Pikowanie siewek
Ja w ten sposób zaopatrzyłam się w:
- aksamitki,
- werbeny,
- celozje,
- koleusy (pokrzywki),
- nasturcje,
- surfinie (ale miałam troszkę problemu "po drodze", ale później kwitły jak szalone),
- dalie (super kwitły i szybko rosły),
- szałwię.
Rośliny takie jak lobelia, czy smagliczka siałam troszkę inaczej. Omijałam szklarenkę i od razu po kilka nasionek (ważne) sypałam do pojemniczków i przykrywałam cieniusieńką warstwą ziemi i folijką spożywczą nakrywałam, aby miały wilgoć.
Zawsze kupuję kilka torebek z nasionkami, a potem ma setki siewek. Zazwyczaj rozdaję po rodzinie i znajomych. Szkoda ich wyrzucać! Ale nie jestem aż tak dobra - daję po kawałku ziemi z siewkami, a nie już pikowane i gotowe :P :P :P
- aksamitki,
- werbeny,
- celozje,
- koleusy (pokrzywki),
- nasturcje,
- surfinie (ale miałam troszkę problemu "po drodze", ale później kwitły jak szalone),
- dalie (super kwitły i szybko rosły),
- szałwię.
Rośliny takie jak lobelia, czy smagliczka siałam troszkę inaczej. Omijałam szklarenkę i od razu po kilka nasionek (ważne) sypałam do pojemniczków i przykrywałam cieniusieńką warstwą ziemi i folijką spożywczą nakrywałam, aby miały wilgoć.
Zawsze kupuję kilka torebek z nasionkami, a potem ma setki siewek. Zazwyczaj rozdaję po rodzinie i znajomych. Szkoda ich wyrzucać! Ale nie jestem aż tak dobra - daję po kawałku ziemi z siewkami, a nie już pikowane i gotowe :P :P :P
- baszalotta
- 10p - Początkujący
- Posty: 15
- Od: 28 maja 2007, o 16:32
- Lokalizacja: Mansarda na Wieży
- Kontakt:
Agnieszko, bardzo Ci dziękuję za poświęcony czas. Rzeczywiście, Twój opis rozświetlił mi całą sprawę.
Kiedyś przymierzałam się do zakupu jakichś nasionek i na torebce były wskazówki odnośnie pikowania, a ja zastanawiałam się, co to takiego oznacza... i po co właściwie jest, bo bez tego całego, jakiegoś tam pikowania, chyba też przecież urosną...
Muszę zatem nazbierać opakowań po jogurtach i w przyszłym roku przymierzę się do czegoś małego na początek. Doedukuję się wcześniej na jakiejś literaturze, tak jak Ty ;) bo pewnie po drodze pojawi sie mnóstwo wątpliwości, które trzeba będzie rozwiać.
To wspaniałe patrzeć, jak rosną roślinki wyklute z ziarenek, które sami posialiśmy i wyhodowalismy, prawda? To trochę inaczej, niż kupić już gotową sadzonkę
Pozdrawiam i dziękuję raz jeszcze
ps. gratuluję syna!
Kiedyś przymierzałam się do zakupu jakichś nasionek i na torebce były wskazówki odnośnie pikowania, a ja zastanawiałam się, co to takiego oznacza... i po co właściwie jest, bo bez tego całego, jakiegoś tam pikowania, chyba też przecież urosną...
Muszę zatem nazbierać opakowań po jogurtach i w przyszłym roku przymierzę się do czegoś małego na początek. Doedukuję się wcześniej na jakiejś literaturze, tak jak Ty ;) bo pewnie po drodze pojawi sie mnóstwo wątpliwości, które trzeba będzie rozwiać.
To wspaniałe patrzeć, jak rosną roślinki wyklute z ziarenek, które sami posialiśmy i wyhodowalismy, prawda? To trochę inaczej, niż kupić już gotową sadzonkę
Pozdrawiam i dziękuję raz jeszcze
ps. gratuluję syna!
Dziękuję :P
A co do wysiewania i robienia sadzonek, to rzeczywiście wszystko "wychodzi w praniu". Ja też popełniałam trochę błedów na początku. Za drugim razem było już dużo lepiej!!!
Jeśli chodzi o obserwowanie wzrastających siewek, które przekształcają się w okazałe kwitnące rośliny - niesamowity widok i przeżycie! :P :P :P
Pozdrawiam cieplutko!
A co do wysiewania i robienia sadzonek, to rzeczywiście wszystko "wychodzi w praniu". Ja też popełniałam trochę błedów na początku. Za drugim razem było już dużo lepiej!!!
