Nawłoć ( Solidago ) walka z nią
- Floro - Fob
- 200p
- Posty: 312
- Od: 5 sty 2015, o 21:08
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Miastko (woj.pomorskie)
Re: walka z nawłocią
Zadarnia świetnie zwykła koniczyna biała.
Pozdrawiam, Tomek
,,Warzywnik Floro-Foba" czyli warzywa Tomka <--- kliknij
,,Warzywnik Floro-Foba" czyli warzywa Tomka <--- kliknij
- PiotrekP
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2518
- Od: 18 wrz 2011, o 08:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: walka z nawłocią
Miałem nawloc razem z barszczem sosnowskiego na działce. Ja obsialem wszystko trawa i kosze. Efekty sa , ale kosic trzeba 2x na tydzień. Przez Agro i mate szkolkarska przechodzi bez problemu. Dobrze ze masz zapał , będzie Ci potrzebny. Ps pod drzewami tez rośnie . Kiedyś zaczniesz używać chemii tak czy siak
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1785
- Od: 29 sty 2012, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Nawłoć kanadyjska ( Solidago canadensis ) walka z nią
Niestety walczyłam z nawłocią kilka lat i dopiero chemia pomogła, chociaż nie do końca, bo ciągle gdzieś wyłazi.
U mojego syna jest duży trawnik koszony 2x w tygodniu, ale nawłocie wyrastają pod wielgachnymi krzewami żywopłotu. Po sąsiedzku są nieużytki zarośnięte nawłocią.
U mojego syna jest duży trawnik koszony 2x w tygodniu, ale nawłocie wyrastają pod wielgachnymi krzewami żywopłotu. Po sąsiedzku są nieużytki zarośnięte nawłocią.
I tu i tam. Ni tu, ni tam... cz.2
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
Re: walka z nawłocią
PiotrekP
zapał jak zapał, akurat odrobina pracy fizycznej to jest coś, co mi robi dobrze, a w dodatku lubię walczyć z przeciwnikiem, któremu nie trzeba dawać forów. Tutaj to mnie by się bardziej przydały
-- 11 cze 2016, o 13:05 --
Emilia
już doszedłem do wniosku, że będę musiał w nocy odwiedzić sąsiedzkie dzialki i wykosić nawłoć w okresie kwitnienia, przynajmniej w promieniu kilku metrów od płotu... Zawsze jednak łatwiej z nią walczyć mając pojedyncze, świeże skupiska, niż hektar zwartego nawłociowego lasu
zapał jak zapał, akurat odrobina pracy fizycznej to jest coś, co mi robi dobrze, a w dodatku lubię walczyć z przeciwnikiem, któremu nie trzeba dawać forów. Tutaj to mnie by się bardziej przydały
-- 11 cze 2016, o 13:05 --
Emilia
już doszedłem do wniosku, że będę musiał w nocy odwiedzić sąsiedzkie dzialki i wykosić nawłoć w okresie kwitnienia, przynajmniej w promieniu kilku metrów od płotu... Zawsze jednak łatwiej z nią walczyć mając pojedyncze, świeże skupiska, niż hektar zwartego nawłociowego lasu
Re: Nawłoć ( Solidago )
To wygląda na zwykły gatunek (bo duże), ale będzie można to potwierdzić, jak zakwitnie. Moim zdaniem trzeba unikać nawłoci jak ognia, bo się to silnie rozrasta przez nasiona i kłącza. A już na pewno nie pomagać jej się rozrastać. Zawędrowało toto z Ameryki i się rozpleniło wszędzie - jest uważana za jeden z najbardziej ekspansywnych i groźnych chwastów - na 1 m2 może być nawet 300 pędów.
-
- 1000p
- Posty: 1781
- Od: 26 sty 2010, o 11:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Nawłoć kanadyjska ( Solidago canadensis ) walka z nią
Ale smaczny miodzio pszczoły z tego zbierają, a jaki ul żółty w środku i pachnący
Re: Nawłoć kanadyjska ( Solidago canadensis ) walka z nią
Ja jeszcze chciałam na chwilę wrócić do mimozy, żeby wyjaśnić - mimozą nazywa się nawłoć pospolitą, a nie kanadyjską. A co do kupowania jej gdziekolwiek: zgodnie z ustawą o Ochronie Przyrody nawłoć jest zaliczana do gatunków b. ekspansywnych i zabronione jest wszelkie jej rozmnażanie i rozprzestrzenianie, np. sprzedaż. ktoś, kto to robi, łamie prawo.
