Kolekcja drzew i krzewów owocowych Garoma część 1

[jagusia111]

Też myślę, że to karczownik. On robi kopce tylko bardziej spłaszczone niż kret. U mnie załatwiał po kilka kolejnych drzewek w rzędzie.

[garom]

U mnie to raczej nie karczownik (najbliższe miejsce z wodą to rzeka Warta o 6 km w linii prostej), bo drzewko ma zachowane korzenie, a kretowiny są w okolicy (u sąsiadki od zachodniej strony niektóre o wysokości 40 cm). U mnie kretowin nie ma bo są na bieżąco albo koszone (co 2 tygodnie) albo usuwane.
Jagusia 111: Sytuacja wyglądała tak.że nagle dane drzewko zaczyna schnąć, wszystkie liście są zwiędłe. Zaczynam podlewać (wąż ogrodowy 1/2 cala przez kilka godzin i w promieniu 1-1,5 metra od drzewka ziemia zapada sie na głębokość 10 cm, a od drzewka widać zapadnięty grunt (kanał) w kolejne strony. Problem bierze się stąd,że po sąsiedzku mam nieużywaną działkę od 20 lat (rośnie tam trawa, która okoliczny rolnik sprząta raz do roku w postaci siana). Działka jest od paru lat podobno dzierżawiona od Agencji przez nieznaną osobę ale jej dzierżawca jedynie co zrobił to wbił kolki by mu ludzie nie jeździli na skróty w pole (a i tak te słupki zostały po tygodniu rozjechane przez traktory). Cały ten teren jest sejsmiczny , kretowina na kretowinie a po skoszeniu trawy jest biała powierzchnia od zrównanych kretowin.Dodatkowo od 2015 roku mam tu co roku susze (prawdopodobnie szkody górnicze Bełchatowa w postaci braku wód powierzchniowych i braku parowania) . Jeśli nie przez cały sezon to przez kilka tygodni nic nie pada więc nowe sadzonki (a czasem i starsze) muszę podlewać bo zaczynają więdnąc, no i skubaniec albo raczej armia skubańców przychodzi na żerowisko od wschodniej strony.
Kamil, dzięki za podpowiedź i współczucie , ale Siarkol odpada, bo jak 3 lata temu popryskałem winorośl to teściowie przez tydzień (dopóki zapach się nie ulotnił) nie mogli wyjść z domu (zaawansowana astma z rozedmą płuc) więc mam zakaz używania kiedykolwiek tego środka .
Co do kota, to nie ma go kto oprzątać bo my czasem musimy wyjechać do domu (Częstochowa), a teść po zawale, bypassach, udarze nie jest w stanie go nakarmić. Dodatkowo jeszcze sądząc z przykładu sąsiadów żywotność ich kotów jest maksymalnie kilkumiesięczna bo działka jest przy bardzo rychliwej drodze krajowej nr 42 gdzie samochody ciężarowe jadą prawie jak na A2, albo A4 (bo tutaj nie mają opłat). Kamil u Ciebie jest pewnie więcej opadów stąd presja patogenów jest większa, nawet na odmiany w miarę odporne.

[jagusia111]

No to powiem Ci, że u mnie po karczowniku są takie same objawy. Też nagle drzewko zaczyna schnąć, a raczej kilka drzewek pod rząd. Po tym poznaję, ze to nie myszy, a karczownik. Jak uchwycę we właściwym momencie i nie obje dokładnie korzeni to właśnie podlanie i porządne obdeptanie pozwala niektóre drzewka uratować. Przy karczowniku są dokładnie tak samo korytarze i kopce. W sumie nie umiem na polu ocenić czy to kopiec kreta czy karczownika. Dopiero po usychających drzewkach widać. Karczowniki niekoniecznie muszą mieć blisko wodę. U Ciebie mogą to być też myszy. One w sadach lubią poruszać się właśnie krecimi korytarzami. Na to wskazywać może również bliskość nieużytku.