Jeśli chodzi o obserwowanie wzrastających siewek, które przekształcają się w okazałe kwitnące rośliny - niesamowity widok i przeżycie! :P :P :P
Pozdrawiam cieplutko!
- baszalotta
- 10p - Początkujący
- Posty: 15
- Od: 28 maja 2007, o 16:32
- Lokalizacja: Mansarda na Wieży
- Kontakt:
Kiedy wysiewałam zioła (dawno temu) wsypywałam garść nasion, zaklepywałam i podlewałam. Coś zawsze wyrastało. Wychopdziłam z założenia, że nie wszystkie nasiona się przyjmą, więc po to wsypuje się ich więcej. Teraz rozumiem, że jedno nasionko = jedna siewka i przy właściwej pracy, możemy mieć spory ogródek z jednej torebki, w dodatku rozrosły i dorodny, czy tak? Roślinki, które wymagają pikowania, bez niego rosną jakby stłamszone i czasem marnieją?
Rośliny pikowane są lepiej rozrośnięte, nie muszą walczyć z innymi siewkami o wodę, "terytorium" i składniki odżywcze.
Na rabatę wysypałam nasionka aksamitek jakiś miesiąc temu i już są dorodne, ale niestety musiałam trochę powyrywać, aby zapewnić tym pozostawionym lepsze warunki. Za mało jednak powyrywałam, bo jest za gęsto, ale szkoda mi było.
A z jednej torebki nasionek może powstać kikladziesiąt sadzonek :P :P :P Właściwie pikowane, uszczykiwane i nawożone tworzą okazałą i obficie kwitnącą sadzonkę.
Na rabatę wysypałam nasionka aksamitek jakiś miesiąc temu i już są dorodne, ale niestety musiałam trochę powyrywać, aby zapewnić tym pozostawionym lepsze warunki. Za mało jednak powyrywałam, bo jest za gęsto, ale szkoda mi było.
A z jednej torebki nasionek może powstać kikladziesiąt sadzonek :P :P :P Właściwie pikowane, uszczykiwane i nawożone tworzą okazałą i obficie kwitnącą sadzonkę.
- baszalotta
- 10p - Początkujący
- Posty: 15
- Od: 28 maja 2007, o 16:32
- Lokalizacja: Mansarda na Wieży
- Kontakt:
- Nalewka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 6532
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Pikowanie służy też wzmocnieniu korzonków. Ale UWAGA, nie wszystkie rośliny tolerują pikowanie, tak jak nie wszystkie rośliny lubią przesadzanie (pikowanie = siewki, przesadzanie = dorosłe rośliny).
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Pikowanie małych siewek
mam taką prośbę, jest tutaj tylu super fotografów, czy ktoś mógłby zrobić taki fotoreportaż jak rozsadzacie takie małe kwiatuszki, muszę to koniecznie zrobić bo nie mieszczą się w doniczce ale nie za bardzo wiem jak się do tego zabrać, jak porozdzielać takie maleństwa żeby nie zniszczyć.
Ech.. no właśnie Grzegorzu...
Efekty moich niecnych poczynań z siewkami (ale póki co tylko się ich pozbywałam, nie przesadzałam jeszcze w inne miejsce, ale i to mnie niedługo czeka..) możecie zobaczyć w moim ziółkarskim wątku, na ostatniej stronie..
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 3&start=32
rogalm1, a jak małe masz te kwiatuszki..? I w ogóle jak masz na imię bo ja Ci tak cały czas nickuję i nickuję.. ;)
Efekty moich niecnych poczynań z siewkami (ale póki co tylko się ich pozbywałam, nie przesadzałam jeszcze w inne miejsce, ale i to mnie niedługo czeka..) możecie zobaczyć w moim ziółkarskim wątku, na ostatniej stronie..
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 3&start=32
rogalm1, a jak małe masz te kwiatuszki..? I w ogóle jak masz na imię bo ja Ci tak cały czas nickuję i nickuję.. ;)
Pozdrawiam, surita czyli Kasia.
Zapraszam na mój balkon
Zapraszam na mój balkon
Trzeba podważyć siewki patyczkiem od dołu by ich nie wyciągać.Roślinkę trzeba złapać za listek palcami, albo pesetą i delikatnie pomagając sobie patyczkiem oddzielić od pozostałych. Warto wybierać tylko takie dorodniejsze.Zrobić dziurkę patyczkiem i również pomagając sobie nim wprowadzić korzonek uważając by się nie podwinął.Jak za długi to można koniuszek uszczknąć.Obcisnąć ziemię z boku delikatnie jednym ruchem patyczka.Na koniec delikatnie nie za dużo podlać i można jeszcze na krótko dać pod folię by zwiększyć wilgotność wokół dopóki korzenie nie zaczną funkcjonować.