rebeka pisze:Witajcie!
Chyba się nie popiszę ale spytam o to, o co nie śmiałam na winogronach:
A dlaczego nie śmiałaś? Tam nie gryzą
dlaczego jedne pędy sa gładkie a z innych odchodzą paski kory?
Ja naprawdę nie wiem!
Gładkie są łozy (ubiegłoroczne przyrosty), a kora łuszczy się lub jest spękana na starszych pędach (wieloletnich). Taka jest uroda tego gatunku.
Posadziłam sztobry w doniczkach i mają malusieńkie pąki. Natomiast z tego samego sztobrobrania posadzone u przyjaciół mają już spore listki.
W pierwszej fazie ukorzeniania lepiej żeby liscie były jak najpóźniej. Przecież chodzi o to by zbudować roślinie silny system korzeniowy. Zaś wyrastajaca z pąka latorośl jest żarłocznym konsumentem składników pokarmowych. Poczatkowo korzysta z zapasów pokarmowych znajdujacych się w łozie. Jednak po ich wyczerpaniu, przy słabym systemie korzeni, ktore nie będą potrafiły pobrać wystarczającej ilosci pokarmu, sadzonka zginie.
Dlatego spokojnie. Być moze Ty na tym wygrasz.
Oni też są raczej mądrzy w te klocki i posadzili je do góry nogami
Mądrzy powiadasz? Osobliwy sposób.
Powinien się negatywnie odbić w dalszym etapie wzrostu krzewu.
I coś jeszcze: co mam uszczykiwać a co zostawiać?
Uszczykiwac tylko ewentualnie pojawiające się zawiązki kwiatów. Niepotrzebnie żrą pokarm.
Janusz
ogród bez winorośli to nie ogród...