Paciorecznik,kanna(Canna) wszystko o niej
Miałam tak dużo cann,że nie miałam co z nimi robić,więc trochę zostawiłam zakopanych w ziemi,dziś odkopałam i mimo,że zima nie była ostra to i tak nic z nich nie będzie.Wyglądają na zdrowe ale po przecięciu widać że są brązowe w środku.
Al 56 - Ogród Alicji
Sprawa wygląda tak, mam jakieś takie kanny marki 'bardzo pospolita', co roku je wykopuję, ładnie i ostrożnie oczyszczam z ziemi i takie bulwy przechowuję w koszu z jakimiś takimi wiórami, w tym roku posłuchałem rady by przechowywać je w torfie i mi parę pogniło więcej podobnych rad słuchał nie będę tylko zrobię po swojemu… mniejsza o to.
Chodzi mi o coś innego, o to, że nigdy nie przechowywałem kaniątek w formie nie oczyszczonej z ziemi a tak się złożyło, że dostałem parę kann chyba jakichś szlachetniejszych odmian z czego się bardzo cieszę problem w tym, że ten ktoś dał mi je w formie brył wyjętych w całości z donic jesienią, bardzo zwartych i teraz niektóre to już mają nawet niezłe liście.
I co ja mam z nimi zrobić? Wsadzić takie jak są do ziemi lub donicy czy też mogę trochę otrzepać tę nieco wyjałowioną ziemię i dopiero potem wsadzić do lepszej ziemi? Hilfe!
Chodzi mi o coś innego, o to, że nigdy nie przechowywałem kaniątek w formie nie oczyszczonej z ziemi a tak się złożyło, że dostałem parę kann chyba jakichś szlachetniejszych odmian z czego się bardzo cieszę problem w tym, że ten ktoś dał mi je w formie brył wyjętych w całości z donic jesienią, bardzo zwartych i teraz niektóre to już mają nawet niezłe liście.
I co ja mam z nimi zrobić? Wsadzić takie jak są do ziemi lub donicy czy też mogę trochę otrzepać tę nieco wyjałowioną ziemię i dopiero potem wsadzić do lepszej ziemi? Hilfe!
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 21736
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Jeśli potrzebujesz podzielić -otrzep z tej jałowej ziemi , podziel i wsadź do nowej
Jeśli nie chcesz mieć więcej karp - otrzep i wsadź do nowej żyznej ziemi .
Ja tak robie każdego roku.
Oczywiście też przechowuję karpy po swojemu od lat ...czyli po wykopaniu lub wyjęciu z donicy otrzepuje tylko z ziemi i kładę do kartonowego pudła w piwnicy niczym nie zasypując ani nie zakrywając pudła.,a skoro to sprawdzony sposób to po co mi innowacje w postaci wydatku na np.torf ,które i tak przynoszą szkody
Pudło służy jedynie mojej wygodzie ,bym mogła czasem je przesunąć jak mi karpa przeszkadza.
Pozdrawiam
Jeśli nie chcesz mieć więcej karp - otrzep i wsadź do nowej żyznej ziemi .
Ja tak robie każdego roku.
Oczywiście też przechowuję karpy po swojemu od lat ...czyli po wykopaniu lub wyjęciu z donicy otrzepuje tylko z ziemi i kładę do kartonowego pudła w piwnicy niczym nie zasypując ani nie zakrywając pudła.,a skoro to sprawdzony sposób to po co mi innowacje w postaci wydatku na np.torf ,które i tak przynoszą szkody
Pudło służy jedynie mojej wygodzie ,bym mogła czasem je przesunąć jak mi karpa przeszkadza.
Pozdrawiam
- mag
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4381
- Od: 20 mar 2008, o 09:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pod Wrocławiem
Witajcie cannowicze,
ja też już od paru lat, gdy tylko mróz zetnie liscie wykopuję canny, obcinam i po lekkim otrzepaniu z ziemi zawijam w gazety i hop do kartonu. Karton z braku garażu oraz piwnicy, zimuje pod schodami. Przechowują się wspaniale, a że to te pospolite z roku na rok było ich więcej. Dwa lata temu posadziłam w kwietniu na nowo zagospodarowanym terenie i zanim pokazały się pierwsze listki prawie w tym samym miejscu posadziłam różanecznika. Po sezonie, żeby nie naruszyć korzeni cennego krzewu postanowiłam zostawić canny na zimę, na przegnicie i tym samym na nawóz. Jakież było moje zdziwienie, gdy ubiegłej wiosny ujrzałam pod różanecznikiem soczysto zielone kiełki.
ja też już od paru lat, gdy tylko mróz zetnie liscie wykopuję canny, obcinam i po lekkim otrzepaniu z ziemi zawijam w gazety i hop do kartonu. Karton z braku garażu oraz piwnicy, zimuje pod schodami. Przechowują się wspaniale, a że to te pospolite z roku na rok było ich więcej. Dwa lata temu posadziłam w kwietniu na nowo zagospodarowanym terenie i zanim pokazały się pierwsze listki prawie w tym samym miejscu posadziłam różanecznika. Po sezonie, żeby nie naruszyć korzeni cennego krzewu postanowiłam zostawić canny na zimę, na przegnicie i tym samym na nawóz. Jakież było moje zdziwienie, gdy ubiegłej wiosny ujrzałam pod różanecznikiem soczysto zielone kiełki.