[garom]

Faktycznie z nornicami tez już miałem do czynienia. W 2001 roku zimą obgryzły mi 11 jabłonek pod śniegiem. Wszystkie były do usunięcia, niestety. Jak nie urok...,to przemarsz wojsk.

[KamilK02]

To prawda siarkol czuć bardzo mocno, w sumie do tej pory czuć nim drabinę z której robiłem oprysk. Życzę dużo zdrowia dla teściów, mój dziadek śp. też chorował na zaawansowaną astmę i POCHP, ale dożył z tym do 87 lat ;) Co do mączniaka, koksa, jonathan miały oprysk i wyciąłem wszystko co miało objawy, na chwilę obecną pojedyncze liście porażone, lepiej bo oliwka kronselska nie miała oprysku , choć jest wrażliwa i to samo pojedyncze liście porażone.

[kuneg]

Nie, znacznie mniej czerwieni, są bardziej zielonkawe (nawet te dobrze doświetlone) i bardziej ordzawione. Ten rumieniec u moich, to jakby lekkie muśnięcie. Brak orzechowego posmaku. Kształt taki sam. Najbliżej jej chyba z wyglądu do złotej renety i do szarej renety (coś pomiędzy), jednak owoc nie jest w całości ordzawiony. Nigdy nie miałam w ręku, ani w ustach prawdziwej renety, więc wnioski wysnuwam na podstawie dostępnych opisów i zdjęć. Drzewo owocuje w miarę regularnie, choć z różnym nasileniem.

Edit: Jak patrzę na zdjęcia w sieci, to i szare i złote renety na niektórych zdjęciach wyglądają tak samo, więc to może któraś z nich.

Wracam do identyfikacji maminej Renaty.

Jak przeglądałam stronę zmoderowano/jagusia111, to moją uwagę zwróciło zdjęcie owoców odmiany Boskoop. Te od mojej mamy wyglądają właśnie tak, jak są dobrze doświetlone i w pełni dojrzałe. To może być to. Niestety, ani opis, ani zdjęcia nie pasują do innych, znajdujących się w internecie i dotyczących kdmiany Boskoop. Część pewnie dotyczy też Red Boskoop.

[garom]

Małgosiu, niestety po moderacji Twojego postu raczej nikt się nie wypowie na temat tego jabłka bo nie widzimy jak ono wygląda. Obecnie Red Booskop jest najczęściej sprzedawany jako Szara Reneta na warzywniakach (przynajmniej w Częstochowie). Chyba kiedyś wcześniej ktoś pisał o różnicach pomiędzy tymi odmianami (wydaje mi się,że Rosynant), ale w innym wątku.
Kamil, dzięki za życzenia, przekaże teściowi (teściowa zmarła w marcu w wieku 85 lat). Różnice w objawach parcha na jabłoniach mogą wynikać także z miejscówki, czasem jest miejscu bardziej podatne na patogeny od innych.

[KamilK02]

Przykro mi z powodu śmierci, mam nadzieję, że nie covid.

Małgorzata pisała o szkółce z miejscowości na Ż, Małgorzato co do booskopa drzewa rosną przeolbrzymie, jabłka mi osobiście nie smakują są dość kwaśne co prawda mi smakuje charłamowska, bo tamta mimo, że kwaśna, to ma pełno soku. Ważną cechą rozpoznawczą jest to, że booskop kwitnie wcześnie trochę przed papierówką, jak wypada rok owocowania, to jest cały różowy ma wiele, wielkich kwiatów, jeśli jest rok z małą ilością owocu, to owoce są olbrzymie ale łapią gorzką plamistość podskórną. Wrzucam zdjęcie mojego autorstwa boskop jest po prawej w wchwili obecnej jest wyższy od domu, folia z tyłu ma 2m wysokości.
https://imgur.com/AleqnU9

[kuneg]

Kamilu, zgadza się. Pisałam o podopolskiej szkółce, koło Brzegu.

