Kalina uprawa,pielęgnacja,cięcie
-
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 24
- Od: 14 paź 2009, o 19:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Kaliny
Czy można ciąć ostro kaliny japońskie? Rozrosły się bardzo na szerokość i przeszkadzają w przechodzeniu.
Są piękne,szkoda mi bardzo,ale muszę trochę je ograniczyć.
Polecam je.Są odporne na mróz.Lubią ziemię lekko wilgotną.W upalne i suche ostatnie lato musiałam je mocno podlewać bo szkoda byłoby je stracić.
Pozdrawiam wszystkie ogrodniczki i ogrodników.
Babcia
Są piękne,szkoda mi bardzo,ale muszę trochę je ograniczyć.
Polecam je.Są odporne na mróz.Lubią ziemię lekko wilgotną.W upalne i suche ostatnie lato musiałam je mocno podlewać bo szkoda byłoby je stracić.
Pozdrawiam wszystkie ogrodniczki i ogrodników.
Babcia
- dzika
- 500p
- Posty: 762
- Od: 17 lut 2012, o 21:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Kaliny
Nie wiem, czy kaliny można ostro ciąć. Nigdy tego nie robiłam. Ale skoro przeszkadzają w chodzeniu, to chyba nie ma wyjścia. Możesz też wybrać kilka grubych najwyższych gałęzi a resztę wyciąć u nasady i uformować kalinowe drzewko. Tak mi się pomyślało
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12835
- Od: 1 paź 2008, o 20:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Tam, gdzie mieszkają dinozaury.
- Kontakt:
Re: Kaliny
Kaliny możesz ciąć dowolnie, tylko kosztem kwitnienia, bo kwitną na zeszłorocznych przyrostach.
- dzika
- 500p
- Posty: 762
- Od: 17 lut 2012, o 21:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Kaliny
Moja Sargenta Onondaga znowu nic! Jestem już na nią zła To jej druga wiosna u mnie i znowu ani nawet jednego kwiatuszka nie wypuściła.
Za to koralowa bardzo dobrze się zapowiada. Ma sporo pąków, a to jeszcze mały krzaczek.
Najbardziej jestem zadowolona z tego, że po okropnym poprzednim sezonie, upale i utracie wszystkich liści latem, japońska Pink Sensation pieknie się zapowiada:
Jestem pełna podziwu dla niej, że tak się pozbierała.
Za to koralowa bardzo dobrze się zapowiada. Ma sporo pąków, a to jeszcze mały krzaczek.
Najbardziej jestem zadowolona z tego, że po okropnym poprzednim sezonie, upale i utracie wszystkich liści latem, japońska Pink Sensation pieknie się zapowiada:
Jestem pełna podziwu dla niej, że tak się pozbierała.
-
- 100p
- Posty: 166
- Od: 26 lis 2009, o 16:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, pd. - wsch. Mazowsze
Re: Kaliny
Moja kalina Onondaga posadzona w 2011 r. zakwitła po raz pierwszy paroma kwiatostanami w 2013 r.
Pozdrawiam
Basia B.
Pozdrawiam
Basia B.
- okavango
- 100p
- Posty: 160
- Od: 17 wrz 2011, o 20:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Kaliny
A powiedzcie moi Państwo czy ktoś z Was hoduje u siebie kalinę japońską kilimandżaro? Napaliłam się niesamowicie, ale nie mam żadnych doświadczeń z kalinami japońskimi.Naczytałam się sporo, ale bardziej cenie wiadomości pozyskane od osób praktykujących.
Lilka
- kocica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3251
- Od: 22 wrz 2007, o 16:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pd kraniec Mazowsza pod Kozienicami
- Kontakt:
Re: Kaliny
Mam tę odmianę, posadziłam niewielki krzew jesienią 2014, w zeszłym sezonie bardzo mocno urosła w górę i ma obecnie prawie 70 cm wys., trzyma wąską i jednocześnie rozłożystą linię. Ma już zawiązane pąki kwiatowe, zimowała bez okrycia jak to u mnie, bo nie bawię się w okrywanie roślin.
Moje wątki
Pozdrawiam, Ewa.
Pozdrawiam, Ewa.
- kocica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3251
- Od: 22 wrz 2007, o 16:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pd kraniec Mazowsza pod Kozienicami
- Kontakt:
Re: Kaliny
U mnie może być bezobsługowa, a w innym ogrodzie może być problematyczna, ja mam dobrą ziemię i wiele roślin nie wymaga tu nawet podlewania w czasie suszy. Co do przemarzania to się okaże jak to z nią jest, żeby coś mądrego zatwierdzić w tym temacie to muszę ze 3 sezony poobserwować roślinę. Jedno jest pewne - rośnie szybko w porównaniu z kilkoma innymi odmianami kalin japońskich i kwitnie bezproblemowo.
Moje wątki
Pozdrawiam, Ewa.
Pozdrawiam, Ewa.
Re: Kaliny
W ubiegłym sezonie posadziłem tą odmianę, 20-to centymetrowa sadzonka z dwoma czy trzema marnymi kwiatostanami. Przezimowała nie okrywana, w tej chwili obsypana pąkami kwiatowymi na całej długości pędów, rośnie na cienistym stanowisku, w gliniastej, przesychającej glebie (ale regularnie podlewana).
