Tojeść rozesłana (Lysimachia nummularia )
Re: Tojeść rozesłana
Sluchajcie,
a czy tojesc moze zastapic trawnik? Nie chodzi o rozdeptywana non-stop powierzchnie typu heavy-duty, ale o ozdobny, zielony dywan po ktorym mozna sobie pochodzic od czasu do czasu. Zauwazylem ze tojesci nie trzeba podlewac, wiec zastanawiam sie czy nie jest to dobry material na taki bezobslugowy trawnik?
H.
a czy tojesc moze zastapic trawnik? Nie chodzi o rozdeptywana non-stop powierzchnie typu heavy-duty, ale o ozdobny, zielony dywan po ktorym mozna sobie pochodzic od czasu do czasu. Zauwazylem ze tojesci nie trzeba podlewac, wiec zastanawiam sie czy nie jest to dobry material na taki bezobslugowy trawnik?
H.
- Ivona44
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1208
- Od: 31 mar 2013, o 14:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Tojeść rozesłana
A co, nie można zobaczyć ?Spacja pisze:Skoro jesteś zadowolona, to po co ci zdjęcia tojeści w trawniku?
Tojeść w trawniku wygląda jak tojeść w trawniku. Nie każdy lubi w trawniku cokolwiek innego niż trawa.
A tojeść uwielbia się plenić gdzie się da, jak tylko się ją spuści z oczu. Co nie oznacza, że nie jest to ładna roślinka.
Ja, tojeści bez kagańca z wysokiej donicy, mówię zdecydowane NIE.
Pozdrawiam, Iwona.
Re: Tojeść rozesłana
Mam gdzieś takie zdjęcia, jak "zaczerpnę" gdzieś odrobinkę czasu /zbiorę ostatnie grusze japońskie, owoce derenia, pochowam figi, laury, zetną pędy i liście piwonii (maże ktoś chce nasiona piwonii, bez gwarancji co z tego wyrośnie), czyli chyba zimą to odszukam te zdjęcia i je tutaj wkleję.
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13455
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Tojeść rozesłana
Tojeść nie nadaje się do deptania, ma bardzo delikatne listki.Hex2 pisze:Sluchajcie,
a czy tojesc moze zastapic trawnik? Nie chodzi o rozdeptywana non-stop powierzchnie typu heavy-duty, ale o ozdobny, zielony dywan po ktorym mozna sobie pochodzic od czasu do czasu. Zauwazylem ze tojesci nie trzeba podlewac, wiec zastanawiam sie czy nie jest to dobry material na taki bezobslugowy trawnik?
H.
Sporadycznie można po niej chodzić bo niezwykle szybko się regeneruje ale trawnika nie zastąpi.
Re: Tojeść rozesłana
Tojeść najlepiej nadaje się na murki w nieco ocienionych lub wilgotniejszych miejscach. Z doświadczenia wiem, że przetrwa nawet w pełnym słońcu ale podczas suszy będzie nędznie wyglądać, za to podczas odpowiedniej pogody szybko się zregeneruje. Trzeba uważać żeby za bardzo się nie rozprzxestrzeniła bo potem trudno ją wytępić. Ja ją traktuję jak chwasta
Re: Tojeść rozesłana
Grunt czy murki po 2 latach potrafi nieźle zarosnąć Jak dla mnie najładniej jednak wygląda tak wyeksponowana
Re: Tojeść rozesłana
Typowego trawnika nie zastąpi, to oczywiste, ale na trawnik pod drzewami /czereśnia, grusza/ świetnie zdaje egzamin. Wiadomo, że drzewo daje cień, wiadomo, że pod drzewami nie chodzisz codziennie /może podczas zbiorów/, trawa pod drzewami rośnie źle / za mało słońca/ ale trawnik z "wsiewką" tojeści jest naprawdę całkiem ciekawy. Da się kosić i nie reaguje na ten zabieg wypadaniem /wręcz przeciwnie/. W tym roku zdał egzamin nawet przy silnych suszach kiedy trawa wyschła na pieprz, a drzewa zaczęły zrzucać liście w lipcu z powodu braku wody /czereśnia/ ten trawnik z tojeścią był zielony. Wprawdzie liski przysychały na brzegach, ale szybko całość się regenerowała nawet po niewielkim podlaniu. Oczywiście że najładniej wygląda jako samodzielna kompozycja lub nad sztucznym strumykiem w pełnym słońcu, ma wówczas dostatecznie dużo wilgoci żeby utrzymać intensywną barwę i odpowiednia wielkość listków /nawet żółta, czy obrzeżona odmiana/ oraz dostatecznie dużo słońca, żeby pięknie zakwitnąć żółtymi "talerzykami". Tak może "wkurzyć" kiedy rozrasta się jak szalona, tam gdzie jej nie chcemy, no ale w ogrodzie ktoś musi rządzić, jeśli nie ogrodnik to chociaż tojeść. Tam gdzie rządzi ogrodnik tojeść nie ma nic do gadania.
- Menysek
- 200p
- Posty: 419
- Od: 24 paź 2007, o 11:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wschodu
Re: Tojeść rozesłana
Ja też chętnie zobaczyłabym taką tojeść w trawniku, ładnie proszę
Jakoś jeszcze latem, to potrafię sobie wyobrazić, ale zimą musi być chyba fatalne w użytkowaniu - w końcu po trawniku da się chodzić, a po tojeści to zostanie tylko błoto
Jakoś jeszcze latem, to potrafię sobie wyobrazić, ale zimą musi być chyba fatalne w użytkowaniu - w końcu po trawniku da się chodzić, a po tojeści to zostanie tylko błoto
"W przedziwnym mieszkam ogrodzie, gdzie żyją kwiaty i dzieci, i gdzie po słońca zachodzie uśmiech nam z oczu świeci...
