Ambrowiec amerykański - ( Liquidambar styraciflua )
Re: Ambrowiec amerykański
Jeśli teraz go okryjesz to spoko, jemu szkodzą mrozy powyżej -15 jeśli jest nie do końca zdrewniały. Najpewniejsza metoda na ambrowca w Polsce to zainwestować 200-300 zł i kupić 3-4 metrowe drzewo już mocno zdrewniałe, takiego nie powinno nic ruszyć.
A co do wybarwienia to fakt, lepiej się wybarwi ale musi też mieć słoneczne miejsce.
A co do wybarwienia to fakt, lepiej się wybarwi ale musi też mieć słoneczne miejsce.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1360
- Od: 21 lis 2012, o 18:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Ambrowiec amerykański
Pamiętam program w jakiejś tv o człowieku który posadził sobie palmy i zachęcony sukcesami (i urodą tych drzew) zaczął dokupywać kolejne. Wiadomo że tego typu nasadzenia są niezwykle trudne do utrzymania w naszym kraju (bez względu na strefę ).
Ówże hodowca drzew i krzewów palmowych pokazał swoje zabezpieczenia roślin na zimę. Były to szerokie (1,0-1,5) pasy tkaniny z jakiej wyrabia się worki sizalowe czy (jak pamiętam) torby wielkogabarytowe (znane np. z targowisk). Tworzył taki swoisty "pakunek" wokół palmy z wnętrzem wypełnionym w całości ścinkami gazetowymi , które "wyrabiał" na niszczarce do dokumentów, zużywając niepotrzebne gazety. Górę zabezpieczał foliowym kołnierzem by ścinki nie zamokły.
Ja wziąłem spory kawałek tektury w kształcie prostokąta , który następnie zwinąłem, otrzymując szeroki na 0k. 60 cm walec, po obwiązaniu - wypełniłem ciasno gazetami, które zgniatałem w piguły. Foliowy kołnierz to już była drobnostka. Wygląda to dosyć solidnie i mam nadzieje, że pomoże. Jeśli się powiedzie to zapewne pokuszę się o kolejne zakupy (np. Paulownia czy Judaszowiec)
Ówże hodowca drzew i krzewów palmowych pokazał swoje zabezpieczenia roślin na zimę. Były to szerokie (1,0-1,5) pasy tkaniny z jakiej wyrabia się worki sizalowe czy (jak pamiętam) torby wielkogabarytowe (znane np. z targowisk). Tworzył taki swoisty "pakunek" wokół palmy z wnętrzem wypełnionym w całości ścinkami gazetowymi , które "wyrabiał" na niszczarce do dokumentów, zużywając niepotrzebne gazety. Górę zabezpieczał foliowym kołnierzem by ścinki nie zamokły.
Ja wziąłem spory kawałek tektury w kształcie prostokąta , który następnie zwinąłem, otrzymując szeroki na 0k. 60 cm walec, po obwiązaniu - wypełniłem ciasno gazetami, które zgniatałem w piguły. Foliowy kołnierz to już była drobnostka. Wygląda to dosyć solidnie i mam nadzieje, że pomoże. Jeśli się powiedzie to zapewne pokuszę się o kolejne zakupy (np. Paulownia czy Judaszowiec)
- Ave
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8216
- Od: 9 kwie 2008, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź/łódzkie
Re: Ambrowiec amerykański
Bardzo mnie ciekawią Wasze doświadczenia z ambrowcem, bo jest dość wysoko na mojej liście chciejstw...
Może trzeba by zapytać Agrażkę jak o niego dbać, bo widziałam u niej to drzewko...
Może trzeba by zapytać Agrażkę jak o niego dbać, bo widziałam u niej to drzewko...
Re: Ambrowiec amerykański
Agrażkę powiadasz... Poszukam i podpatrzę. Moje doświadczenia, to żadne doświadczenia. Zimę przeżył, udało mi się, ale dbam o niego, jak o nic innego. Pączki wypuszcza, a od dziś znów będzie okrywany, bo przymrozki nocne spore nadają. Nawet nie wiedziałam, że tak bardzo mi na nim zależy. Będę okrywać, rano zdejmować tak długo, jak będzie trzeba.
- MoWo
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 861
- Od: 13 wrz 2013, o 15:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Zalew Sulejowski - Łódzkie
Re: Ambrowiec amerykański
A u mnie ambrowiec pięknie rośnie niczym nie okrywany, ma ponad 3m
robiłem do niego 2 podejścia
pierwszy posadziłem na pustym i słonecznym stanowisku ale nie dał rady i wymarzały mu gałęzie
co prawda puszczał nowe ale przyrostów 0.
Posadziłem drugiego na pół cienistym osłoniętym stanowisku na słabej glebie i to był strzał w 10.
robiłem do niego 2 podejścia
pierwszy posadziłem na pustym i słonecznym stanowisku ale nie dał rady i wymarzały mu gałęzie
co prawda puszczał nowe ale przyrostów 0.
Posadziłem drugiego na pół cienistym osłoniętym stanowisku na słabej glebie i to był strzał w 10.
Pozdrawiam Wojtek
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1360
- Od: 21 lis 2012, o 18:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Ambrowiec amerykański
Mój kupiony w zeszłym roku przetrwał zimę , ale co to była za zima ?
