Nasze najpiękniejsze krzewy liściaste
- Babopielka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6087
- Od: 9 wrz 2007, o 19:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Rypina
Grzesiu moje tamaryszki mają podobne warunki do Twoich też rosną na gliniastej ziemi -bo u mnie tylko taka jest ale ja swoich nigdy nie podsypywałam niczym i może dlatego mam tak mizerne efekty ich uprawy .Zniechęciłam sie już do nich całkowicie ,inne krzewy i drzewa rosną bardzo dobrze tylko te jakieś kapryśne A może ja mam jakieś inne odmiany
Amlos - ja też widzę na skwerach ulicznych takie okazy tamaryszków ,że aż mnie ściska z zazdrości ,że moje takie mizeroty Sama już się zastanawiam jaka jest tego przyczyna Mam bardzo dużo różnych krzewów i drzew i wszystkie dobrze rosną -tylko te jakieś oporne Najwyżej jak nie zdecydują się w końcu lepiej rosnąć to je wyrzucę ,bo takie drapaki to żadna ozdoba
Amlos - ja też widzę na skwerach ulicznych takie okazy tamaryszków ,że aż mnie ściska z zazdrości ,że moje takie mizeroty Sama już się zastanawiam jaka jest tego przyczyna Mam bardzo dużo różnych krzewów i drzew i wszystkie dobrze rosną -tylko te jakieś oporne Najwyżej jak nie zdecydują się w końcu lepiej rosnąć to je wyrzucę ,bo takie drapaki to żadna ozdoba
Macie racje tylko chciałbym zauważyć że tysiące roślin o które się nie dba też rosną i kwitną to normalne. Ja podzieliłem się informacjami z własnego doświadczenia uprawiania tych że roślin.Te rośliny uprawiam od 15 lat. Posiadam ponad 20 sztuk - 2 odmiany tamaryszków.
Bożeno moja rada po przekwitnięciu skróć o połowę.U nas dużo działkowców posiada tamaryszki ale to wszystko jest mizerne i to nie stare krzewy.Jakie masz wysokie?Czy w ogóle kwitną?
Bożeno moja rada po przekwitnięciu skróć o połowę.U nas dużo działkowców posiada tamaryszki ale to wszystko jest mizerne i to nie stare krzewy.Jakie masz wysokie?Czy w ogóle kwitną?
Ja też mam tamaryszki i moje również nie zachwycają mnie swoją urodą. Rosną w urodzajnej ziemi, przyrastają bardzo szybko, ale ich kwiaty są jakieś mizerne, drobne i mało widoczne z daleka. W tym roku jesienią postanowiłam zadziałać. Jeden został nienaruszony, drugi został skrócony o połowę, a trzeci został przesadzony na teren wilgotny i torfowy. ścięte gałęzie też wcisnęłam do ziemi i zobaczę wiosną , co się będzie działo. Czytałam gdzieś, że tamaryszki nie lubią częstego przycinania, więc nie robiłam tego, ale teraz zaryzykowałam. Albo zaczną ładniej kwitnąć, albo pójdą na tyły ogrodu.
- aniawoj
- Przyjaciel Forum
- Posty: 3728
- Od: 9 paź 2005, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Klucze - Małopolska
- Kontakt:
To ja Wam też powiem z własnego doświadczenia ,bo od lat mam 4 tamaryszki!
Uwielbiają przycinanie ,pięknie się wtedy zagęszczają , nie potrzebują w ogóle niemal podlewania. Ja ich nie nawożę i nie podlewam! Przyrosty roczne mają 1-1,5m. Mam kiepskie ziemie (piaszczyste) .Wręcz uważam ,że nie lubią one nadmiaru wody.
