Nieszpułka (Mespilus germanica)
Re: Nieszpułka (Mespilus germanica)
Takie owoce nieszpułki widziałam Ogrodzie Botanicznym w Poznaniu, potem w ogrodach czy parkach w okolicy Paryża. Ale jesienią w sprzedaży się pojawiają owoce pod nazwą "nefle" i google mi mówi, że to ta sama roślina. Najlepszy obrazek (znaleziony przez Google Chrome) jest na http://www.google.fr/imgres?start=349&n ... 24&bih=676
(Nie wkleję z fotosika, bo ten chce tylko własne zdjęcia.)
Owoc smaczny, kwaskowaty w upał, co zaletą w Afryce. (Widziałam je hodowane lokalnie w Maroku.) Ale miąższu niewiele, a ponad połowę owocu zajmuje 1-3 pestki, prześliczne póki jeszcze wilgotne, brązowo-złote jak jakieś egzotyczne skarabeusze.
(Nie wkleję z fotosika, bo ten chce tylko własne zdjęcia.)
Owoc smaczny, kwaskowaty w upał, co zaletą w Afryce. (Widziałam je hodowane lokalnie w Maroku.) Ale miąższu niewiele, a ponad połowę owocu zajmuje 1-3 pestki, prześliczne póki jeszcze wilgotne, brązowo-złote jak jakieś egzotyczne skarabeusze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1073
- Od: 8 gru 2011, o 07:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Nieszpułka (Mespilus germanica)
"Nefle" to nie jest to samo, zaledwie daleki krewny, tak jak krewnymi są gruszka i jabłko.
Jest to nieśplik japoński łac. Eriobotrya japonica (podczas gdy miszpelnik to Mespillus germanica); nie nadaje się do uprawy u nas (liście pozostają na roślinie cały rok, mróz je niszczy momentalnie a kwiaty rozkwitają normalnie w grudniu, wiadomo więc że kiepsko to u nas wygląda). Owoce są bardzo smaczne i można je jeść od razu, bez "ulęgania" czy przemrażania. Są też bardzo delikatne i kiepsko znoszą ttransport - dlatego rzadko je można spotkać w handlu poza Francją czy Włochami (tam akurat tylko w okolicy Wielkanocy i ciut po niej).
Było już o nim spor tutaj na forum.
notabene: Google wcale nie mówi, że to ta sama roślina, podaje dwie nazwy: nefle jako owoc neflier commun i osobno nefle du Japon.
To trochę tak, jak zając i zając morski... http://www.scholaris.pl/zasob/71519?bid ... limak&api=
Jest to nieśplik japoński łac. Eriobotrya japonica (podczas gdy miszpelnik to Mespillus germanica); nie nadaje się do uprawy u nas (liście pozostają na roślinie cały rok, mróz je niszczy momentalnie a kwiaty rozkwitają normalnie w grudniu, wiadomo więc że kiepsko to u nas wygląda). Owoce są bardzo smaczne i można je jeść od razu, bez "ulęgania" czy przemrażania. Są też bardzo delikatne i kiepsko znoszą ttransport - dlatego rzadko je można spotkać w handlu poza Francją czy Włochami (tam akurat tylko w okolicy Wielkanocy i ciut po niej).
Było już o nim spor tutaj na forum.
notabene: Google wcale nie mówi, że to ta sama roślina, podaje dwie nazwy: nefle jako owoc neflier commun i osobno nefle du Japon.
To trochę tak, jak zając i zając morski... http://www.scholaris.pl/zasob/71519?bid ... limak&api=
Zielonym do góry!!!
Re: Nieszpułka (Mespilus germanica)
Niesplik choć jest tez przy okazji bardzo dekoracyjnym drzewem nie nadaje sę do uprawy u nas... Próbowałem i zmarzł mi do samej ziemi. Potem odbił ale kolejna zima już go załatwiła.