Opis odmiany Boskoop w szkółce eko jest właśnie pasujący do drzewa rosnącego u mojej mamy. Zdjęcia też pasują. Różnią się jednak od zdjęć i opisów z innych stron. Rozbieżności te są irytujące. Kompletnie nie idzie połapać się, co i jak powinno wyglądać oraz jakie cechy posiadać.

Cytuję:
"Drzewo/Wzrost:
Drzewo rośnie poczatkowo bardzo silnie, po wejściu w okres owocowania silnie, tworząc kulistą, lekko spłaszczoną i niezbyt zagęszczoną koronę.
Owocowanie:
Drzewo wchodzi w okres owocowania średnio wcześnie (na podkładkach silnie rosnących ? późno), plonuje obficie ? ale z wyraźną tendencją do owocowania przemiennego
Owoc kształt, wielkość, wybarwienie:
Duże lub bardzo duże, nieregularne, wydłużone, wyrównanej wielkości, baryłkowato-kuliste. Skórka średniej grubości, szorstka, silnie ordzawiona, szorstka, zielona w miarę dojrzewania zmienia zabarwienie na zabarwienie na złotawożółte, z lekkim odcieniem zielonego. Na niektórych owocach występuje buraczkowy, rozmyty rumieniec z ciemniejszymi prążkami.
Owoc ? miąższ:
Gruboziarnisty, zielonkawo-kremowy, kruchy, soczysty, kwaśny z korzennym posmakiem, smaczny.
Dojrzałość zbiorcza:
Koniec września, początek października
Przeznaczenie:
Jest to jedna z wartościowszych odmian z przeznaczeniem owoców na domowe przetwory (dżemy, musy, ciasta, kompoty) oraz do spożycia (jako owoce deserowe) w okresie wczesnozimowym. Bardzo często owoce tej odmiany można spotkac w handlu jako tzw. ?szare renety?
Podatność na choroby:
Parch i mączniak jabłoni ? mała, choroby kory i drewna ? średnia"

Jeno tylko tego korzennego posmaku brak, ale każdy odczuwa smaki inaczej, więc moje odczucia w tej kwestii mogą nie być miarodajne. U mojej mamy to drzewo ma z 50 lat, albo i więcej. Korona spłaszczona i rozłożysta, ale czasem coś tam wycinamy o góry, choć rzadko. Owocowanie jest coroczne, choć nie zawsze tyle samo, czyli ma skłonność do przemienności. Nie jest to całkowita przemienność. Zdjęcia owoców dam dopiero na jesień.

[garom]

Osobiście skłaniałbym się do opisu ze Z. , bo to wiarygodna szkółka posiadająca własne uprawy i stosująca odpowiednią strategię działania (nie wciskająca kitu). Wiem z doświadczenia jak z6-7 lat temu chciałem od nich kupić odmianę jabłoni (Suisslepper), ale jej nie dostałem bo nie spełniała standardów wielkości (minimum 130 cm) pomimo, iż koniecznie chciałem wziąć tę mniejszą. Dostałem ją za rok jak już miała odpowiednią wysokość. A z innych szkółek to dostawałem czasem okulanta wielkości 60-70 cm za cenę wyrośniętego drzewka.

[brodus]

A u mnie ostatnia burza ukręciła Kometę na ałyczy przy samej ziemi.

Trzyma się jeszcze na małym pasku, może uda się dojrzeć śliwkom. Szkoda mi drzewka bo przyjęły się na nim 2 szczepienia innych śliw japońskich i miały już metrowe przyrosty.

[garom]

Spróbuj ratować :połączyć części w normalnej pozycji zasmarować Funabenem i mocno związać a następnie opalikować z 4 stron by drzewko miało równy naciąg na wszystkie strony.

[garom]

No nareszcie coś przypadało. Drugi w tym roku opad powyżej 30 mm ale niestety w ciągu 36 godzin czyli dokładnie 45 mm. W czerwcu przypadało raz 35 mm i wiosną 16 mm. W ostatnich 5 tygodniach (do wczoraj) praktycznie opadów nie było (kilka razy po 0,1-0,5 mm).