DOROTO - jakie piękne są te sasanki blado-różowe , pierwsza klasa . Jeszcze nigdy takich moje oczy nie widziały . Muszę popatrzeć w sklepach ogrodniczych czy może takie " cudo " się znajduje .
Moje rosną powolutku, nie umiem się doczekać, aż ujrze kwiaty sasanek... nie wiem, jaki kolor będzie mieć jedna z tych nierozwiniętych. Z 2 fioletowych, czerwonej i jasnoróżowej zostały 2, ale nie wiem, jakie. 1 jest fioletowa. A druga? jeszcze nie wiem.
Marysiu, u mnie podobnie, ale ta zima tylko pośrednio przyczyniła się do zniknięcia sasanek i im podobnych. Sprzyjała bowiem nornicom. Pod byłymi krzaczkami sasanek, liliowców, nawet anemonów znalazłam dziury wielkości pięści. Może u Ciebie też tak było?
Możliwe, że u Ciebie to nornice. U mnie raczej nie bo moje stałe rezydentki czyli 3 koteczki, których fotki pokazywałam wcześniej, bardzo się starały. Z wdzięczności za dobre jedzonko dla zabawy łapały wszelkie gryzonie i układały przed drzwiami. Jednak zimowe dokarmianie się opłacało.
Człowiek potyka się o kretowiska - nie o góry - Konfucjusz
I moje się rozwinęły. 1 fioletowa, jedna jasnoróżowa. Słodkie i włosiate. Pąki nieśmiało wychodzą z osłonek, otwierają się, kilka już się otworzyło... moja fioletowa też jest dość ciemna, ale nie aż tak jak ta co jest pokazana post wyżej...