Ja też mieszkam 100 km od Warszawy i u mnie dużo roślin cierpi z powodu nadmiaru wilgoci. Padało, wręcz lało cały wrzesień. Kwiatostany cynii zgniły jeszcze przed rozkwitnięciem, podobnie rzecz się ma z koszyczkami kwiatowymi astrów i pąkami róż. Mieczyki posadziłam na warstwie drenażowej ze żwiru, więc jakoś przetrzymały, ale te które zakwitły w okresie najsilniejszych opadów miały na płatkach plamy opadowe od nadmiaru wody.Masele pisze:W tamtym roku mieczyki u mnie eleganckie a w tym coś je przyatakowało.
Liście z pół na pół zielone z rdzawym nalotem jak uschnięte, widziałem to i w innych ogrodach więc to jakiś standard zapewne
Przed sadzeniem moczyłem w nadmanganianie potasu
co to za ustrojstwo i jak tego uniknąć
Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4
- corazonbianco
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1641
- Od: 1 kwie 2012, o 11:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wschodnie Mazowsze
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4
Nie lubię hortensji, zimy i śniegu oraz pastelowych kolorów w ogrodzie.
-
- 200p
- Posty: 479
- Od: 4 lis 2015, o 15:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4
Co zrobić z takimi malutkimi białymi cebulkami.Czy będą z nich mieczyki czy dać sobie spokój?Dziś je wykopałem i zauważyłem ich multum.To mój pierwszy sezon z tymi kwiatkami więc dlatego pytam.Co zrobić z nimi po wykopaniu?Obecnie obciąłem liście,wyrwałem i suszę.Co potem?
- rotos
- 1000p
- Posty: 1383
- Od: 7 mar 2009, o 23:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie - Rewa
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4
Nie umieściłeś zdjęcia, wiec trudno mi ocenić, ale jak podają fachowe źródła tych najmniejszych się nie zbiera. Nie są na tyle wykształcone, aby w dobrym stanie dotrwać do wiosny. Dojrzała bulwka przybyszowa powinna mieć wykształconą skorupkę, dzięki której zachowuje wilgoć do wiosny. Z doświadczenia mogę stwierdzić, że te, które przy wykopkach miały pękniętą łuskę ochronną, mimo tego, że były duże, wiosną nie nadawały się do sadzenia.
Jednak bulwki przybyszowe poszczególnych odmian różnią się. U niektórych przy wykopkach nie widać łuski, która twardnieje dopiero podczas suszenia.
Zasadą jest, że zbieramy największe przybyszowe bez śladów chorób i tylko od zdrowych mieczyków. Niestety dopiero wiosną po zdjęciu skorupki możemy dokładnie sprawdzić stan zdrowia bulwki. Każda "kropka" żółto-brązowego koloru ją eliminuje. Jeżeli jest miękka, to też nie nadaje się do sadzenia.
Od siebie dodam, ze nawet z najmniejszej bulwki przybyszowej można doczekać się kwitnącej gladioli, tylko trwa to o rok dłużej.
Teraz należałoby wykręcić resztki liści z bulwy, mieczyki zaprawić przeciwko wciorniastkom i chorobom grzybowym, suszyć przez 6 tygodni i składować do wiosny, najlepiej w temperaturze 6 - 8 stopni C i wilgotności 75-80 %.
Mam nadzieję, że przy obcinaniu liści sekatorem, po każdej roślinie dezynfekowałeś sekator na przykład w denaturacie, a liście zostały wywiezione z odpadami zielonymi.
Pozdrawiam
Adam
Jednak bulwki przybyszowe poszczególnych odmian różnią się. U niektórych przy wykopkach nie widać łuski, która twardnieje dopiero podczas suszenia.
Zasadą jest, że zbieramy największe przybyszowe bez śladów chorób i tylko od zdrowych mieczyków. Niestety dopiero wiosną po zdjęciu skorupki możemy dokładnie sprawdzić stan zdrowia bulwki. Każda "kropka" żółto-brązowego koloru ją eliminuje. Jeżeli jest miękka, to też nie nadaje się do sadzenia.
Od siebie dodam, ze nawet z najmniejszej bulwki przybyszowej można doczekać się kwitnącej gladioli, tylko trwa to o rok dłużej.
Teraz należałoby wykręcić resztki liści z bulwy, mieczyki zaprawić przeciwko wciorniastkom i chorobom grzybowym, suszyć przez 6 tygodni i składować do wiosny, najlepiej w temperaturze 6 - 8 stopni C i wilgotności 75-80 %.
Mam nadzieję, że przy obcinaniu liści sekatorem, po każdej roślinie dezynfekowałeś sekator na przykład w denaturacie, a liście zostały wywiezione z odpadami zielonymi.