Re: Ambrowiec amerykański
Mój ambrowiec też przetrwał zimę. W czasie przymrozków wiosennych był również okrywany i ma już sporo pięknych listków. Im jest starszy, tym odporniejszy, więc jestem dobrej myśli. Natomiast grujecznik nie wykazuje oznak życia, odkąd zmarzły mu listki podczas sporego przymrozku, choć był okryty.
-
- 50p
- Posty: 51
- Od: 18 lut 2010, o 21:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Ambrowiec amerykański
Witajcie,
Czy ktoś z was drodzy forumowicze posiada informacje na temat przycinania Ambrowca? Czy dobrze znosi cięcie? Zastanawiam się nad zakupem, ale chciałbym go trzymać w ryzach i ciąć go, gdy osiągnie docelową dla mnie wysokość (ok 6-7m).
Informacje w Intrenecie na temat wysokości docelowej są sprzeczne.
Jedni podają, że rośnie do 10-15m, inni że 15-25, a w Ameryce to i podobno do 45m.
I jeszcze jedno w wielu szkółkach znalazłem ambrowce, ale na moje pytanie o odmianę sprzedawca wzruszał ramionami.
Jak odróżnić odmiany od siebie?
Pozdrawiam
Kowal
Czy ktoś z was drodzy forumowicze posiada informacje na temat przycinania Ambrowca? Czy dobrze znosi cięcie? Zastanawiam się nad zakupem, ale chciałbym go trzymać w ryzach i ciąć go, gdy osiągnie docelową dla mnie wysokość (ok 6-7m).
Informacje w Intrenecie na temat wysokości docelowej są sprzeczne.
Jedni podają, że rośnie do 10-15m, inni że 15-25, a w Ameryce to i podobno do 45m.
I jeszcze jedno w wielu szkółkach znalazłem ambrowce, ale na moje pytanie o odmianę sprzedawca wzruszał ramionami.
Jak odróżnić odmiany od siebie?
Pozdrawiam
Kowal
- MoWo
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 861
- Od: 13 wrz 2013, o 15:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Zalew Sulejowski - Łódzkie
Re: Ambrowiec amerykański
Ambrowca można spokojnie przyciąć nic mu nie zaszkodzi.
Tylko po co myśleć o cięciu jak on te 7 metrów może nigdy nie osiągnąć.
Może za 50 lat. Ambrowce ogólnie wolno rosną.
Posadź go na piaszczystym stanowisku będzie rósł wolniutko i po kłopocie.
Mój ok.15letni ma 4 metry i jak jest duży to przyrosty ma mniejsze.
Co do odmian to nie wiem czy w Polsce można w ogóle jakieś odmiany kupić.
Z resztą po co, jeśli zwykły ambrowiec ma problemy z mrozem to co mówić o odmianach.
Tylko po co myśleć o cięciu jak on te 7 metrów może nigdy nie osiągnąć.
Może za 50 lat. Ambrowce ogólnie wolno rosną.
Posadź go na piaszczystym stanowisku będzie rósł wolniutko i po kłopocie.
Mój ok.15letni ma 4 metry i jak jest duży to przyrosty ma mniejsze.
Co do odmian to nie wiem czy w Polsce można w ogóle jakieś odmiany kupić.
Z resztą po co, jeśli zwykły ambrowiec ma problemy z mrozem to co mówić o odmianach.
Pozdrawiam Wojtek
Re: Ambrowiec amerykański
Witajcie, piszę też w temacie ambrowca, ale niestety w tym wątku nie był poruszany jeszcze temat choroby ambrowca. Mianowicie na liściach pojawiają sie brązowe suche plamy. Niestety nie wiem co z tym zrobić i jak to zwalczyć. Dodam że ambrowiec był sadzony na wiosnę i ma ok 4m wysokości.
Proszę o pomoc.
Proszę o pomoc.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1360
- Od: 21 lis 2012, o 18:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gliwice
Re: Ambrowiec amerykański
Mam to samo - połowa liści zeschnięta. Popryskałem w przypływie emocji Topsinem, ale nie widać efektów poprawy. Co to za choróbsko ?
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Ambrowiec amerykański
A oto ambrowiec rosnący w dolnym Sopocie, około 300 metrów od plaży:
Drzewo rośnie na skwerku, otoczone budynkami i jest chronione przez ich cień termiczny oraz dodatkowo - bezpośrednią bliskość morza. Nigdy nie ucierpiało od mrozu ani przymrozku, co rocznie owocuje. Inny egzemplarz - rosnący w Wirtach - nieraz marzł, a w efekcie rośnie krzaczasto. Natomiast sopockie drzewo zdołało wykształcić przewodnik oraz ładną, foremną koronę. Rośnie w towarzystwie katalpy oraz dwóch grujeczników.
Drzewo rośnie na skwerku, otoczone budynkami i jest chronione przez ich cień termiczny oraz dodatkowo - bezpośrednią bliskość morza. Nigdy nie ucierpiało od mrozu ani przymrozku, co rocznie owocuje. Inny egzemplarz - rosnący w Wirtach - nieraz marzł, a w efekcie rośnie krzaczasto. Natomiast sopockie drzewo zdołało wykształcić przewodnik oraz ładną, foremną koronę. Rośnie w towarzystwie katalpy oraz dwóch grujeczników.