- Wisienka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4094
- Od: 9 lis 2006, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Strefa 6a
Re: Kaliny
Przepraszam , ale nie mam możliwości przebić się przez cały wątek a chcę kupić jak najszybciej kalinę, która
- jest mrozoodporna (strefa przedgórska)
- poradzi sobie na ziemi gliniastej
- rośnie do conajmniej 2 metrów
- znosi okresowy wysoki poziom wody gruntowej
- kwitnie i ma owoce
- przebarwia się jesienią
Czy poradzicie mi coś? Jest szansa na takową? Mam jedno specyficzne miejsce pod płotem i nie wiem, co tam posadzić.
Wybór padł na razie na kalinę.
- jest mrozoodporna (strefa przedgórska)
- poradzi sobie na ziemi gliniastej
- rośnie do conajmniej 2 metrów
- znosi okresowy wysoki poziom wody gruntowej
- kwitnie i ma owoce
- przebarwia się jesienią
Czy poradzicie mi coś? Jest szansa na takową? Mam jedno specyficzne miejsce pod płotem i nie wiem, co tam posadzić.
Wybór padł na razie na kalinę.
Pozdrawiam serdecznie
- dzika
- 500p
- Posty: 762
- Od: 17 lut 2012, o 21:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Kaliny
Ja mogę zaproponować kalinę Sargenta Onondaga. Przebarwia się pięknie praktycznie cały rok. Już młode liście przybierają brązową barwę. Największy pokaz daje jednak jesienią, wtedy jest najpiękniejsza z wszystkich kalin, przynajmniej wg mnie. Pięknie kwitnie. Mrozoodporna, strefa 5. Znosi bardzo dobrze wysoki poziom wód gruntowych i radzi sobie na ziemi gliniastej. Rośnie dość szybko nawet powyżej 2m. Jedyną wadą jest to, że rzadko zawiązuje owoce. Zwykła koralowa znowu zawiązuje ich najwięcej, spełnia Twoje wymagania, ale za to przebarwia się przeciętnie. Obie powyższe do tego będą świetnie prezentowały się pod płotem. Doskonale wpiszą się w górzysty krajobraz.
Problem z kalinami nie rodzimymi jest taki, że u nas zawiązują rzadziej owoce ze względu na klimat. Tutaj jako przykład można podać chociażby kaliny japońskie.
Problem z kalinami nie rodzimymi jest taki, że u nas zawiązują rzadziej owoce ze względu na klimat. Tutaj jako przykład można podać chociażby kaliny japońskie.
- kocica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3251
- Od: 22 wrz 2007, o 16:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pd kraniec Mazowsza pod Kozienicami
- Kontakt:
Re: Kaliny
Witam, mam takie pytanie związane z kaliną koreańską i kaliną Judda. Wg mnie są to dwie różne kaliny, a u nas są one mylone i stosuje się nazwę błędną - kalina koreańska Judda.
Osobiście posiadam Viburnum x Juddi czyli kalinę Judda, jest to krzyżówka viburnum carlesi (od koreańskiego kolekcjonera roślin Williama Richarda Carlesa 1848-1929) oraz viburnum bitchiuense, odkryta (wyselekcjonowana) została przez Williama H. Judda w 1920. Nie wiem czy nazywanie jakiejkolwiek kaliny ?carlesi Juddii jest prawidłowe ? już kilka razy zastanawiałam się nad tym. Na stronach polskich króluje powtarzanie -carlesi judda- za to na stronach angielskojęzycznych takiego zestawu nie ma, jest viburnum carlesi lub viburnum x juddii. Nie mnie to oceniać, ale mam ogromne wątpliwości co do stosowanej u nas nazwy (połaczenia carlesi juddi) i jej nie stosuję. Dodatkowo kalina koreańska zawiązuje czerwone owoce, a moja kalina Judda ma owoce czarne w dodatku większość z nich opada zanim dojrzeją i na zimę na krzewie pozostaje niewiele owoców.
Czy ktoś potrafi ocenić czy moje podejrzenia są właściwe?
Osobiście posiadam Viburnum x Juddi czyli kalinę Judda, jest to krzyżówka viburnum carlesi (od koreańskiego kolekcjonera roślin Williama Richarda Carlesa 1848-1929) oraz viburnum bitchiuense, odkryta (wyselekcjonowana) została przez Williama H. Judda w 1920. Nie wiem czy nazywanie jakiejkolwiek kaliny ?carlesi Juddii jest prawidłowe ? już kilka razy zastanawiałam się nad tym. Na stronach polskich króluje powtarzanie -carlesi judda- za to na stronach angielskojęzycznych takiego zestawu nie ma, jest viburnum carlesi lub viburnum x juddii. Nie mnie to oceniać, ale mam ogromne wątpliwości co do stosowanej u nas nazwy (połaczenia carlesi juddi) i jej nie stosuję. Dodatkowo kalina koreańska zawiązuje czerwone owoce, a moja kalina Judda ma owoce czarne w dodatku większość z nich opada zanim dojrzeją i na zimę na krzewie pozostaje niewiele owoców.
Czy ktoś potrafi ocenić czy moje podejrzenia są właściwe?
Moje wątki
Pozdrawiam, Ewa.
Pozdrawiam, Ewa.