Też mi się wydaję, że tak nie powinno być. Zawsze były twarde, nic miękkiego nie miały. Teraz w środku dzieje się coś niedobrego, tylko nie wiem co jest tego przyczyną. Obawiam się, że gniją od środka, skoro są miękkie
Podlewałam jak podłoże było całkowicie suche, chociaż wiadomo, że ciężko sprawdzić czy aby na pewno, ale starałam się jak mogę najbardziej wsadzić dłoń żeby sprawdzić.
Po przesadzeniu podlałam chyba dopiero po dwóch tygodniach. Liście tego mniejszego zaczęły czarnieć, ale winię za to brak słońca (niestety przez kilka dni, przez pół dnia miały ograniczony dostęp do światła). Po przestawieniu czarnienie zatrzymało się, na innych się nie pojawiło. W tym dużym liście każdego ok.
To co, nie podlewać teraz? Zajrzeć do korzeni znowu? Czy jakoś inaczej da się je uratować przed najgorszym?

Wszystkie robią się miękkie od góry, od dołu są jeszcze twarde.