I chyba już ostatnie, które zwiastują w tym roku wiosnę u mnie Teraz nie pozostaje nic innego jak czekać na inne, następne w kolejności, cudeńka w ogrodzie ;)
Parafrazując klasyka: Ogródek jest dobry na wszystko...
Zakupiony jako "Grand Maitre", barwa podobna do "Remembrance" ale na wewnętrznych płatkach posiada paski.
A to miał być "Adwance" ale nim nie jest, może to C. angustifolius?
slila1, nierozpoznany krokus pamiętam z zeszłego roku....nadal uważam, że jest chory ale nie jestem pewiena Gdyby był w moim ogrodzie, wyrzuciłabym go. A drugi wygląda jak Cream Beauty
Przepraszam za błędy w tekście, ale ja nie jestem z Polski, czytam i rozumiem ale nie mogę napisać tekst ... piszę tylko przez online tłumacza ;-)
slila1, Piękny prezent jeśli jest duży może być to Golden Yellow (Yellow Mammoth)
Skala, Advance to jest problem . Zamówiłam go dwa razy od różnych dostawców i zawsze to samo. Tak samo jak twoje. W Pradze w ogrodzie botanicznym, ten sam krokus nazwany Advance . Na Scottish Rock Garden Club ale są zupełnie inne zdjęcia.....http://www.srgc.net/forum/index.php?topic=5060.15
Mój Advance
Przepraszam za błędy w tekście, ale ja nie jestem z Polski, czytam i rozumiem ale nie mogę napisać tekst ... piszę tylko przez online tłumacza ;-)
Dużo moich nowo posadzonych krokusów ma jasne smugi na liściach, a kwiaty mają braki w płatkach. Nie są pełne tylko mają np. 2 płatki.
Czy to może być wirus, czy wina złego podłoża? Dodam, że ziemia słabo przepuszcza wodę. Czy mogę podłoże jakoś rozluźnić np, piaskiem?
To może ja coś napiszę
Po pierwsze rozluźnienie podłoża jest zawsze dobrą opcją pod rośliny cebulowe - zaleganie wody w okresie spoczynku może im szkodzić.
Po drugie - niestety te liście znacząco sugerują wirusa. Wirus powoduje rożne deformacje i złą pigmentacje zarówno liści, jak i kwiatów.
Jeśli to nie jest jakaś unikalna odmiana czy gatunek to pozbyłbym się tych roślin żeby nie narażać innych roślin...
dziękuję Sauromatum za odpowiedź. Czy zawisusowane krokusy mam spalić czy wyrzucić do kosza? Wiesz może, czy po wyrzuceniu cebulek mam tą ziemię wymienić na nową? Czy ta choroba jest winą mojej ziemi, czy takie mogły zostać kupione?
Pozdrawiam
Gdyby to była wina ziemi to bulwy prędzej zgniłyby, liście wyrosłyby małe, nie zakwitłby. Wirus powoduje zakłócenia w syntezie różnych związków i stąd deformacje i przebarwienia.
Co do wyrzucania zawirusowanych roślin - jeśli je wyrwiesz to w ziemi zostaną kawałki korzeni z wirusem, który może się przenieść na coś innego (z tego co kiedyś czytałem wirus potrafi się przenosić na inne cebulowe typu tulipany, narcyzy). Musisz usunąć całą roślinę czyli najlepiej wykopać żeby nic nie zostało. Wymiana ziemi to już Twoja decyzja po ocenie czy udało się Tobie usunąć w całości nieuszkodzoną roślinę. Istnieje również prawdopodobieństwo, że wirusem może zarazić się zdrowy krokus podczas zapylenia zawirusowanym pyłkiem...
Maciek13 po tym jak usuniesz zawirusowaną roślinę nie sadź na tym miejscu krokusów i innych cebulowych dzięki czemu zminimalizujesz ryzyko na zarażenie innych roślin.. wymiana ziemi jednak jest pracochłonna i niekoniecznie musi przynieść zamierzone skutki. Nie wiem jaką masz ziemię, ale u mnie krokusy rosną w różnych miejscach... pod dużą starą czereśnią gdzie jest sporo korzeni, ziemia jest raczej zbita a latem sucha (lecz podlewana) krokusy rosną bardzo dobrze. W innym miejscu gdzie rosną azalie japońskie i wielkokwiatowe ziemia na pewno kwaśniejsza (wierzchnia warstwa) głębiej znajduje się grunt spod wykopu pod fundamenty rosną bardzo dobrze i silnie się rozsiewają. Jeśli masz ciężką ziemię przed sadzeniem wykopuj głębszy dołek na spód wsyp drenaż (żwir, połamane gliniane donice i in.) na to trochę ziemi i sadź w luźny, żyzny kompost, rodzimym gruntem możesz przykryć wierzch, u mnie krokusy nawet rosną pod sosnami i wyrastają wśród igieł.