Kobea i jej uprawa cz.5

[janek45]

Pieknie ci kwitnie Grażynko ,ja drugi rok nie uprawiam Kobey.

[x - e-1]

Moja w tym roku wcale nie zakwitła, uprawiam ją dla liści.
Chyba w przyszłym roku też posadzę na balkonie, Grażynki kobea jest śliczna.

[anida]

A u mnie właśnie zakwitła pierwszym kwiatem, jest jeszcze mnóstwo pąków, ma szanse, w ubiegłym roku kwitła do grudnia.

[calka]

Moja nadal kwitnie, zawiązała sporo nasienników, jeden nawet już dojrzał

[GrazynaW]

Ewo u mnie nigdy nie pojawiły się nasiona.

Właściwy kolor:

[ence-pence]

Witam,
miło mi zameldować, że moja kobea ''ruszyła''. Dziś, pod samym sufitem zlokalizowałam cztery zielone twory, które wyglądają jak nasienniki. Czy to możliwe? Nie miała ani jednego kwiatka...

[Ninia]

Pewnie ich nie zauważyłaś, jeśli miały cień to kwiaty mogły się słabo wybarwič.

[x - e-1]

Skoro nie miała kwiatków są to pąki kwiatowe, które przypominają nasienniki.

[ence-pence]

Witam,

twory o których wspominałam wyglądają tak:



Czy to kwiaty?

[GrazynaW]

Tak, to pączki kwiatowe.
Potrzeba kilku ciepłych dni by się rozwinęły.

[x - e-1]

U mnie właśnie rozwinął się pierwszy pąk.


Ledwo go dziś dostrzegłam, piął się po róży.

[GrazynaW]

Czyli mimo chłodu Elu daje radę.

[x - e-1]

Odkryłam jeszcze sporo nierozwiniętych pąków. Obcięłam wierzchołki kobei i włożyłam do wody, może jakieś korzonki wypuści? No wiem, że nie pora na ukorzenianie, ale spróbować można.
Może znów spróbuję ją wykopać i przechować,? Ostatnio jednak mi uschła, chociaż wyglądała na żywą.