Poszłam za radą i cięłam wczoraj zioła- estragon, oregano, tymianek, szałwię, miętę, melisę i zerwałam koper, bo już zaczęła mszyca się pojawiać na kilku i trzeba było ją ubiec.
Część suszę (oregano, tymianek, szałwię), część mrożę- (koper, estragon). Mięty parzę i pijemy, dodaję też do wody mineralnej razem ze świeżymi owocami.
Z lubczyku zrobiłam ostatnio takie kostki smakowe:
Mam też nasuszony cały słoiczek cudownie zielonego, rozdrobnionego suszu. A ten dalej rośnie
To moja grządka ziołowa. Po wycięciu estragonu i wyrwaniu rzodkiewek zrobiło się ciut luzu.
Jeszcze chwila i po kwitnięciu wytnę szałwię bylinową. Jest bardzo ekspansywna. Jesienią wyrzuciłam 3 kępy, ale znowu się rozrosła.
Oprócz wymienionych ziół rosną tu sałaty, gladiole, cząber górski, rozmaryn, mięta górska, czosnek, bylica cola, szczypiorki, kocanka curry, macierzanka, kocimiętka, ogórecznik, może cos jeszcze, bo już nie pamiętam. Mięty inne, kozłek, czosnek niedźwiedzi, bazylię mam gdzie indziej.
