Niestety próba z pestek jakoś została zaniechana,brak inicjatywy.
Choć tak na chybił trafił,matka wsadziła do doniczki z innymi kwiatkami i o dziwo wylazło jedno małe,jeszcze łuska na czubku siedzi.
Zobaczymy co dalej z tego będzie.
A dziś próba zapylania pędzelkiem tego dużego drzewka (nieznana odmiana-obcopylna),co laaata temu przyszła ze Słowacji.
Pyłek już się sypie w większości kwiatków, pozostałe jeszcze nie pootwierały się.
Ciekawe czy coś to da,bo to pierwszy raz taka próba.
Ale do eksperymentu spróbowałem przenieść trochę pyłków z tej asyminy co rośnie obok.
Tą przysłał kuzyn z Niemiec z 4-5 lat temu, i to jest odmiana "Prima 1216"
Pierwszy raz w zeszłym roku miała owoce.
Ale mimo sześciu uli za płotem u sąsiada, ta stara nie miała zeszłego roku nic
