Natalka. Sto procent to chwast.
Paprotko. Świetnie Ci się udały.
Ja nie siałam werbeny ale kupiłam jedną ładną sadzonkę. Miała mnóstwo ukorzenionych pędów wokoło. Teraz mam sześć dodatkowych sztuk i jedną matkę, która kwitnie trzema kwiatkami i ma mnóstwo pączków. Tyle mi wystarczy. Moja jest zwisająca fioletowa z białym oczkiem.
Przesadzając sadzonki zauważyłam, że przy nasadzie każda łodyżka ma wypustki jakby korzonków (tak jak u pomidorów).
Powiedzcie mi, czy uda się ją rozmnożyć poprzez uszczknięcie tych pędów bocznych?
Nie ukorzeniałam. Wyrwałam te co już takie małe korzonki wypuściły razem z korzonkami i włożyĺam do ziemi. Stały jakiś czas w cieniu. Teraz już posadziłam w miejsce docelowe z karłowymi żółtymi pomidorkami.
Witam. Mam pytanie jak się zbiera nasiona werbeny? Pozdrawiam.
Jeszcze jedno mam pytanie, czy ładne wyrastają werbeny z własnych nasion? Nie jakieś mutanty? Pytam, bo w tym roku kupiłam czerwone werbeny, ale na przyszły rok, bym chciała wysiać swoje z własnych nasion. Proszę o odpowiedź.
Ja takie jak opisuje Minia821, które puszczają korzonki u nasady posadziłam do gruntu.Ukorzeniały się i zrobiła się szeroka poducha.Ja miałam różowe o listkach koperkowych, jest ta odmiana pokazana na str.28 tego wątku i widać nawet jak rośnie płożąco.Obcięte pod koniec sierpnia z niej gałązki łatwo puszczały w wodzie korzonki i młode rośliny przezimowałam.
Werbena kwitła mniej więcej do połowy lata, potem była tylko efektowna zielona poducha i jakiś kwiatek tylko czasem się pokazywał.Jednak w tym roku nie trafiłam na tę odmianę w sprzedaży, a nie zimowałam jej.