Rodgersia
- Agneska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1624
- Od: 1 lis 2015, o 09:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Rodgersia
Zakupiłam co najmniej z pięć lat temu rodgersję kasztanowcolistną - i jeszcze nie widziałam jej kwiatów...
Przesadzałam ją ze trzy razy na inne stanowiska - z myślą, że znajdę takie które jej będzie odpowiadać. Wyczytałam w tym wątku, że one często tak mają - potrzebują lat, żeby się rozkręcić. Może ja swoją po trochę dobijałam tym częstym (średnio co dwa lata) przesadzaniem?
Nadal żyje, a;e wypuszcza co najwyżej dwa, trzy nędzne listki rocznie... Czy mam jej po prostu dać spokój jeszcze przez rok-dwa i dopiero potem myśleć o kompostowniku?
Pozdrawiam
Agneska
Agneska
Re: Rodgersia
Ja mam takie same doświadczenia z kasztanowcolistną, miałam ją ok.6-7 lat, w końcu wyrzuciłam, bo kwiatów nie doczekałam.U mnie gleba przyciężkawa, dość gliniasta, a ona wymaga przepuszczalnej, ale wilgotnej i to zapewne był powód słabego rozrostu i braku kwitnienia.Uznałam, że ta roślina nie do mojego ogrodu, ale gdy ją kupowałam przed laty nie wiedziałam o tym.Sugerowałam się tylko tym, że gleba wilgotna, stanowisko lekko ocienione (rosła w cieniu pergoli), ale nie jej rodzajem.A to ma kluczowe znaczenie.
Jeżeli kępa nie przyrasta, tylko puszcza parę listków, to chyba raczej nie doczekasz kwiatów.Jeżeli masz glebę przepuszczalną powinna rosnąć, ale może to być wina takiego, a nie innego egzemplarza, nie wiadomo jak był rozmnażany.U mnie np.krzew Mojżesza gdy zginął stary ok. 10 letni posadziłam nowy, zakupiony na targach ogrodniczych na tym samym miejscu i ten pomimo, że ma 5 lat nie rośnie i nie kwitnie tak pięknie jak tamten.Taki widać niezbyt wydarzony egzemplarz
Jeżeli kępa nie przyrasta, tylko puszcza parę listków, to chyba raczej nie doczekasz kwiatów.Jeżeli masz glebę przepuszczalną powinna rosnąć, ale może to być wina takiego, a nie innego egzemplarza, nie wiadomo jak był rozmnażany.U mnie np.krzew Mojżesza gdy zginął stary ok. 10 letni posadziłam nowy, zakupiony na targach ogrodniczych na tym samym miejscu i ten pomimo, że ma 5 lat nie rośnie i nie kwitnie tak pięknie jak tamten.Taki widać niezbyt wydarzony egzemplarz
- Agneska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1624
- Od: 1 lis 2015, o 09:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Rodgersia
Dzięki, Selli. Dam mojej rodgersji jeszcze szanse tego roku a jak się nie poprawi to pójdzie na kompostownik.
Zawsze mi jednak tak bardzo żal wyrzucać jakiekolwiek rośliny - te już stare i 'niewydarzone' też - to trochę takie nasze ogrodowe 'dzieci'.
Zawsze mi jednak tak bardzo żal wyrzucać jakiekolwiek rośliny - te już stare i 'niewydarzone' też - to trochę takie nasze ogrodowe 'dzieci'.
Pozdrawiam
Agneska
Agneska
Re: Rodgersia
Dzisiejsza lustracja ogrodu wykazała, że wyszły już "kiełki" rodgersji, aż się nie chce wierzyć. Nic nie wyszło jeszcze z ziemi, nawet przebiśniegi, a rodgersja wyłazi? Martwię się, że jej to zaszkodzi..
- Agneska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1624
- Od: 1 lis 2015, o 09:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Rodgersia
Moja jednak idzie na kompost. W zeszłym roku znów tylko ze dwa listki. Straciłam do niej cierpliwość.Agneska pisze: Zakupiłam co najmniej z pięć lat temu rodgersję kasztanowcolistną - i jeszcze nie widziałam jej kwiatów...
Pozdrawiam
Agneska
Agneska
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1785
- Od: 29 sty 2012, o 15:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Rodgersia
I tu i tam. Ni tu, ni tam... cz.2
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia
Przyroda nie śpieszy się, a jednak ze wszystkim nadąża. Lao Tsy
Pozdrawiam....... Emilia