Re: Nieszpułka (Mespilus germanica)
Też mi się wydawało, że to co innego. Zmylił mnie podpis na zamieszczonym linku: Mespilus germanica ? w obu wypadkach. I zdjęcia obu owoców pod wspólną nazwą. Ale poszukałam dalej i najlepszą informację znalazłam tu: http://www.snv.jussieu.fr/bmedia/Marche/nefle.htm (to stronka universytetu, więc pewniejsza niż poprzednia). Nasza nieszpółka to Mespilus germanica, a ten jadalny żółty kwaskowaty owoc na marché to nieśplik japoński Eriobotrya japonica z tej samej rodziny Rosacées.
Re: Nieszpułka (Mespilus germanica)
- Steasi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3181
- Od: 2 wrz 2010, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Soczewka/ Płock
Re: Nieszpułka (Mespilus germanica)
Czy ktoś ma jakieś doświadczenie z wysiewem? Jak z wschodami?
Właśnie zamówiłam nasiona stąd te pytania. Tak wiem od tyłka strony
Właśnie zamówiłam nasiona stąd te pytania. Tak wiem od tyłka strony
Re: Nieszpułka (Mespilus germanica)
Próbowałem siać ale nie przyłożyłem się zbytnio do stratyfikacji - nic nie wzeszło. Miałem też parę nasion z owoców, które część zimy wisiały na krzewie ale też zero efektów. Najlepiej zapoznaj się z informacjami jak stratyfikować ten gatunek bo możesz mieć podobne efekty...
- Steasi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3181
- Od: 2 wrz 2010, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Soczewka/ Płock
Re: Nieszpułka (Mespilus germanica)
Dziękuję za informację, niestety w sieci mało wiadomości na temat siewu nieszpułki. Przy nasionach ma byc wzmianka, zastanawiam się jednak czy wystarczająca
- Steasi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3181
- Od: 2 wrz 2010, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Soczewka/ Płock
Re: Nieszpułka (Mespilus germanica)
Re: Nieszpułka (Mespilus germanica)
Z ciekawości zajrzałem do książki Rozmnażani drzew liściastych ale na temat siewu też było tylko jedno zdanie "Wysiewać w skrzynkach w szklarni lub inspekcie"
Swoją drogą to ja bym Ci radził zakupić sobie sadzonkę jakiej konkretnej odmiany np 'Dutch Giant' a nasiona wysiać bardziej hobbystycznie
Swoją drogą to ja bym Ci radził zakupić sobie sadzonkę jakiej konkretnej odmiany np 'Dutch Giant' a nasiona wysiać bardziej hobbystycznie
- Steasi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3181
- Od: 2 wrz 2010, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Soczewka/ Płock
Re: Nieszpułka (Mespilus germanica)
Dzięki za fatygę. Z pewnością jakby mnie było stać to bym kupiła. Jednak 35zł to dla nie których całkiem sporo. Mam nadzieję, że chociaż jedno nasionko wzejdzie.
Re: Nieszpułka (Mespilus germanica)
Prawdopodobnie wysiewać należy po stratyfikacji trwającej 2 sezony. Niestety metody nie sprawdziłem. Inne źródła podają wysiew do zimnego inspektu w IV. Bez stratyfikacji. Myślę, że nasiona mogą przelegiwac i kiełkować na następną wiosnę.
- Steasi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3181
- Od: 2 wrz 2010, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Soczewka/ Płock
Re: Nieszpułka (Mespilus germanica)
Dziękuje za zainteresowanie tematem. Nasiona wysiałam tak jak wyczytałam- dobę moczyłam w ciepłej wodzie, teraz do 10maja siedzą w lodówce. Później zamierzam je wysiać do kubeczka i czekać. Jeśli zajdzie potrzeba powtórzę stratyfikację. 4 złote to nie jest wielki pieniądz, się nie uda to trudno. Jakoś nie wierze w metodę ' w IV do gruntu'. Patrze na te nasiona i nie wyobrażam sobie ich kiełkowania w tak banalny sposób.
Zastanawiam się jedynie czy nie zetrzeć lekko pilnikiem łupiny nasion, strasznie twarda jest.
Zastanawiam się jedynie czy nie zetrzeć lekko pilnikiem łupiny nasion, strasznie twarda jest.