Jak zidentyfikujesz, co im dolegało w zeszłym roku, to proponuję opryski zapobiegawcze, bo jak już widać choróbska, to może być za późno na uratowanie owoców. Lepiej zapobiegać, niż leczyć.clem3 pisze:Pooglądałam zdjęcia jak wyglądają wymienione choroby i wydaje mi się, że szarą pleśń można wykluczyć. A jak odróżnić mączniaki od siebie?
Krytycznymi momentami w rozwoju winorośli jest czas w okolicy kwitnienia. Ja pryskam zapobiegawczo, żeby zapobiec obu mączniakom - tuż przed otwarciem się kwiatów (u mnie to ok. 5-10.06.) oraz w fazie tzw. "zielonego groszku" (początek lipca). Wtedy można spokojnie użyć chemii zapobiegawczo i łączyć środki przeciw obu mączniakom, bo do zbiorów daleko.
Jak w lipcu i sierpniu wystąpią jakiekolwiek objawy mączniaka prawdziwego, to zostaje węglan potasu + ewentualnie siarka. Są to środki dopuszczone do upraw ekologicznych.
Na mączniaka rzekomego w lipcu i pierwszych dniach sierpnia można miedzianem prysnąć, a na koniec sierpnia, to już nic się nie da bezpiecznie zastosować (karencje!), ale na tym etapie owoce powinny być już odporne na m. rzekomego.
Oczywiście terminy ostanich zabiegów, wymagających karencji, zależą od terminu planowanego zbioru. Trzeba też pamiętać, że karencje na wino są znacznie dłuższe, niż dla owoców do bezpośredniego spożycia, bo te się myje (!) przed zjedzeniem.