Na łodydze liliowca pojawiła się moim skromnym zdaniem nowa sadzonka liliowca.
Czy rzeczywiście nią jest i czy można ją odciąć i posadzić w ziemi?





Dzięki za podpowiedź

Przyjżałam się jeszcze raz tym wyrostkom i nie zauważyłam korzonków więc opatuliłam je ziemią w woreczku foliowym i zobaczymy.
Poczekam na korzonki ....o ile w ogóle się ukorzeni.

Możesz odciąć i do ziemi,powinna ukorzenić się.

Hej, tego się nie odcina, tylko odłamuje. Ja odłamane sadzonki najpierw ukorzeniam w wodzie, bardzo szybko się ukorzeniają. Dopiero takie z dość sprymi korzonkami wysadzam do ziemi.

Grażynko już posadzone i zobaczymy co z nich wyrośnie.

Ja też takie chcę! U mnie nic takiego nie wyrosło a wszystkie pędy kwiatowe po przekwitnięciu zamierają? Jakieś sekrety hodowli takiej szczepki?

Po przekwitnięciu ostatniego kwiatu na łodydze zaraz ją wycinam. Te odrosty to, moim zdaniem, botaniczna ciekawostka. Liliowce przecież tak łatwo rozmnażają się przez podział.

Ja nie wyrzucam nadwyżek .
Jeżeli ładnie zakwitnie to albo zostawię sobie albo ktoś z moich znajomych będzie chętny.
A to coś to po prostu proliferacja a przeczytałam o tym tu.

Pozdrawiam,

Świetnie,że założyłas ten watek ! U mnie jest dużo keików i nie miałam pojęcia, co to jest
Najciekawsze,ze urosły głównie na liliowcach, które zakupiłam w tym roku i już zdążyły zakwitnąć. Cieszę się, bo to dość drogie odmiany i mam ich niewiele
Ciekawe, po ilu latach zakwitną?

Polu - szybciutko
Prawie wszystkie kupione przeze mnie liliowce zakwitły od razu.

Ale super ! Przy pierwszej okazji będę odrywać i ukorzeniać

Comciu Polu ja też się bardzo cieszę z tych dodatkowych kiełków i niech kwitną nawet w przyszłym roku .

A tu chyba zaszło małe nieporozumienie- ukorzenione sadzonki nie kwitną w pierwszym roku- raczej najwcześniej w drugim, a często dopiero w trzecim sezonie- podobnie jak siewki. Przynajmniej moje tak się zachowują.

Muszę jeszcze nadmienić, że tylko niektóre odmiany posiadają taką cechę i jest to cecha odziedziczona po przodkach- botanicznych liliowcach.

Mogą kwitnąć i za trzy, ja jestem cierpliwa, mogę poczekać. Kilka dodatkowych liliowców dość drogich odmian , piechotą nie chodzi