Witam
Przeczytałam ten wątek ponieważ dzisiaj spotkała mnie przemiła niespodzianka. Koleżanka zaproponowała mi bulwę kanny a dostałam całą karpę! Wprost nie posiadam się ze szczęścia, mam cos około 7 bulw, wyglądają na zdrowiutkie a kilka wypuściło 30sto centymetrowe łodygi -takietam bladziochy
Oczywiście dopiero raczkuję na swojej działeczce więc tym bardziej zdobycz mnie cieszy... Kolor podobno czerwony albo różowy. Czy, jeśli wsadzę na jakiś czas do donicy i potrzymam trochę w domu -będzie OK? Nie chcę im fundować szoku termicznego bo u nas cos dzisiaj ohydnie na dworze!
Judyto -liście Twojej kanny liście wyglądają fantastycznie!Ech... nie ma to jak słoneczko...
Przeczytałam ten wątek ponieważ dzisiaj spotkała mnie przemiła niespodzianka. Koleżanka zaproponowała mi bulwę kanny a dostałam całą karpę! Wprost nie posiadam się ze szczęścia, mam cos około 7 bulw, wyglądają na zdrowiutkie a kilka wypuściło 30sto centymetrowe łodygi -takietam bladziochy
Oczywiście dopiero raczkuję na swojej działeczce więc tym bardziej zdobycz mnie cieszy... Kolor podobno czerwony albo różowy. Czy, jeśli wsadzę na jakiś czas do donicy i potrzymam trochę w domu -będzie OK? Nie chcę im fundować szoku termicznego bo u nas cos dzisiaj ohydnie na dworze!
Judyto -liście Twojej kanny liście wyglądają fantastycznie!Ech... nie ma to jak słoneczko...
"Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą (...)"
- judyta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4060
- Od: 10 lut 2008, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Lebiodka dzięki ..jak będą w takim tempie rosły ..to mnie czeka dżungla w domu... Wsadź do doniczki bo kanny wysadza sie do gruntu po "zośkowych przymrozkach"-czyli po 15 maja.Przykryj je ok 5-10 cm ziemią...delikatnie podlewaj, do momentu wypuszczenia z bulw liści.
serdecznie pozdrawiam, judyta.
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
- mag
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4381
- Od: 20 mar 2008, o 09:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pod Wrocławiem
Nie, nic nie podsypywałam, bo chciałam żeby przegniły. W lecie usuwałam mechanicznie wszystkie nowe pędy i raczej nic już nie powinno odbić. Ale jest następne miejsce gdzie canny weszły w irysy i zrobiłam to samo, tylko, że część obcięłam przed zimą, a części nie zdążyłam i poobcinałam w lutym. O efektach dam znać. Ale istotne może być to, że sadzę je dość głęboko. Robię to wcześniej, bo w mieszkaniu zaczynają mi rosnąć, a doniczki też nie bardzo mam gdzie ustawiać. Te zaplanowane na ten rok posadziłam już dzisiaj.
Dzięki Judyto!
Informacja o zośkowych przymrozkach jest dla mnie bardzo cenna, juz je sadziłam w myślach... ;:78 po przeczytaniu że ktos wysadził do gruntu w lutym. Trochę jestem załamana bo muszę przytaszczyć jakąś megadonicę z komórki a jak nie to w wiadrze posadzę i już! Faktycznie jeszcze trochę czasu, do maja to i z moich chabazi będzie las ;:2
Informacja o zośkowych przymrozkach jest dla mnie bardzo cenna, juz je sadziłam w myślach... ;:78 po przeczytaniu że ktos wysadził do gruntu w lutym. Trochę jestem załamana bo muszę przytaszczyć jakąś megadonicę z komórki a jak nie to w wiadrze posadzę i już! Faktycznie jeszcze trochę czasu, do maja to i z moich chabazi będzie las ;:2
"Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą (...)"
- judyta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4060
- Od: 10 lut 2008, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Nie załamuj się..ja jestem ..heheh..tak poobstawiana różnymi doniczkami..że mąż narzeka, że nie ma gdzie chleba ukroić.Ale jak to fajnie potem, jak się to wszystko wystawia..., wysadza..w domu robi sie luz, pusto ..ale na ogrodzie..mniam...szał roślin
serdecznie pozdrawiam, judyta.
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
Mag - żeby tak mieć nad tym wszystkim kontrolę! Ja niestety nie bywam codziennie na działce, na razie priorytet to tylko praca praca praca... ;:5 Ale jak juz się wyrwę i dorwę do ziemi hehe to wióry lecą i nie zważam na paznokcie (rękawiczek używam w ostateczności)... a później w domu armagedon z rękoma...
Więc wracając do tematu, o przymrozkach pewnie dowiedziałabym się PO przymrozkach
Więc wracając do tematu, o przymrozkach pewnie dowiedziałabym się PO przymrozkach
"Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą (...)"