Szachownica kostkowata(Fritillaria meleagris )
Re: Szachownica kostkowata
[quote="kubus2015"]Saskjo, pozazdrościć!
- kolejnej wiosny żadna szachownica kostkowana mi nie wyrosła. Żadna.
Zmień diametralnie miejsce zakupów - a najlepsze na początek są roślinki zaaklimatyzowane już np. u sąsiadów. To nie żart. Ja tak miałem z rannikami .... Coś im nie pasuje i trudno dociec co.
Moja teoria: rośliny importowane np. z Holandii nie radzą sobie w nowym miejscu,; spotkałem się z opinią , że są specjalnie zanicieniowane, żeby się u nas nie rozmnażały; mam pewne obserwacje i wnioski, ale nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych...
Sprawdź, proszę, czy w okolicy mają w ogródkach takie roślinki
- kolejnej wiosny żadna szachownica kostkowana mi nie wyrosła. Żadna.
Zmień diametralnie miejsce zakupów - a najlepsze na początek są roślinki zaaklimatyzowane już np. u sąsiadów. To nie żart. Ja tak miałem z rannikami .... Coś im nie pasuje i trudno dociec co.
Moja teoria: rośliny importowane np. z Holandii nie radzą sobie w nowym miejscu,; spotkałem się z opinią , że są specjalnie zanicieniowane, żeby się u nas nie rozmnażały; mam pewne obserwacje i wnioski, ale nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych...
Sprawdź, proszę, czy w okolicy mają w ogródkach takie roślinki
- kubus2015
- 200p
- Posty: 411
- Od: 26 sty 2009, o 00:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodnie Mazowsze
Re: Szachownica kostkowata
Giaur, ultraviolet - dzięki za porady! Nie, nie przenawoziłem, inne cebulowe rosły w tych miejscach bezproblemowo. Poza tym w naturze nasza ulubienica rośnie właśnie na żyznych, wilgotnych łąkach (w nomenklaturze fitosocjologicznej zwą się one łąkami kaczeńcowymi, a kaczeńce pewnie duża część forumków widziała, w jakich warunkach rosną), a wiadomo że w ogrodach rzadko mamy wiosenne zalewy, więc szybciej podejrzewałbym przesuszenie/nornice/duże wahania wilgotności. Bulwki kupowałem zarówno w kapersach (kilku różnych firm), na sztuki w ogrodniczym, i w sklepie internetowym (i te częściowo były ... podpleśniałe) . Natomiast żeby nie być gołosłownym i że urządzam tragedię, to mogę się pocieszyć że wyrosły. W sumie 3 sztuki. Maleńkie, ale jednak. Najokazalsza wyrosła ta posadzona dosłownie sąsiadowi na miedzy pośród wilgotnych łąk Do jednej (kraciastej, obok orlika) już się dobiera paskudna poskrzypka liliowa.
Powiem tak - fajerwerków nie ma, ale cokolwiek jest.
Powiem tak - fajerwerków nie ma, ale cokolwiek jest.
Kuba
- adamanna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2645
- Od: 24 kwie 2008, o 23:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Re: Szachownica kostkowata
Kiedy wychodzą szachownice kostkowe??? śladu po swoich nie widzę i nie wiem czy siedzą jeszcze w ziemi czy cos je zjadlo
- Ebabka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2845
- Od: 25 maja 2006, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podlasie
Re: Szachownica kostkowata
Pozdrawiam Eugenia
- adamanna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2645
- Od: 24 kwie 2008, o 23:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Re: Szachownica kostkowata
No to znaczy że mam puste miejsce , bo moje szachownice coś zjadło ani jednego kiełka nie widzę a miały być białe i różowe
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8927
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Szachownica kostkowata
Może nic nie zjadło tylko miały za sucho? A może jeszcze wyjdą...
- Saskja
- 200p
- Posty: 458
- Od: 8 lut 2011, o 15:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
- Kontakt:
Re: Szachownica kostkowata
Może się jeszcze pojawią, moje dopiero wystawiły maciupkie łebki, dosłownie jak mała zielona kropka nad korą.
Pozdrawiam, Agnieszka
Mój wątek - Pisarka w Ogrodzie pod Dębami
Mój wątek - Pisarka w Ogrodzie pod Dębami
- adamanna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2645
- Od: 24 kwie 2008, o 23:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Re: Szachownica kostkowata
Mam jeszcze cichą nadzieję że może się pojawią , jak zrobi się cieplej. Większość roślin jeszcze dość niemrawo wychodzi z ziemi , więc może .... Dosadziłam jesienią 10 cebulek, wcześniej wysypałam nasionka z jednej jedynej jaką miałam - może coś się uchowało
- Ebabka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2845
- Od: 25 maja 2006, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podlasie
Re: Szachownica kostkowata
Eee, to na pewno się coś uchowało, a ja się martwię, czy nie zmarzło, druga noc do -9, a już wszystko odkryte Taki los ogrodnika
Pozdrawiam Eugenia
- Saskja
- 200p
- Posty: 458
- Od: 8 lut 2011, o 15:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
- Kontakt:
Re: Szachownica kostkowata
U mnie szachownice położyły się podczas wichury, ale chyba już się podnoszą. Przypomnę, że jestem szczęściarą, bo nie sadziłam szachownic, pojawiły się u mnie znikąd, może nasionka były w korze. Tak czy owak w ubiegłym roku były w tym miejscu dwie, a teraz już widać wyłażące z ziemi kolejne siewki - to zielone w tle to też szachownice Wszystko to mnie strasznie dziwi, bo to jest to jedno z najgorszych miejsc w moim ogrodzie, ziemia beznadziejna, sucho, psy czasem depczą - tam nic nie miało rosnąć!
Pozdrawiam, Agnieszka
Mój wątek - Pisarka w Ogrodzie pod Dębami
Mój wątek - Pisarka w Ogrodzie pod Dębami
- Ebabka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2845
- Od: 25 maja 2006, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podlasie
Re: Szachownica kostkowata
One się nie położyły, szachownice tak rosną, skromnisie takie, oczęta w dół
Pozdrawiam Eugenia
- Saskja
- 200p
- Posty: 458
- Od: 8 lut 2011, o 15:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
- Kontakt:
Re: Szachownica kostkowata
Nie nie, leżały całkiem jeszcze dziś rano. Tu już na zdjęciu widać, że się podnoszą.
Pozdrawiam, Agnieszka
Mój wątek - Pisarka w Ogrodzie pod Dębami
Mój wątek - Pisarka w Ogrodzie pod Dębami
-
- 200p
- Posty: 385
- Od: 25 kwie 2008, o 17:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Haugesund
- Kontakt:
Re: Szachownica kostkowata
Wiecie, co mi sie przydarzylo? o.O W styczniu jakos w taka fajna, okragla, niska i szeroka doniczke wsadzilam cebulki szachownic. Zapewnilam im wilgotna siemie i mialam nadzieje, ze uda mi sie doprowadzic je do kwitniecia w domu. I tak czekalam, czekalam, az dzis sie wreszcie zirytowalam i postanowilam zajrzec, co sie pod ziemia dzieje. A tam...cebulki zezarte! Rozsypywaly sie w proch, a w niektorych widac bylo jeszcze poruszajace sie ogony jakichs wstretnych larw! Wystawilam doniczke na balkon w nadziei, ze cokolwiek tam sie rozwija, zemrze z zimna.