Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. III

Drzewa owocowe
Zablokowany
Promilus
200p
200p
Posty: 455
Od: 23 mar 2012, o 16:42
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II

Post »

@mathun - niezupełnie. Kiedyś to sobie chodził pan z pędzelkiem i nożyczkami, miał kilka drzew, A - rodziło smaczne owoce, ale małe, B - rodziło duże owoce, ale niesmaczne, a do tego było nieodporne na parcha, C - rodziło owoce małe, kwaśne, ale było bardzo odporne na parcha. I tak obcinał pręciki i zabezpieczał słupki w kwiatach, przenosił pyłek z A do B, z B do C i z C do A. Po wyrośnięciu jabłuszek zbierał pestki do opisanych pudełek, stratyfikował, wysiewał... mijało lat kilka(naście) i były pierwsze owoce, z wielu, wielu wyrośniętych drzew tylko kilka miało odpowiednie cechy krzyżówki, resztę usuwano, ocalałe egzemplarze krzyżowano dalej by uzyskać jabłuszka duże, smaczne i odporne na parcha. Jak już taki egzemplarz się otrzymało (poprzez rozmnażanie generatywne) to wysyłało popularyzowało się to na świat przez rozmnażanie wegetatywne - okulizacja, szczepienie bądź ukorzenianie. Nie ma tu przede wszystkim mowy o przypadku, bo to akurat celowe zabiegi. A ilość różnorakich opcji nie jest przypadkowa tylko z góry ograniczona. Jedyna losowość to jakie geny akurat przenoszą gamety, niemniej z reguły przy tysiącach egzemplarzy jest przynajmniej kilka szt. o cechach pożądanych. Zatem nowe odmiany - krzyżówki i to nie setki lat temu, ale nawet teraz. Popularyzacja tych odmian - okulizacja/szczepienie.
Awatar użytkownika
mathun
200p
200p
Posty: 212
Od: 6 maja 2016, o 08:09
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II

Post »

Promilus pisze:@mathun -Zatem nowe odmiany - krzyżówki i to nie setki lat temu, ale nawet teraz. Popularyzacja tych odmian - okulizacja/szczepienie.
Hmm czyżby dla Ciebie okulizacja nie była jednym ze sposobów szczepienia?

Przede wszystkim zachęcam do czytania ze zrozumieniem.
Nowe odmiany cały czas powstają, ale uszlachetnianie podkładek to nie nowy wynalazek.

hmm no proszę Cię :D
Nawet jeśli znasz matkę i ojca to nie wiesz jakie będzie potomstwo.
Krzyżuje się odmiany i się krzyżowało - to też nie nowość..czasami chcący, czasami przypadkiem.
Każdy by chciał żeby powstała roślina która będzie wyjątkowa, ale niestety nigdy nie wiadomo co wyrośnie. Nawet jeśli całkowicie wszystko kontrolujesz (to co człowiek jest w stanie) to nie masz pewności. Po to się krzyżuje żeby zobaczyć co wyjdzie (bardziej w tym kierunku żeby być pewnym że otrzyma się coś innego niż drzewo wyjściowe).
Co do odporności to nie jest ona tak ważna jak sam owoc (na pewno pożądana, ale nie najważniejsza - jest wiele odmian szlachetnych które nie są odporne).
Zachęcam trochę do przestudiowania wszystkich dostępnych odmian drzew owocowych, a zobaczysz jak wiele z nich było wynikiem przypadku (znalezionym gdzieś na skraju lasu, na miedzy, itp).

Na pewno masz trochę racji ale zauważ że starałem się odpisać krótko i w miarę zrozumiale na proste pytanie. Temat jest bardziej skomplikowany ale myślę że taki "Pan" o którym wspomniałeś to nie Bóg, a po prostu ktoś kogo można porównać do osoby która gra w "Lotka" przez kilkanaście lub kilkadziesiąt lat i może jeśli nawet nie trafiła 6 to kilka 4 i np jedną 5.
np wyhodował smaczną odmianę ale podatną na różne choroby, albo wyhodował smaczną i odporną na choroby odmianę ale owocującą słabo, albo co drugi rok.
Teraz się ceni plenne odmiany, które owocują dobrze co roku i owoce można dobrze przechowywać przez jakiś czas - aby dało się je sprzedać. Mniej popularne są odmiany smaczniejsze ale które nie do końca nadają się na rynek.
Ten wspomniany przez Ciebie "Pan" w życiu posadził kilkaset, może kilka tysięcy drzew zanim trafił na coś wyjątkowego..więc myśle że nie ma co się czepiać tego że użyłem słowa "przypadek". Gdyby to nie był przypadek a czysta matematyka można by wyliczyć ze wzoru co nam wyjdzie jak posadzimy dane nasionko :D

ps. kiedyś też stosowano substancje/wiązki promieniotwórcze na nasionach w celu wywołania mutacji, ingerowano w budowę nasiona, a nawet "łączono" pąki z dwóch roślin do okulizacji..i wszystko to żeby sięgnąć główną wygraną w lotka ;)
Pozdrawiam serdecznie, Mateusz
"Kiedy w ogrodzie zwiędły już najpiękniejsze kwiaty
i chwasty wydają się urocze."
Sokrates
Promilus
200p
200p
Posty: 455
Od: 23 mar 2012, o 16:42
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II