Ponieważ dyskusja dotyczy ogólnie nawłoci ( Solidago )
zmieniłam tytuł wątku/KaRo
Ponieważ dyskusja dotyczy ogólnie nawłoci ( Solidago )
zmieniłam tytuł wątku/KaRo
Re: Nawłoć ( Solidago ) walka z nią
Poczytałem trochę i okazało się, że to ziele ma bardzo ciekawe właściwości lecznicze. Zamiast walczyć postanowiłem zostawić kilka kęp i stosować, bo akurat może mi być potrzebne.
Re: Nawłoć ( Solidago ) walka z nią
Witam na forum.
Sporo wiadomości na temat nawłoci, ale niestety nie ma konkretów. Czytam i czytam i niestety jedynie proste słowa: Wyrywać, chemia ...
Wyrywać ?
Kiedy wyrywać? Aktualnie nawłoć ma 1-10cm, starałem się wyrywać, ale łamie się łodyga (bo młoda i krucha jest jeszcze) - czy może lepiej poczekać z 1-2 tyg, żeby wyrywała się razem z korzeniem? Ew. jakąś motykę użyć ? Ale wtedy przetnę korzeń, który zostanie w ziemi. Zauważyłem, że im większa nawłoć tym lepiej wychodzi, więc aktualnie mam plan odczekać z 1-2 tyg i powyrywać.
Nawłoć opanowała u mnie 1000 m2 ;(
Chemia ?
Nie ukrywam, że chcę posadzić drzewka owocowe, borówki, jagody, porzeczki ... plus woda na 4 metrach ze studni. Więc raczej jestem niechętny na chemię - chyba, że ktoś mnie przekona, że zadziała jedynie na nawłoć
Ale co sądzicie o pomyśle, żeby chodzić z opryskiwaczem małym i pryskać jedynie na młode odrosty nawłoci ? Żeby nie pryskać po całej działce. Po oprysku dopiero wyrwać - tylko kolejne pytanie Czy oprysk nie spowoduje, że korzenie nie będą wychodzić ? Po jakim czasie od oprysku wyrywać ? Jeżeli chemia to jaka?
Co polecacie konkretnie na maj, czerwiec,.... ?
Pozdrawiam
Sporo wiadomości na temat nawłoci, ale niestety nie ma konkretów. Czytam i czytam i niestety jedynie proste słowa: Wyrywać, chemia ...
Wyrywać ?
Kiedy wyrywać? Aktualnie nawłoć ma 1-10cm, starałem się wyrywać, ale łamie się łodyga (bo młoda i krucha jest jeszcze) - czy może lepiej poczekać z 1-2 tyg, żeby wyrywała się razem z korzeniem? Ew. jakąś motykę użyć ? Ale wtedy przetnę korzeń, który zostanie w ziemi. Zauważyłem, że im większa nawłoć tym lepiej wychodzi, więc aktualnie mam plan odczekać z 1-2 tyg i powyrywać.
Nawłoć opanowała u mnie 1000 m2 ;(
Chemia ?
Nie ukrywam, że chcę posadzić drzewka owocowe, borówki, jagody, porzeczki ... plus woda na 4 metrach ze studni. Więc raczej jestem niechętny na chemię - chyba, że ktoś mnie przekona, że zadziała jedynie na nawłoć
Ale co sądzicie o pomyśle, żeby chodzić z opryskiwaczem małym i pryskać jedynie na młode odrosty nawłoci ? Żeby nie pryskać po całej działce. Po oprysku dopiero wyrwać - tylko kolejne pytanie Czy oprysk nie spowoduje, że korzenie nie będą wychodzić ? Po jakim czasie od oprysku wyrywać ? Jeżeli chemia to jaka?
Co polecacie konkretnie na maj, czerwiec,.... ?
Pozdrawiam