejsce na posadzenie tylko jednego drzewka owocowego,a więc zakup odkładam do przyszłego roku i trochę poczytam,bo podobno nie wszystkie odmiany są bardzo smaczne.
Owoc Nashi,który kupiłam był bardzo twardy i zupełnie bez smaku, a już na pewno nie był słodki.Podejrzewałam,że jest zmarznięty,ponieważ gruszka była bardzo zimna,a więc z chłodni.
Na działce mam jeszcze miejsce na posadzenie tylko jednego drzewka owocowego,a więc zakup odkładam do przyszłego roku i trochę poczytam,bo podobno nie wszystkie odmiany są bardzo smaczne.
- Waleria
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3612
- Od: 12 sty 2007, o 11:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opole
One lubią zapominać
o czerwcowym zrzucaniu zawiazków
Hola ,hola, kto tu źle wyraża się o Azjatkach? A własne rączki i paznokietki to po co się ma? Poważnie: warto im przerzedzić zawiązki. Ja nawet przesadziłam w drugą stronę, ale chciałam, żeby młode drzewko nabrało siły.
Jaką wielkość osiągają one w takim zgęszczeniu? Bo moje pojedynczo rosnące dochodzą do 10 cm średnicy.
o czerwcowym zrzucaniu zawiazków
Hola ,hola, kto tu źle wyraża się o Azjatkach? A własne rączki i paznokietki to po co się ma? Poważnie: warto im przerzedzić zawiązki. Ja nawet przesadziłam w drugą stronę, ale chciałam, żeby młode drzewko nabrało siły.
Jaką wielkość osiągają one w takim zgęszczeniu? Bo moje pojedynczo rosnące dochodzą do 10 cm średnicy.
Waleria
Witam.
Przerzedzanie zawiązków staje się standardem w sadach produkcyjnych,póki co ręcznie przerzedza się brzoskwinie i jabłonie(korekta po chemicznym).Polecam ten zabieg wszystkim działkowcom,przy właściwie wykonanym zabiegu możemy mieć minimalnie mniejszy(lub nie)plon natomiast jakość owoców poprawia się skokowo.
Na zdjęciu z szerszeniem widać,że owoc (chojuro?,shinseiki?)jest za mały.Jednocześnie osoby pytające czy te gruszki są słodkie mają odpowiedź....bo gdyby nie miały odpowiedniej ilości cukrów to ten potworek by tyle nie wyżarł.A swoją drogą,pzrynajmniej na Mazowszu ,był tego lata wyjątkowy urodzaj na te stwory ich mniejsze kuzynki.
Hej.
Przerzedzanie zawiązków staje się standardem w sadach produkcyjnych,póki co ręcznie przerzedza się brzoskwinie i jabłonie(korekta po chemicznym).Polecam ten zabieg wszystkim działkowcom,przy właściwie wykonanym zabiegu możemy mieć minimalnie mniejszy(lub nie)plon natomiast jakość owoców poprawia się skokowo.
Na zdjęciu z szerszeniem widać,że owoc (chojuro?,shinseiki?)jest za mały.Jednocześnie osoby pytające czy te gruszki są słodkie mają odpowiedź....bo gdyby nie miały odpowiedniej ilości cukrów to ten potworek by tyle nie wyżarł.A swoją drogą,pzrynajmniej na Mazowszu ,był tego lata wyjątkowy urodzaj na te stwory ich mniejsze kuzynki.
Hej.