Post »

Hmm czyżby dla Ciebie okulizacja nie była jednym ze sposobów szczepienia?
Okulizacja jest tylko jedną z wielu technik szczepienia, ale w uprawie towarowej jest to też zasadniczo najpopularniejsza, za to zupełnie inaczej przeprowadzana niż to co z reguły kojarzymy ze szczepieniem stąd rozdzielenie w mojej wypowiedzi.
Nawet jeśli znasz matkę i ojca to nie wiesz jakie będzie potomstwo.
Oczywiście, że wiem... jaką mogą mieć grupę krwi, jaki kolor włosów, jaki kolor oczu, jaki wzrost, jaką karnację. Na to wszystko są konkretne % i gdyby rodzice mieli odpowiednio dużą gromadkę to by idealnie się ta populacja w te % wpasowała.
Co do odporności to nie jest ona tak ważna jak sam owoc
Do sadów towarowych może i tak, do ogrodów przydomowych akurat jest to coś na co zwracam uwagę, tak samo mrozoodporność. Nie wiem jak koledzy i koleżanki, ale podejrzewam, że dla wielu to też dość ważne kryteria. I oczywiście nie wszystkie krzyżówki są z myślą o sadach towarowych.
Zachęcam trochę do przestudiowania wszystkich dostępnych odmian drzew owocowych
Dziękuję, akurat ten rozdział zamknąłem mając jakieś 6 lat przy studiowaniu "działka moje hobby" i kilku innych (m.in. o śliwach). Nawet niektóre podkładki to jakieś odnalezione "dzikusy" i co w związku z tym? Warto sobie przypomnieć, że gatunek "mniej więcej" nabierał swoich cech przez miliony lat dopasowania do warunków środowiskowych i losowych mutacji. My nie mutujemy (choć teraz z GMO to owszem) a jedynie kompilujemy zestaw najciekawszych dla nas cech. Czyt. próbujemy z całej populacji danego gatunku wyciągnąć wszystkie fajne (dla nas) mutacje i wsadzić do jednej odmiany.
Gdyby to nie był przypadek a czysta matematyka można by wyliczyć ze wzoru co nam wyjdzie jak posadzimy dane nasionko
W zakresie interesujących nas cech - to owszem jest czysta matematyka, a nawet ściślej - kombinatoryka. To czym się ostatecznie posługujemy to rachunek prawdopodobieństwa i genetyka ma do tego nawet stosowne narzędzia :) Sprawa jest prostsza gdy wiadomo jakie geny są odpowiedzialne za jakie cechy i jakie geny mają odmiany które krzyżujemy. Wtedy to jest dokładnie wiadomo co można uzyskać i w jakiej ilości na 1000 egzemplarzy. Oczywiście nadal w zakresie interesujących cech. Jeśli są 3 - kształt owocu, smak owocu i odporność na wybraną chorobę to jest znośnie... jeśli za każde będzie odpowiedzialne po 3 geny to jeszcze luz. Ale co jeśli dodamy plenność, siłę wzrostu, mrozoodporność? Oj to nagle się okazuje, że w zakresie 1000 może nam braknąć idealnych kandydatów.
Awatar użytkownika
Lex
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1017
Od: 16 mar 2009, o 23:32
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Rostworowo k/Poznania

Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II

Post »

Dla rozrywki - fajna muzyka :) https://www.youtube.com/watch?v=OCaRqvoL6Lc

Pozdrawiam serdecznie
Awatar użytkownika
mathun
200p
200p
Posty: 212
Od: 6 maja 2016, o 08:09
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. II

Post »

Promilus pisze:
Nawet jeśli znasz matkę i ojca to nie wiesz jakie będzie potomstwo.
Oczywiście, że wiem... jaką mogą mieć grupę krwi, jaki kolor włosów, jaki kolor oczu, jaki wzrost, jaką karnację.
Tym tylko potwierdzasz że mam rację :)
Napisałem że nie wiesz jakie będzie, a Ty napisałeś że wiesz jakie może być. Może nie znaczy na pewno. Rachunek prawdopodobieństwa to też nie jest "czysta" matematyka bo nie dostaniesz gotowej odpowiedzi, tylko prawdopodobną :D

Powtórzę się ale uważam że warto, no więc:
"zauważ że starałem się odpisać krótko i w miarę zrozumiale na proste pytanie."

almatea pytał o to co by było gdyby posadził nasionko, a to co mu wyrośnie gdyby przeniósł na podkładkę.

