Wełnowce

kringloopek
50p
50p
Posty: 66
Od: 10 sty 2018, o 12:21
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Wełnowce

Post »

I takie jajka w glebie mogą przetrwać miesiącami? Ten mopsilan nadaje się do wełnowców? Napisane jest że działa na mszyce.
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18600
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Wełnowce

Post »

Mospilan jest na wełnowce.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
kringloopek
50p
50p
Posty: 66
Od: 10 sty 2018, o 12:21
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Wełnowce

Post »

Można nim podlać roślinę?
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18600
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Wełnowce

Post »

Można.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Awatar użytkownika
blabla
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7369
Od: 6 sie 2007, o 06:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Wełnowce

Post »

Dostałem trochę roślin z wełnowcem korzeniowym. Na szczęście wyszło to przed wstawieniem ich do kolekcji, gdy przesadzałem rośliny do nowego podłoża. Ta zasada jest bardzo pożyteczna. BI-58 już do mnie jedzie. Teraz takie pytanko: podlewać tym świństwem czy wystarczy porządne spryskanie (w końcu to środek systemiczny). I pewnie warto powtórzyć oprysk/podlanie po około tygodniu. Czy macie jakieś wskazówki co do bezpieczeństwa przy używaniu tego środka: jakaś maseczka? Na pewno wszystkie ciuchy po oprysku pójdą do prania a ja pójdę do kąpieli.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Awatar użytkownika
ejacek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3093
Od: 16 lis 2008, o 19:58
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Wełnowce

Post »

W sprawie BI 58 nie odpowiem bo nie używałem, niemniej ja do wszelakich oprysków żadnych maseczek nie zakładałem. Natomiast przy Twojej sporej i cennej kolekcji warto by te rośliny nawet po oprysku nie trzymać w tunelu tylko przez kilka tygodni w innym miejscu.
jandom1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1027
Od: 17 sie 2014, o 13:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.

Re: Wełnowce

Post »

Od kilku lat, przynajmniej raz na sezon podlewam swoje rośliny profilaktycznie BI58. Wydaje mi się, że jeśli cokolwiek siedziałoby w korzeniach to zostałoby zatrute przez ten środek. Nie wiem, czy sam oprysk pomógłby w przypadku wełnowca korzeniowego, nie miałem z nim styczności. Na zwykłe wełnowce oprysk+podlanie jak najbardziej wystarcza, oczywiście nie można przesadzić z dawką żeby nie popalić roślin. Na początku użytkowania tego środka zakładałem maseczkę, później stwierdziłem że nie ma to sensu i już tego nie robiłem. Raz zdarzyło mi się, że nawdychałem się zbyt dużo i dość mocno kręciło mi się w głowie od tego specyfiku. Dodam że używałem go w inspektach, więc przy foliaku trzeba pewnie nieco bardziej uważać. Co do zapachu, faktycznie u mnie utrzymywał się kilka dni, jednak nie był on przesadnie mocny. Jego uciążliwość zależy od wyczulenia danej osoby na ten specyficzny zapach, znam osoby, które nawet po długim czasie od użycia potrafiły go wyczuć z pewnej odległości, podczas gdy ja kompletnie go nie wyczuwałem bez przyłożenia nosa do doniczki. Ubrania po użyciu środka nie musiały iść do prania (nie z powodu zapachu, jednak ze względu na substancje chemiczne pewnie lepiej byłoby je przeprać).
cactus habitat
200p
200p
Posty: 313
Od: 25 cze 2017, o 11:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Wełnowce

Post »

basiaamatorka pisze:Rozmnażają się znosząc jajka, te są odporne na wszelką chemię.
A może wygotowanie korzeni by pomogło na jaja ??
Pozdrawiam,
Sławek
Awatar użytkownika
basiaamatorka
200p
200p
Posty: 409
Od: 12 lip 2013, o 14:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: opolskie

Re: Wełnowce

Post »

Wełnowce w korzeniach - u mnie jednokrotne podlewanie jesienią 2018 (poza wcześniejszym dużo pryskaniem ) nie pomogło, nawet podejrzewam, że się owady przemieszczają po kuwecie do innej doniczki od spodu, bo pojawiły się na roślinach, które były u mnie około 5 lat i na pewno były zdrowe.
Może stężenie do podlewania było za słabe? ale po zimie, po pierwszym podlaniu jeszcze było czuć BI 58.

Natomiast kaktus z wełnowcem, wyrzucony na działkę, tylko przesadzony, bez żadnej chemii - okazał się po sezonie bez szkodnika, mrówki? inne jakieś żyjątka?

Parę lat temu kąpałam kaktusy marketowe w gorącej bardzo wodzie, dwukrotnie, dzień po dniu - pomogło! ale nie była to wrząca woda, to już przesada, moim zdaniem.
Basia
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7321
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Wełnowce

Post »

Nie znalazłam konkretnego tematu w odniesieniu do kaktusów czy innych sukulentów
tylko wzmianki w poszczególnych wątkach.

Wydaje mi się, że te paskudy - wełnowce- są warte :wink: oddzielnego wątku.
Mam kilka roślin u których przebywają w korzeniach i b.trudno mi się ich pozbyć.