Uwielbiają przycinanie ,pięknie się wtedy zagęszczają , nie potrzebują w ogóle niemal podlewania. Ja ich nie nawożę i nie podlewam! Przyrosty roczne mają 1-1,5m. Mam kiepskie ziemie (piaszczyste) .Wręcz uważam ,że nie lubią one nadmiaru wody.
http://kalina-rosliny.pl/" onclick="window.open(this.href);return false;
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 21742
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
No to jeszcze ja Wam powiem jak u mnie te tamaryszki..hihi
Jeden wydałam.
Drugi rosnie wysoko na skarpie,nie nawożony ,prawie nie podlewany.Cięcie bardzo mu sprzyja,zagęszcza sie niesamowicie i wcale nie przypomina tych rozciągnietych krzewów
na ulicach i skwerach.Jest gęsty zwarty,ładny i bezproblemowy.
Jeden wydałam.
Drugi rosnie wysoko na skarpie,nie nawożony ,prawie nie podlewany.Cięcie bardzo mu sprzyja,zagęszcza sie niesamowicie i wcale nie przypomina tych rozciągnietych krzewów
na ulicach i skwerach.Jest gęsty zwarty,ładny i bezproblemowy.
Ciekawią mnie te informacje na temat tamaryszka i jego preferencji wodnych.
Na stronach Związku Szkółkarzy Polskich w charakterystyce tamaryszka (zarówno drobnokwiatowego jak i francuskiego) podane jest:
"Wilgotność: podłoże suche"
A w Internetowej Bazie Roślin podano: "gleba sucha"
jeszcze gdzie indziej czytamy:
"rośnie dobrze na glebach lekkich, piaszczystych, przepuszczalnych, nie udaje się na glebach ciężkich i podmokłych. Jest wyjątkowo odporny na suszę."
a to jeszcze lepsze:
"Polecane ... również do umacniania wydm piaszczystych i suchych, słonecznych zboczy. dobrze rosną na hałdach pozbawionych wszelkiej roślinności, zwłaszcza popiołowych, silnie zasadowych."
To jak to w końcu jest? Ja sam w ogóle nie podlewam ale po powyższej dyskusji zacząłem mieć wątpliwości…
Osobiście na podstawie obserwacji sąsiedzkich tamaryszków uważam, że dużo większe znaczenie dla pięknego i obfitego kwitnienia tamaryszka ma jego radykalne cięcie podobnie jak u forsycji czyli obcinanie o 2/3, wtedy bardziej się krzewi a do jesieni jest i tak większy niż był przed przycięciem. Cięcie po kwitnieniu jest szczególnie ważne bo tamaryszek drobnokwiatowy (czyli ten który tak wspaniale wygląda na zdjęciach Grzegorza) kwitnie na zeszłorocznych pędach a starsze 'łysieją' a wtedy tamaryszek owszem jest gigantyczny ale kwitnienie nie jest już takie efektowne.
Na stronach Związku Szkółkarzy Polskich w charakterystyce tamaryszka (zarówno drobnokwiatowego jak i francuskiego) podane jest:
"Wilgotność: podłoże suche"
A w Internetowej Bazie Roślin podano: "gleba sucha"
jeszcze gdzie indziej czytamy:
"rośnie dobrze na glebach lekkich, piaszczystych, przepuszczalnych, nie udaje się na glebach ciężkich i podmokłych. Jest wyjątkowo odporny na suszę."
a to jeszcze lepsze:
"Polecane ... również do umacniania wydm piaszczystych i suchych, słonecznych zboczy. dobrze rosną na hałdach pozbawionych wszelkiej roślinności, zwłaszcza popiołowych, silnie zasadowych."
To jak to w końcu jest? Ja sam w ogóle nie podlewam ale po powyższej dyskusji zacząłem mieć wątpliwości…
Osobiście na podstawie obserwacji sąsiedzkich tamaryszków uważam, że dużo większe znaczenie dla pięknego i obfitego kwitnienia tamaryszka ma jego radykalne cięcie podobnie jak u forsycji czyli obcinanie o 2/3, wtedy bardziej się krzewi a do jesieni jest i tak większy niż był przed przycięciem. Cięcie po kwitnieniu jest szczególnie ważne bo tamaryszek drobnokwiatowy (czyli ten który tak wspaniale wygląda na zdjęciach Grzegorza) kwitnie na zeszłorocznych pędach a starsze 'łysieją' a wtedy tamaryszek owszem jest gigantyczny ale kwitnienie nie jest już takie efektowne.
