Kaktusy i sukulenty zimą.

[Maciek13]

Jakbyś dobrze śledził wątek to zobaczyłbyś że już wstawiłem ich zdjęcia

[norbert76]

To nie było Ciebie, tylko do osoby z postu wcześniej...

[Maciek13]

Spoko

[cokolwiek]

Moje kaktusy rosną cały rok bardzo ładnie. Podlewam je raz w tygodniu i jest super.

[Maciek13]

Mirka55 - jak to ? O tej porze podlewasz kaktusy i na dodatek raz w tygodniu ? To stanowczo za często.

[aga_zgaga]

Mam pytanie, co to znaczy w praktyce krótkie zimowanie u notokaktusów? Później przestajemy podlewać (co to znaczy później) i wcześniej wyciągamy z zimowiska (połowa lutego)? Konkretnie mam N.leninghausii i N.buiningii, pierwszy to żelazna roślina, ale drugi jest moim nowym nabytkiem i bardzo bym chciała żeby przeżył do wiosny w dobrym zdrowiu teraz sie z innymi suszą na półzimowisku (okno płd-wsch, 15-18st) a spały bedą w wiatrołapie (sucho, ciemno, 8-10st).

[ejacek]

Ja bym je przetrzymał jak najdłużej na tym półzimowisku , temp jest tam odpowiednia dla notków.

[aga_zgaga]

Jeszcze mam pytanie o N. buiningii bo wyczytałam żeby go zupełnie nie wysuszać zimą (http://www.llifle.com/Encyclopedia/CACT ... _buiningii : "Water occasionally in winter so the roots do not dry out completely, and water regularly in summer. Some growers suggest to use exclusively rain water." = Podlewać sporadycznie w ciągu zimy, tak żeby korzenie nie wyschły zupełnie, a w lato podlewać regularnie. Niektórzy hodowcy sugerują używanie deszczówki.) czy to dotyczy także naszej zimy?

[ejacek]

To tyczy się bardziej miejsca zimowania, jeżeli mamy zimowisko ciemne i zimne w granicy 5*C to ja bym miał obawy co do podlewania Też takie coś czytałem o notkach, porady by lekko , rzadko podlewać w zimie, sam nie jestem do tego przekonany U mnie wszystko zimuje bez kropli wody, choć wiele sukulentów ma wyraźne ślady odwodnienia pod koniec zimowania. Jeśli notki będą na parapecie i temp powyżej 10 *C to na wyczucie można im dać mikroskopijną ilość wody.

[Seleukos]

Czy przesadzanie kaktusów w okresie zimowego spoczynku będzie miało wpływ na moment rozpoczęcia wegetacji wiosną i ewentualne kwitnienie? Podczas przesadzania będę musiał nieco przyciąć korzenie i wymienić mieszankę glebową. Dodam jeszcze, że zimuję je zgodnie z regułami: sucho, w obniżonej temperaturze (ok. 10°C) oraz w jasnym miejscu. Pytam, bo jeszcze w tym okresie nie przesadzałem. Ktoś, coś..?

[blabla]

Niewielki wpływ na kwitnienie zimowe przesadzanie ma. Dużo zależy od konkretnego momentu przesadzenia. Im bliżej ono jesieni tym wpływ na wiosenny rozruch roślin jest mniejszy. Istotny jest także termin kwitnienia przesadzanych roślin. Jeśli to są np. wcześnie kwitnące mediolobiwie to wpływ jest spory. Jeśli są to kwitnące w połowie lata parodie to wpływ właściwie jest pomijalny. Nie mniej nie zaobserwowałem sytuacji, że przez zimowe przesadzanie jakaś roślina nie zakwitła wcale. I jeszcze jedno - in większa i starsza roślina tym trauma po przesadzeniu większa.

[Seleukos]

@blabla: Dzięki za odpowiedź. Mam jeszcze kłopot z siewkami, które wzeszły wiosną tego roku. Są to ferokaktusy, trichocereusy i mammillarie o średnicy ok. 8-10-6 mm. Trzymam je w temperaturze pokojowej (ok. 18°C) na jasnym parapecie i spryskuję raz na 3-4 dni. Na razie wyglądają dobrze. Raczej nie rosną. Mam obawy aby je zimować jak większe egzemplarze.
Temat przetrzymywania jednorocznych siewek kiedyś już był zdawkowo poruszany nawet ze zdjęciami, ale może teraz podzieliłby się Pan jakimiś doświadczeniami na ten temat?

[blabla]

Gdy dysponowałem pokojem z temperaturą zimowania na poziomie 14-16*C to tam, na parapecie, trzymałem roczne siewki. Obecnie nie mam takiego komfortu i roślinki zimowane na parapecie w temperaturze około 20*C brzydko się wyciągają i później, wiosną sporo czasu trwa zanim dojdą do siebie. W tym roku zdecydowałem się młode roślinki o średnicy około 4-5mm wstawić z dużymi do chłodnej ale ciemnej piwnicy. Na razie jest dobrze ale na bieżąco monitoruję, czy aby za bardzo nie podsuszą się. Zawsze istnieje ryzyko zaschnięcia ich na śmierć.