Szukając w necie trafiłam na ciekawy artykuł, który cytuję w całości,
link do strony :arrow: http://kaktusy.net/artykul18.htm
Sposób na wełnowca korzeniowego - Waldemar Dudziński

Kaktusy I Inne, 4:4, 2007

Na początek pozwolę sobie na skrótowy opis pewnego eksperymentu,
który przeprowadzono na Uniwersytacie Hawajów (University of Hawaii) w 1995 roku.
Eksperymentowi poddano cztery 1-metrowe palmy Rhapis excelsa Qbunb.)
Henry, zainfekowane wełnowcem korzeniowym Rhizoecus hibisci Kawal & Takagi,
każda w ok. 12-litrowych doniczkach.
Do środka każdej z doniczek wprowadzono czujniki temperatury.
Doniczki zostały zanurzone do wody o temperaturze 49 oC,
aż do momentu gdy środek doniczki osiągnął żądaną temperaturę końcową, ok. 49 oC.
Od tego momentu doniczki pozostawały zanurzone w wodzie przez 10 min bez żadnej ingerencji,
a następnie ochłodzone wodą o temperaturze otoczenia, 26 oC,
do czasu gdy temperatura w ich wnętrzach obniżyła się do 30 oC.
Trochę odczekano i tego samego dnia postanowiono sprawdzić efekty robiąc
badania bryły korzeniowej.
Naliczono, że cała populacja wynosiła 1322 osobników, i składała się z 26% osobników dorosłych, 25% nimf i 49% jaj.
Występowała w całej przestrzeni bryły korzeniowej, ale największa koncentracja
była pomiędzy ściankami doniczek a bryłą. Odpowiednio tylko 4% dorosłych osobników,
11% nimf i 20% jaj znaleziono w środku bryły korzeniowej.
Powyższy eksperyment traktowania ciepłem zaskutkował 100,0%-ową śmiertelnością,
zarówno dorosłych osobników, jak i nimf oraz jaj.

Poniżej bardziej szczegółowe zestawienie efektów eksperymentu:

temperatura końcowa czas traktowania czas chłodzenia śmiertelność %
47 oC .........................23 min. ...................7 min. ...................100 (113)
47.3 oC .........................46 min. ....................6 min. ...................100 (485)
47.4 oC .........................24 min. ....................3 min. ...................100 (74)
48.3 oC .........................54 min. ....................8 min. ....................100 (365)

Jak widać z tabeli, śmiertelność szkodnika wyniosła 100%.
Ponieważ już wcześniej dotarły do mnie opinie, że korzenie kaktusów są w stanie
wytrzymać temp. 50 oC, poszedłem tropem tego eksperymentu i pokusiłem się
o zastosowanie powyższej metody dla kilku swoich roślin zainfekowanych
wełnowcem korzeniowym: Trichocereus macrogonus, Weberbauerocereus johnsonii,
Pilosocereus lanuginosus, Stetsonia coryne, wszystkie wysokości kilkudziesięciu cm.
Umieściłem je w miednicy z wodą o temperaturze ok. 60-65 oC w całości,
zarówno ich łodygi jak i korzenie, i trzymałem je tam przez ok. 15 min.
Kaktusy były bez doniczek, a czynność przeprowadzana w zimie, bez wybudzenia roślin,
jedynie ogrzane do temperatury pokojowej. Zimowały one w temperaturze ok. 12-15 oC.
Po wyciągnięciu z miednicy, umieściłem kaktusy na jedną dobę koło kaloryfera, by je osuszyć.
Wszystkie wełnowce zniknęły, także pędowe, a kaktusy przeżyły, i latem miały normalny
i dobry wzrost (jedynie Trichocereus macrogonus dostał kilku plam).
Słyszeliście może o takim sposobie i ewentualnie eksperymentowaliście?

edit
Zastanawiam się tylko czy nie ma tu jakiegoś błędu
w podaniu czasu traktowania ciepłą wodą?
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Awatar użytkownika
wrocek
50p
50p
Posty: 68
Od: 12 wrz 2021, o 09:07
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Wełnowce

Post »

jokaer pisze: Słyszeliście może o takim sposobie i ewentualnie eksperymentowaliście?
Ja próbowałem i po miesiącu od serii kąpieli roślina rośnie jak na drożdżach. Jednakże chyba potraktuję ją chemią dla pewności.
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18600
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Wełnowce

Post »

Osobiście uważam, że najlepsza do zwalczania wełnowców jest chemia, gdyż działa bardzo szybko, co ma znaczenie zwłaszcza w przypadku tych korzeniowych, które trudniej zauważyć ich obecność. Poza tym odpada wyciąganie z podłoża, usuwanie go, moczenie, itd. Ma to może sens w przypadku kilku egzemplarzy, ale jak ktoś ma powiedzmy kilkadziesiąt, sto i więcej to będzie syzyfowa robota.
A tak wystarczy podlać Mospilanem czy tam Polysectem i powtórzyć po kilku dniach.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7321
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Re: Wełnowce

Post »

wrocek pisze:
jokaer pisze: Słyszeliście może o takim sposobie i ewentualnie eksperymentowaliście?
Ja próbowałem i po miesiącu od serii kąpieli roślina rośnie jak na drożdżach. Jednakże chyba potraktuję ją chemią dla pewności.
Nie zaglądałam do wątku, a tu proszę znalazł się eksperymentator :D

Wydaje mi się, że warto spróbować z tym sposobem, szczególnie jak mamy roślinę
do przesadzenia. Wtedy jak znalazł takie moczenie.

wrocek- a możesz powiedzieć jak to zrobiłeś?
Czy tak na oko wziąłeś ciepłej wody, czy mierzyłeś termometrem?
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
ODPOWIEDZ

Wróć do „KAKTUSY i inne sukulenty”