Paciorecznik,kanna(Canna) wszystko o niej
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 21722
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Podpędź ją ,ustawiając donicę w ciepłym mieszkaniu a kiedy pojawią się pierwsze liście zacznij nawożenie .
Najpierw podsyp nawozu z większą zawartością azotu by dać jej 'kopa" a potem stosuj nawóz do roślin kwitnących.
Trzymaj w cieple i w jasnym pomieszczeniu i będziesz miała pożytek z jej kwiatów duuuużo wcześniej niż zwykle.
Pozdr.
Najpierw podsyp nawozu z większą zawartością azotu by dać jej 'kopa" a potem stosuj nawóz do roślin kwitnących.
Trzymaj w cieple i w jasnym pomieszczeniu i będziesz miała pożytek z jej kwiatów duuuużo wcześniej niż zwykle.
Pozdr.
- leosta
- 500p
- Posty: 993
- Od: 29 sty 2008, o 08:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Stargard
Witam. Wisienko co to znaczy całkiem zasuszone? zdrap trochę tkanki i sprawdź czy jest zdrowa tkanka. Jeżeli jest choć trochę zdrowej tkanki w bulwie to wszystko w porządku. Wsadź do doniczki w ziemię i podlej. Możesz zrobić tak jak pisze Karo, ale ja uważam że namoczenie to jest taka próba czy jest zdrowa tkanka. Jak zdrapiesz to będziesz wiedziała od razu. Wtedy wsadź do doniczki i normalnie podlej. Kana wyrośnie i będzie piękna.
Wisienko sprawdź i napisz.
Pozdrawiam Leszek.
Wisienko sprawdź i napisz.
Pozdrawiam Leszek.
- Wisienka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4094
- Od: 9 lis 2006, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Strefa 6a
Bardzo Wam dziękuję za szybkie odpowiedzi!
Niestety - canna nadaje się tylko do wyrzucenia.
Sprawdziłam Leszku, co kryje się za suchymi łuskami - okazało się, że była tam ... pleśń i żadnej żywej tkanki. Z tego widać, że to nie było dobre miejsce do przechowania, albo cebulki były źle przygotowane przeze mnie do zimowania. Pierwszy raz je miałam.
A może jedno i drugie. Szkoda ...
Ale w tym układzie - dopóki nie będę miała lepszego dla nich miejsca na zimę, zrezygnuję z ich sadzenia.
Jeszcze raz bardzo dziękuję - przynajmniej nie przeżyłam rozczarowania, że mi nic nie wyrosło.
A teraz idę siać nasionka do moich torfowych doniczek . Mam nadzieję, że z nimi pójdzie mi lepiej. Też pierwszy raz przygotowywuję sadzonki w domu!
Niestety - canna nadaje się tylko do wyrzucenia.
Sprawdziłam Leszku, co kryje się za suchymi łuskami - okazało się, że była tam ... pleśń i żadnej żywej tkanki. Z tego widać, że to nie było dobre miejsce do przechowania, albo cebulki były źle przygotowane przeze mnie do zimowania. Pierwszy raz je miałam.
A może jedno i drugie. Szkoda ...
Ale w tym układzie - dopóki nie będę miała lepszego dla nich miejsca na zimę, zrezygnuję z ich sadzenia.
Jeszcze raz bardzo dziękuję - przynajmniej nie przeżyłam rozczarowania, że mi nic nie wyrosło.
A teraz idę siać nasionka do moich torfowych doniczek . Mam nadzieję, że z nimi pójdzie mi lepiej. Też pierwszy raz przygotowywuję sadzonki w domu!
Pozdrawiam serdecznie
- Wisienka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4094
- Od: 9 lis 2006, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Strefa 6a
No to może jeszcze raz spróbuję .
Tylko w czym najlepiej przechować cannę - w ziemi, trocinach, czy piasku? A może w torfie?
I czy wyciągnąć ją całą z ziemi, korzonki obciąć, wysuszyć a potem dać do czegoś?
KaRo - Ty nie wyciągasz w ogóle canny z ziemi, tzn. wykopujesz ją razem z ziemią. Mój garaż jest zimny, to chyba nie miałaby szans na wyschnięcie? Chyba że najpierw w domu wysuszyć wraz z bryłą ziemi a potem dać do garażu? Tylko, że pełno zostanie wtedy starych korzeni - nie przeszkadza to?
Przepraszam, że tak szczegółowo Was wypytuję, ale jak kupię canny to wolałabym już wszystko wiedzieć na temat ich przechowywania.
No tak - tylko jak teraz kupię (jest duży wybór w ogrodniczych), to gdzie do momentu posadzenia je trzymać? Można w domu, czy za ciepło będzie dla nich?
Tylko w czym najlepiej przechować cannę - w ziemi, trocinach, czy piasku? A może w torfie?
I czy wyciągnąć ją całą z ziemi, korzonki obciąć, wysuszyć a potem dać do czegoś?
KaRo - Ty nie wyciągasz w ogóle canny z ziemi, tzn. wykopujesz ją razem z ziemią. Mój garaż jest zimny, to chyba nie miałaby szans na wyschnięcie? Chyba że najpierw w domu wysuszyć wraz z bryłą ziemi a potem dać do garażu? Tylko, że pełno zostanie wtedy starych korzeni - nie przeszkadza to?
Przepraszam, że tak szczegółowo Was wypytuję, ale jak kupię canny to wolałabym już wszystko wiedzieć na temat ich przechowywania.
No tak - tylko jak teraz kupię (jest duży wybór w ogrodniczych), to gdzie do momentu posadzenia je trzymać? Można w domu, czy za ciepło będzie dla nich?
Pozdrawiam serdecznie