Witam

Niedawno kupiłem kilka owoców gruszy azjatyckiej nashi i bardzo mi smakują te gruszki.
Postanowiłem zainteresować się możliwością uprawy tych grusz w Polsce i z tego co dotąd się dowiedziałem wynika ,że uprawa tej gruszy w Polsce jest możliwa . Na allegro i w wielu ofertach sklepów wysyłkowych jest wiele róznych odmian tej gruszy. Jeśli ktoś z was posiada tą gruszę to prosze napisac jak sobie u was radzi to drzewko. Chciałbym wiedziec jakie to może osągnąc rozmiary, jakie jest tempo wzrostu, jakie są wymagania glebowe i przede wszystkim jaką to ma mrozoodporność. Na allegro w jednej z aukcji pisze,że mrozoodporność jest porównywalna z czereśniami. Na pewnej stronie przeczytałem też,że gdzieś w Stanach przeprowadzano próby uprawy tej gruszy w chłodniejszych rejonach i okazało się,że ta grusza przetrwała kilkudniowy spadek temperatury do -27.

Chyba jestem pierwszym w kraju, który uprawia grusze azjatyckie. Wyhodowałem
je z nasion, z owoców kupionych w państwie, co nazywało sie NRF.
Z kilkunastu nasion z jednego owocu wyrosło mi 7 różnych drzew. Pozostało mi
pięć owocujących.Owoce są bardzo słodkie, soczyste, przepadaja za nimi osy.
Drzewa nie są uszkadzane przez choroby, nie widać również szkodników, owoce
nie mają robali, a nigdy nie pryskam drzewek.
Całowicie odporne na mrozy. Zachęcam do posadzenia.

Ja też mam, ale dopiero po raz pierwszy owocowała. Doooobre!!!

A ile lat już mają twoje grusze i mniej więcej jakie rozmiary osiągneły oraz po ilu latach po raz pierwszy wydały owoce?Nie wiem czy lepsza jest sadzonka szczepiona czy wychodowana z nasiona. Te szczepione owocują już ponoc w 3 roku. Jak mam postąpić z nasionami aby wykiełkowały ? Wystarczy,że włoże je do doniczki i na jakiej głębokości je włożyć ?

Miałeś sadzonke szczepioną czy wyhodowaną z nasiona? W sprzedaży widze tylko szczepione.

Kupiłam jesienią, posadziłam, na wiosnę zakwitła, dosyć obficie, więc żeby nie osłabiać, zostawiłam tylko 3 kwiatki, z tego miałam 2 gruszki. Chyba szczepiona. Pooglądam, jak będę na działce.

Ja też mam . Posadziłam wiosną 2007 3 gruszki: "Kosui", "Kumoi", Shinseiki". Niestety, jedna została złamana przez wiatr ("Kumoi"), zastaniawiam się, czy nie kupić tej odmiany znowu.
No ale nic więcej napisać nie mogę, ponieważ za krótko u mnie rosną .

Nie wiem czy lepsza jest sadzonka szczepiona czy wychodowana z nasiona.

Jak masz moiżliwosć kupić, ti kupuj szczepione.Jak siałem to w ogóle nie było w sprzedaży grusz azjatyckich. Siewki zaszepiłem na starej gruszy i owocowały chyba
po pięciu latach od siewu. Siać należy jesienią, wzejdą wiosną.

Ja też nie wiem , doświadczenia właściwie wcale nie mam, kupowałam szczepione.

Bartosz, przyznam że należysz raczej do tego mniejszego grona konsumentów - z reguły owoce gruszy azjatyckiej nie sa zbyt lubiane... jeśli chodzi o sam rozwój i wegetację oraz owocowanie jest to gatunek, który z powodzeniem może być uprawiany - przynajmniej w cieplejszych rejonach kraju... owoce owszem - są bardzo ciekawe (szczególnie kształt), smak rzecz gustu oczywiście i trudno tu dyskutować na pewno warto je wprowadzić do uprawy amatorskiej - na ogrodach działkowych moga stanowić swojego rodzaju ciekawostkę...
Pozdrawiam serdecznie

Owoce grusz azjatyckich z marketów są bez smaku, ale z drzew rosnących w ogrodzie, są pierwszorzędne, soczyste, słodkie,aromatyczne niektóre.

Ja też jestem zainteresowana uprawą takiej gruszy,ale nie wiem jaką odmianę wybrać,aby była smaczna.

Oczywiście - i to nie tylko owoce grusz azjatyckich z marketów są bez smaku - ale przyczyna takiego stanu rzeczy jest bardzo prosta... chodzi o zbyt wczesny (niestety konieczny z uwagi na transport) termin zbioru. Tak samo jest z brzoskwiniami, nektarynami czy nawet bananami (kto miał okazję próbować banany w krajach, gdzie są uprawiane wie o czym piszę). Dlatego chodziło mi o gruszki azjatyckie z drzew u nas już rosnących. Mirzan nie bez powodu na pierwszym miejscu wymienia cechę: soczyste - ale właśnie sporo osób tą nadmierną soczystość owoców tego gatunku uznaje za wadę... no cóż - nie wszyscy lubią płynący sok po rękach ... dla mnie to akurat zaleta - nic tak nie gasi pragnienia, jak swieżo zerwana gruszka azjatycka w upalny dzień... co do aromatyczności - tak, to cecha typowo odmianowa - jedne są mniej, inne bardziej aromatyczne... natomiast czy słodkie? raczej średnio... kilka odmian tak - ale to już w końcowej fazie dojrzałości zbiorczej i też trudno tą "słodkość" porównać np. z gruszkami europejskimi - to jest po prostu zupełnie inny smak
Pozdrawiam serdecznie

Moje są tak słodkie,że nie da sie porównać z krajowymi.Osy zlatują się z całego
powiatu, w trakcie jedzenia owoców.Należy najpierw odkroić kilka plastrów gruszki,
poukladać na stole. Osy zajmują się poczęstunkiem, dopiero można samemu zjeść
owoc.
Suszone gruszki azjatyckie są bardzo słodkie i smaczne.
Jedno drzewko ma owoce olbrzymie, jasne, soczyste i bardzo lekko kwaśne, co jest
trochę nietypowe dla azjatyckich.

Jak dla mnie smak tych gruszek to rewelacja . Po tym co tutaj przeczytałem,że z własnej hodowli są jeszcze lepsze w smaku ni z hipermarketu to juz się totalnie napaliłem na to aby je mieć . Muszę tylko odcienić moją działke bo powierzchniwo jest dość duża ale za bardzo zacieniona i może nawet 5 tych grusz posadze. Jest już kilka odmian do kupienia najbardziej plenna jest podobno odmiana chojuro.

Witajcie!
Około miesiąca temu kupiłem sobie owoc Nashi. Po zjedzeniu go (pyszny!!!) wybrałem pestki z ogryzka i moczyłem przez 5 dni.
Oto moje drzewka (jak na razie 2, reszta wychodzi):


Czy ktoś ma takie drzewko? Powiecie coś o nim?
Pozdrawiam, Michał.

Ma, nawet kilka owocujących, też z nasion.Pierwszorzędne.