Mam nasiona niezapominajki. Chciałabym je wysiać na miejsce gdzie mam cebulki tulipanów, narcyzów itp. Niezapominajka ma kwitnąć na przyszły rok. Czytam, że powinnam ją wysadzać do gruntu we wrześniu. A czy nie mogłabym wysiać jej po prostu do gruntu wiosną. Nie mam już miejsc za wiele na parapecie. Jakie macie doświadczenia z niezapominajką?

Z doświadczeń to ja wiem, że niezapominajki same potrafią zadbać o przedłużenie swojego gatunku.
Dają obfity samosiew. Nie musisz wysiewać ich na parapetach czy pod osłonami.
Można wysiać wprost do gruntu, a później przepikować na miejsca stałe.
Niezapominajki lubią wilgotne podłoże.

To może po prostu wysieję je między tulipanami i niech dzieje się co chce. W sumie co wyjdzie to wyjdzie.

Posadź parę sadzonek kupnych między tulipanami, a same się wysieją.Jak usuniesz kupne krzaczki dosiej też nasiona z torebki.

Ja kiedyś wysypałam zawartość torebki z nasionkami niezapominajki na glebę. Zostawiłam i zapomniałam. Od tego czasu niezapominajki mam co roku

Ja chyba wysieję tylko to co mam. Bo już funduszy mi zabraknie na moje chciejstwa.

Mam dokładnie tak samo.
Rozana wysiej do gruntu na początku maja, a powinny zakwitnąć jeszcze w tym roku.

To takie wdzięczne kwiatuszki, fajnie jakby chciały w tym roku zakwitnąć.

U mnie też wysiewały się, ale do czasu.... dwa lata temu zaatakował je mączniak i usunęłam wszystko jak leci. Została małą kępeczka, więc muszę zaopatrzyć się w nasionka i wysiać.
Uwielbiam niezapominajki!

Mączniak atakuje niezapominajki u mnie co roku, ale to wcale im nie przeszkadza w wytwarzaniu nasion i nie przenosi się na inne rośliny. Widocznie niezapominakji są bardzo na niego podatne. Niezapominajki usuwam z rabaty zaraz po częściowym przekwitnięciu( kiedy kwitną już tylko czubki) i wtedy delikatnie wyrywam nie otrząsając zbytnio, bo miałabym tam w następnym roku dosłownie plagę niezapominajek. Krzaczki niezapominajek, które są wpół przekwitnięte wyrywam i kładę na pustej rabacie, wolnym miejscu pod płotem itp. Łodygi z nasionami doschną i wysieją się same, a w następnym roku mam tam mnóstwo niezapominajek gotowych do kwitnięcia i sadzę je w I poł. marca do skrzynek i ustawiam np: przed wejściem do domu, na schodach, na balkonie. W maju mam piękne kwitnące skrzynki na niebiesko i różowo całkiem za darmo. Na rabatach nie zostawiam przekwitłych krzaczków niezapominajek, bo wysiewają się bardzo intensywnie i nie można w następnym roku dać z nimi rady, a tak zawsze coś tam zdąży się już wysiać przed wyrwaniem i na rabatach jest ich w sam raz. Pierwsze niezapominajki kupiłam jakieś 15 lat temu i mam je do tej pory. Mam różowe i niebieskie. Kiedyś zostawiałam je na rabacie do wysiania, ale na drugi rok musiałam większość wyrywać bo była ich taka gęstwina- dosłownie szczotka, że żadne inne kwiaty nie mogły się przez nie przebić. Teraz już pilnuję co roku i nie mam tego kłopotu.

To zdjęcia mojej dawnwj działki ROD z niezapominajkami. Zdjęcie z 2004 roku kiepskiej jakości, bo aparat cyfrowy był kiepski.

Oj, u nas te "chwaściorki" tak się rozpleniły że mam urwanie głowy co roku.
Niezapominajki i stokrotki wyrywam i taczkami wywożę (nie przesadzam) a za rok mam ich znowu całe mnóstwo
Dopóki kwitną jest pięknie ale potem ...

Właśnie dlatego tak jak napisałam w poście wyżej trzeba je wyrywać jak tylko zaczynają wyrastać na wysokość i przekwitać. Ja tak zawsze robię co roku, bardzo tego pilnuję, bo inaczej to następnego roku szczotka niezapominajek na rabacie. Kiedy tylko niezapominajki zaczynają okwitać- kwitną tylko czubki, a listki zazwyczaj są już zaatakowane przez mączniaka i tylko straszą na rabacie wyrywam wszystko ostrożnie, aby nie wysiać. One są jeszcze mokre- zielone i tak łatwo się nie sieją więc wyrywam w diabły i rzucam pod płot- nigdy na kompost, bo wtedy, to bym miała niezapominajki wszędzie

Te różowe na zdjęciu, to są specjalnie siane? Czy same takie wychodzą. U mnie rosną dzikie i raz był malutki krzaczek różowych. I białe były , ale na ogół niebieskie.

Ale mówcie co chcecie... to kwiatki z bajki
Ja je uwielbiam i mam takie wspomnienie z dzieciństwa, jak u Babci mojej w ogrodzie było wielkie ich poletko, wyglądało to cudnie. Właśnie z tego ogrodu przyniosłam do siebie pierwszą kępkę...
Dzięki Eli fajny pomysł mi przyszedł do głowy! Mam spory kawał "przedogródka" i tam całkiem przyzwoicie prezentowałby się właśnie niezapominajki!!!

U mnie mogłyby się rozsiewać, lubię je. A ja nie wiem kiedy je w końcu wysiać.

Wydaje mi się, że możesz poczekać jeszcze z 2 tygodnie i wysiewać, ale raczej one kwitną w drugim roku (z tego co pamiętam).

Tu coś znalazłam: http://tipy.interia.pl/artykul_13407,ja ... najki.html