Tak zgadzam się że tamaryszki kochają obcinanie po przekwitnięciu- obie odmiany.To że piszę że tamaryszki lubią podlewanie jest źle odbierane jest przez niektóre osoby ponieważ nikt nie stoi nad tamaryszkami i nie leje wody bez przerwy bo tak to można odbierać. Już pisałem że u mnie działkowcom tamaryszki sie nie udają ponieważ w ogóle o nie nie dbają .Poznań jest miastem gdzie w ciągu roku jest znikoma ilość opadów na dodatek nasze tereny położone są na lekkim wzniesieniu. W ciągu 14 lat uprawy zauważyłem że normalne podlewanie tamaryszków powoduje bujniejsze i dłuższe kwitnięcie oraz większe przyrosty, tamaryszki do przymrozków są zieloniutkie i nie opadają. Kilka lat temu tamaryszki skróciłem o ponad 2m bo nie dawałem sobie rady z wielką ilością przyrostów.Przypominam że dużo roślin może rosnąć bez podlewania bo takie powinny być ich warunki ale przykładem może być zwykła thuja która rośnie na nieuprawianej działce a np. ta sama u mnie gdzie ma zupełnie inne warunki jest 3x większa.Uważam że każdy ma prawo podzielić sie własnymi doświadczeniami i spostrzeżeniami przy uprawie roślin.
Bynajmniej nie zamierzałem kwestionować twoich doświadczeń Grzegorzu.grigori24 pisze:Uważam że każdy ma prawo podzielić się własnymi doświadczeniami i spostrzeżeniami przy uprawie roślin.
Ba, napisałem przecież, że zasiałeś u mnie wątpliwości a nadto uważam, że to co ktoś mówi na podstawie własnego doświadczenia częstokroć jest dużo ciekawsze i wartościowsze od rad podawanych w różnego rodzaju 'informatorach'. Biorąc jednak pod uwagę te 'informatory' mam prawo być lekko zaskoczony, czyż nie?
Inna sprawa , że bardzo często wszystko zależy od specyficznych warunków w których rośnie dany krzew więc teoretycznie te same zabiegi mogą dać różny wynik w różnych miejscach.
A z ciekawości, jeśli wolno spytać jaki masz ten drugi letni tamaryszek, ramosissima, gallica,... ?
Chwaściku wszystko jest ok .W wielu postach już pisałem że teoria niestety nie zawsze idzie w parze z praktyką. W moim ogrodzie dotyczy to np, wejgeli ponieważ takie są stworzone warunki dla roślin od samego początku. Powiem tobie że informacje dotyczące roślin w dostępnych materiałach różnią się z tymi które czytam na forum ponieważ te właśnie są informacjami z własnego doświadczenia i przeprowadzonych obserwacji. Dla mnie te właśnie są cenniejsze ponieważ mogę otrzymać więcej szczegółowych informacji na temat hodowanej rośliny - prawda? Chwaściku zdjęcia prześlę trochę później ponieważ nie jestem w swoim kompie ale będę pamiętał.
Lilo widzisz ja moje tamaryszki prowadzę ponieważ mając ponad 20szt nie dał bym rady a nadmiar młodych pędów powoduje ich odłamywanie się.Są zbyt ciężkie i się łamią dlatego wciąż pilnuje młode przyrosty.Widzę że u Cibie też młode pędy się wyginają. Pięknie wygląda gdy starsze pędy wysokie lekko uginają się pod naporem pięknych wrzosowych kwiatów. Moje pędy rosnące do wys.1,5m wycinam wtedy powstaje wielki parasol z wiszących pędów. Każdy ma swoje sposoby.