Promilus co Twój rachunek prawdopodobieństwa na to?
Niech próbuje i czeka? czy szanse są tak małe że coś dobrego z tego wyjdzie, a dodatkowo oczekiwanie długie że nie warto próbować?
Pozdrawiam serdecznie, Mateusz
"Kiedy w ogrodzie zwiędły już najpiękniejsze kwiaty
i chwasty wydają się urocze."
Sokrates
Promilus
200p
200p
Posty: 455
Od: 23 mar 2012, o 16:42
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. III

Post »

@mathun - przerabiałem to z moją mamą już, zilion "samo"siejek brzoskwini "bo sklepowe takie ładne były". Żadna, powtarzam ŻADNA z ponad 30 egzemplarzy nie dorastała do pięt Harnasiowi. Można było nawozić, podlewać, przerywać zawiązki, a i tak jak jedna na 100 była wielkości zaciśniętej pięści 5 latka to był sukces, reszta była wielkości dorodnych śliwek i miąższ kremowy, stosunkowo mało soczysty i mało słodki, a skórka twarda, gorzka. Może jakby wsadziła tych pestek sto to któraś z kolei byłaby ciekawa. Z jabłkami to samo... wyrosły mi 3 drzewka z ziarenek fajnych jabłek, raz że na pierwsze owoce czekałem wieki całe, dwa że jak już się doczekałem to były wielkości w/w brzoskwiń. Smaczne, ale zupełnie nieopłacalny biznes. Macie czas to się bawcie, liczcie na łut szczęścia, że akurat trafiliście na owoc gdzie podział mejotyczny wytworzył ciekawsze kombinacje DNA, pszczółka ten "lepsiejszy" pyłek przeniosła na "lepsiejszy" słupek skutkiem czego powstał owoc, który ze smakiem zjedliście. Mendel nie musiał wysiewać setek tysięcy nasion by znaleźć prawidłowości :)
Reposit-11
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 1788
Od: 2 lut 2013, o 19:20
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. III

Post »

A to dziwne. Rodzice kupili jakąś brzoskwinie kilkadziesiąt (już!) lat temu, w drugim czy trzecim roku przemarzła, ale ojciec posadził kilka pestek i z trzech dwie były podobne w smaku, ale zdecydowanie bardziej odporne na mróz.
Obecnie mam dwie siewki i czekam na efekty, jeśli będą słabe to potraktuje je jako podkładki.
doc_kr
200p
200p
Posty: 210
Od: 5 kwie 2012, o 01:42
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Ojcowa

Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. III

Post »

Wracając do czereśni, sprawdzałem korę na innej cz. ptasiej i kora odchodzi.
Czy można już próbować szczepienia za korę? Moje zrazy długo w lodówce już nie pociągną.
Promilus
200p
200p
Posty: 455
Od: 23 mar 2012, o 16:42
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. III

Post »

Ja robiłem w połowie kwietnia na jeszcze słabo odchodzącej korze wiśni (szczepiłem czereśnie (3 zrazy) i wiśnię (3 zrazy) na rozgałęzieniu Y na wys. 1,6m) szczepienie było udane w 5 z 6 więc wynik bardzo dobry. Ja bym próbował.
Awatar użytkownika
hafciarz
200p
200p
Posty: 472
Od: 20 lut 2007, o 09:59
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Zagroda bednarza ( Łowickie)

Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. III

Post »

Kiedy powinno się ściąć podkładkę po okulizacji letniej i ile cm nad oczkowaniem ścinamy?
jagusia111

Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. III

Post »

Można już, a można też chwilkę poczekać i sprawdzić czy oczko wybije. Jak nie to wtedy można spróbować szczepić lub ponownie okulizować. Ścina się zaraz nad oczkiem.
Darko52
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 911
Od: 17 sie 2014, o 20:56
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Woj. wielkopolskie

Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. III

Post »

Wczoraj koziołek zdarł korę z wiśni Wczesna z Prim .
Został wąski pasek życiowy, ale w jednym miejscu i tak jest przerwany.
Pewnie uschnie. Chciałbym ściąć kilka zrazów i przeszczepić. Przez stosowanie
nie wchodzi w grę , bo mi to nie wychodzi. Kożuchówkę, czy w szparę?
W siewkę czereśni , czy wiśni?Która metoda i jaka podkładka, aby możliwość. przyjęcia była
jak największa.
Promilus
200p
200p
Posty: 455
Od: 23 mar 2012, o 16:42
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Szczepienie drzew i krzewów owocowych - cz. III

Post »

Kożuchówka, przystawka boczna - na wiśniach powinno być ok.
Zablokowany

Wróć do „Drzewa i krzewy OWOCOWE”