I pielęgnuję murawę, plewiąc z niej chwasty i osty, by każdy, patrząc na trawę, duszą, jak trawa, był prosty.". L. Staff
Monika - "Przy malowniczej drodze"
I pielęgnuję murawę, plewiąc z niej chwasty i osty, by każdy, patrząc na trawę, duszą, jak trawa, był prosty.". L. Staff
Monika - "Przy malowniczej drodze"
Re: Tojeść rozesłana
To dwa zdjęcia z trawnika pod czereśniami. Oczywiście trawnik nie koszony, bo susza była taka, że czereśnia sypała liście w sierpniu więc nie miałem sumienia kosić trawnika. Na pierwszym zdjęciu trawnik "z wsiewką tojeści", a na drugim całkiem goła trawa. Prawda, że jest różnica? Drzewa rosną w odległości 5-6 metrów więc podłoże prawie identyczne, nawet tam gdzie jest sama traw bywa częściej nawadniane.
Szkoda, że nie mam zdjęć po koszeniu tak gdzieś w połowie września /ten wyschnięty trawnik się pozbierał i po skoszeniu ta różnica już nie jest taka widoczna/. Mam gdzieś więcej zdjęć, ale nie mam teraz możliwości ich odszukać, a te dwa są dosyć reprezentatywne więc chwilowo poprzestanę na nich. .
ps. Jeśli ktoś chce zrobić sobie taką wsiewkę to chętnie odstąpię trochę tojeści. Całkiem gratis /mnoży się intensywnie/. Jedynie trzeba sobie pokryć koszty przesyłki. /Kiedyś wysyłałem znajomemu listem (polecony priorytet to około7zł), myślę jednak, że to ma sens dopiero wiosną.
- Menysek
- 200p
- Posty: 419
- Od: 24 paź 2007, o 11:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ze wschodu
Re: Tojeść rozesłana
Bardzo dzięki za fotki.
Ja mam u siebie tojeść, tylko taką jaśniutką, co prawda postraszona kłopotami wytępiłam ją prawie doszczętnie, zwłaszcza że małżowi się nie podoba, ale wsadziłam jeszcze w donicę. Mi też w tym trawniku jakoś nie przeszkadza.
A czereśnie liście gubią u mnie w sierpniu co roku
Ja mam u siebie tojeść, tylko taką jaśniutką, co prawda postraszona kłopotami wytępiłam ją prawie doszczętnie, zwłaszcza że małżowi się nie podoba, ale wsadziłam jeszcze w donicę. Mi też w tym trawniku jakoś nie przeszkadza.
A czereśnie liście gubią u mnie w sierpniu co roku
"W przedziwnym mieszkam ogrodzie, gdzie żyją kwiaty i dzieci, i gdzie po słońca zachodzie uśmiech nam z oczu świeci...
I pielęgnuję murawę, plewiąc z niej chwasty i osty, by każdy, patrząc na trawę, duszą, jak trawa, był prosty.". L. Staff
Monika - "Przy malowniczej drodze"
I pielęgnuję murawę, plewiąc z niej chwasty i osty, by każdy, patrząc na trawę, duszą, jak trawa, był prosty.". L. Staff
Monika - "Przy malowniczej drodze"
Tojeść rozesłana- pytannia, prośba o pomoc
Witam wszystkich. W pewnym zakątku swojego ogródka jako roślinę zadarniająca/okrywową planuję posadzić tojeść rozesłaną. Naczytałem się jednak troszkę o jej ekspansywności, że bardzo szybko się rozrasta i niełatwo utrzymać ją w ryzach. Czy można tą roślinę nazwać bardzo inwazyjną? O ile pełzające pędy można by odizolować, powstrzymać palisadką, wyższymi kamieniami i temu podobnymi rzeczami przez rozrastaniem.. To bardzo martwi mnie fakt, że z przeniesionymi na różne sposoby nasionami (mrówki, podczas prac pielęgnacyjnych itd.) tojeść rozesłana mogłaby rozsiać po innych misjach ogródka, a końcowo wydostać się spod kontroli i stać się uciążliwym chwastem. Nie mam żadnego doświadczenia z tą roślinką i stąd moja prośba do osób już ją posiadających. Czy mógłbym prosić Was o rzucenia troszkę światła na wspomniane kwestie? Będę bardzo wdzięczny za pomoc.
Re: Tojeść rozesłana (Lysimachia nummularia )
Moje doświadczenia są takie, że nie jest to roślina, która 'pójdzie' wszędzie. Wymaga choć trochę podlewania. Mam generalnie piaszczystą działkę, próbowałem ją dać w miejsca, gdzie zasadniczo trawa się nie trzyma (piach + słońce) i nie poszła, natomiast idzie w cieniu (tam gdzie za mało słońca dla trawy). Jednak jeżeli nie ma dość słońca, nie zakwitnie. W zimie potrafi całkowicie zaniknąć.
Natomiast mam pytanie następujące. W tym roku po raz pierwszy mam ją w wiszącej doniczce na drzewku. Pytanie, czy można ją jakoś przetrzymać przez zimę? W garażu? Piwnicy? Ktoś coś napisał o kompostowniku, ale technicznie nie bardzo to sobie wyobrażam - u mnie kompostownik to jednocześnie śmietnik na odpady żywnościowe.
Natomiast mam pytanie następujące. W tym roku po raz pierwszy mam ją w wiszącej doniczce na drzewku. Pytanie, czy można ją jakoś przetrzymać przez zimę? W garażu? Piwnicy? Ktoś coś napisał o kompostowniku, ale technicznie nie bardzo to sobie wyobrażam - u mnie kompostownik to jednocześnie śmietnik na odpady żywnościowe.