Kolekcja drzew i krzewów owocowych Garoma część 1

[garom]

W związku z tym,że gruszka Jaśniepańska (Esperena) nie dotarła, uzgodniłem ze szkółkarzem,że przyśle mi ją jesienią wraz z innymi tzn. gruszkami: Tongrówka, Kożlarka Stuttgartska, Andrzejówka oraz jabłoniami: Dobry Kmiotek oraz Alant. Mam nadzieje,że wtedy dostawa będzie kompletna i nic z tego zamówienia nie wypadnie... .

[garom]

Poszperałem trochę w necie na temat niezgodności fizjologicznej podkladek i czereśni (w ramach innego wątku wspomniano o tym) i udało mi się znaleźć,że:
podkładką Colt jest niezgodna z odmianami: Sam, Van, Hedelfińska, Burlat, Summit, Kordia, a nawet z Regina i Rivan;
podkładka Gisela 5 jest niezgodna z odmiana: Heidegger;
podkładka PHL A jest niezgodna z odmianami: Hedelfińska, Heidegger, Techlovan;
podkładka PHL C jest niezgodna z odmianami: Hedelfińka, Karesova, Kordia, Napoleon.
Niestety nic nie piszą, póki co, o najnowszych odmianach, tak więc bezpiecznie chyba będzie je szczepić na Ptasiej bo ona jest najbardziej kompatybilna z odmianami czereśni przy szczepieniu.

[Darko52]

Podkładka niezgodna jest z taką , czy owaką odmianą.
Co to konkretnie oznacza, czy to że częśc naszczepiona będzie grubsza od podkładki
czy może odwrotnie , czy to , że drzewko po kilku latach uschnie?
Mam Kordię na Colcie i nic nadzwyczajnego nie widzę.

[garom]

Z tego co czytałem to albo się nie przyjmie albo po jakimś czasie szlag trafi drzewko (pisali,że nawet po kilku latach). Ale niektórzy piszą ,że u nich się to (czarnowidztwo) nie sprawdziło... .

[garom]

No i zaszczepione odmiany poszły dzisiaj do gruntu, w sumie 124 sztuki. Na pierwszą noc w gruncie dostały namiot z agrowłókniny przeciwmrozowej pomimo ,że temperatura ma być koiło 3 stopni na lusie. Namiot będzie zakładany w kolejnych dniach w razie spadku nocnej temperatury poniżej zera,a po zimnej Zośce zostanie schowany do magazynu na przyszły rok.

[amatorroli]

Chłopie, ile Ty musisz mieć ziemi, normalnie obszarnik Pozazdrościć, bo sam mając więcej gruntu sadziłbym ile się da, a między to puścił drób.

[garom]

Niestety, ziemi nic nie mam, bo działka żony, która nie pozwala mi zwiększać areału ogrodu. Nasadzenia, póki co są kosztem zagęszczania dotychczasowych nasadzeń. W przyszłym roku będę miał możliwość zrobienia ostatnich dosadzeń, bo więcej już nic nie zmieszczę. Ale w ciągu najbliższych lat żona będzie musiała podzielić tę swoją działkę geodezyjnie na dwie odrębne więc może wtedy uda mi się wygospodarować dodatkowy kawałek pod zrobienie ogrodzenia (w domyśle nowe miejsca nasadzeń) .

[amatorroli]

Widzę, że masz takie podejście jak ja. Iglaki wypadły na żywopłot ( tylko świerki), a tak to wszędzie owocówki, natomiast klony, lipy, brzozy, wierzby, kasztanowiec tylko w miejscach słabych.

[garom]

Ogród o wielkości około 120 drzew owocowych zacząłem zakładać w 1991 roku. Pod koniec lat 90-tych powstał pomysł posadzenia małego lasku (jako ochrona przed północnymi wiatrami i źródło drzewa na bieżące potrzeby) za tym ogrodem. Jednak w 2014 roku usunąłem te około 10 arów lasku (modrzewie, świerki, sosny, dęby, buki brzozy , klony). Bo jak mi rządzący ograniczyli wolność podejmowania decyzji co do moich zasadzeń w postaci braku możliwości usuwania jakiegokolwiek drzewa ( a drzewa te były właśnie po to sadzone) na prywatnej działce bez zgody wójta to uznałem ,że nie będę ryzykował i złożyłem (a raczej żona złożyła) podanie o zgodę i całe nasadzenie poszło (jednorazowo by nie powtarzać całej procedury co jakiś czas) pod siekierę. Przecież to absurd, jak 20 lat wcześniej sadziłem to nikt nie groził mi tysiącami złotych kary za wycięcie samodzielnie kupionego i posadzonego drzewa. A podobno prawo nie działa wstecz! I od tej pory powstała idea zakupu starych (i nie tylko) odmian drzew owocowych na wyciętym kawałku gruntu oraz reorganizacji dotychczasowego sadu.

[amatorroli]

Z tym proszeniem się o wycięcie własnego drzewa to przegięcie. Budżetówka tnia na potęgę, tysiącami i ma w d...e, nasadzenia kompensacyjne jeśli w ogóle, to są robione najtańszymi gatunkami i byle jak, a Ty człowieku u siebie bez zgody jaśniepaństwa nic nie możesz zrobić.

[garom]

Dlatego pozbyłem się problemu radykalnie ale jednorazowo i teraz mogę sobie ciąć owocowe jak mi pasuje... .

[amatorroli]

Ja mam szczęście, że naokoło sami, pod tym względem, normalni sąsiedzi i wszyscy tną jak uważają, nikt nigdy na nikogo nie doniósł. Drzew na planach nie ma, więc tym lepiej. Ja jednak jakąś tam w kącie lipę, brzózkę, wierzbę czy klona mieć muszę, byle nie tuje i jałowce, nie znosze paskudztwa.

[garom]

Poza tym tuje i jałowce to zagrożenie dla grusz (rdza) więc jak nie chcesz mieć problemów to lepiej obejść się bez nich w swoim ogrodzie. Gorzej jak sąsiedzi je mają i są do nich mocno przywiązani (bo ładne...) to bez oprysków się nie da. Ja mam niestety o kilkaset metrów dalej gościa, który oprócz tego ,że pracuje w elektrowni to jeszcze ma szkółkę krzewów ozdobnych ( na powierzchni około 1,5-2 ha), w której większość to iglaki, no i od 2 sezonów mam rdzę na zamówienie, niestety.