Pozdrawiam
Adam
-
- 200p
- Posty: 479
- Od: 4 lis 2015, o 15:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4
Liście co prawda spoczęły na kompostowniku.A w czym je przechowywać?W trocinach,piasku?
- rotos
- 1000p
- Posty: 1383
- Od: 7 mar 2009, o 23:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie - Rewa
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4
Najlepiej w lodówce, bez piasku i trocin.
Liście mieczyków mogą być pożywką dla wciorniastków, które w ten sposób przeżyją zimę.
Pozdrawiam
Adam
Liście mieczyków mogą być pożywką dla wciorniastków, które w ten sposób przeżyją zimę.
Pozdrawiam
Adam
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4
Ja zeszłej zimy przechowywałam w trocinach na nieogrzewanym poddaszu, jak temp. na dworze spadła dużo poniżej zera (gdzieś w połowie stycznia) to wniosłam do pomieszczenia z temp.15-18 stopni - innego wyjścia nie miałam, bo jak spada temp. na dworze poniżej -15 stopni to na poddaszu spada poniżej zera. Jakoś dały radę i pięknie latem zakwitły. W tym roku zrobię tak samo.
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7899
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4
A ja kalle, mieczyki, tulipany i dalie przechowuję pozawijane w gazety (alenie 'kolorowe', tylko te oddychające) i w tekturowych pudłach. Temp. w czasie zimy różna, w zakresie 10-2st. Tylko, że ja dużo nie mam, ot, kilka pudeł wszystkiego.
- Eliza52
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2860
- Od: 7 wrz 2014, o 11:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4
Tulipany przechowujesz w zimie w gazetach, to kiedy je sadzisz?
Pozdrawiam Ela
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7899
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4
Racja, trochę głupio to napisałam, bo sie na mieczykach skupiłam
Ale faktem jest, że jak tulipany są powykopywane, to też w gazetach leżą, tyle, że latem
Te gazety to z braku trocin się u mnie pojawiły.
Swoją drogą mieczyki, które posadziłam - i duże i te maluteńkie cebulinki, które się namnożyły, jeszcze są w ziemi.
Ale faktem jest, że jak tulipany są powykopywane, to też w gazetach leżą, tyle, że latem
Te gazety to z braku trocin się u mnie pojawiły.
Swoją drogą mieczyki, które posadziłam - i duże i te maluteńkie cebulinki, które się namnożyły, jeszcze są w ziemi.
- adamanna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2645
- Od: 24 kwie 2008, o 23:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4
Ja swoje dziś wykopałam , ale jakieś takie drobne , mało porosły, i nie wiem jak będą zimować
-
- 100p
- Posty: 127
- Od: 29 maja 2008, o 12:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.małopolskie
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4
Wykopałam dziś moje mieczyki i mimo wielotygodniowej suszy, która nas dotknęła tego roku cebulki są całkiem ładne. Przybyszowe bardzo drobniutkie, więc nic z nich nie będzie.
Pozdrawiam, Małgorzata
-
- 200p
- Posty: 264
- Od: 16 kwie 2013, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
- Kontakt:
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4
U nas z kolei lało, lało i lało.... Wczoraj wykopalam mieczyki. Tak mało cebul przybyszowych to jeszcze nie było. Marniutko w tym roku.
"Drobiazg nieraz, a ślady jak w śniegu" W. Myśliwski
Re: Mieczyki dzielimy się doświadczeniami cz.4
Myślę, że dla mieczyków lepsze są chwilowe susze, niż nadmiar wilgoci. Zresztą to dotyczy cebulowych ogólnie. Moje mieczyki mix (bo zakupiłem swego czasu kilkanaście odmian po 1zł 5szt) i niestety... Pieniądze wyrzucone w błoto. Od 1 roku są nieustannie porażane... Liście atakuje rdza i wszelkie inne paskudztwa. Opryski nic nie dają. W tym roku wywaliłem 2/3 i zostawiłem "jakby co" ok 30 sztuk choć nie mam co do nich nadziei. Mam też mieczyki Bocelli ok 40 sztuk (rozmnożyły się w ciągu 2 sezonów). Są na prawdę piękne. Nie są z tych najwyższych ale za to stoją prosto, kwiaty są piękne - same zalety. Mam też ok 70 mieczyków abisyńskich (są tanie). Te drugie w tym roku trochę chorowały ale walczyłem z chorobą opryskami. Muszę niestety przyznać że ogólnie rzecz biorąc mieczyki nie są wdzięcznymi kwiatami choć bardzo lubię cebulowe. Kwitną króciutko (choć abisyński chyba trochę dłużej). Dużo z nimi pracy, zachodu, trzeba wykopywać... A taka canna np to i 5 miesięcy może kwitnąć.
Pozdrawiam
Pozdrawiam