Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
- aga_zgaga
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1803
- Od: 18 cze 2016, o 12:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Warszawy
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
A to nie jest raczej ukorzeniony listek Adromischus festivus?
.
Tak czy siak, odrosty wsadziłabym w dobre podłoże, piszę dobre bo eszeweria jest w zbyt żyznym. Zrób mieszankę ziemi ze żwirkiem, posadź odrosty w suche podłoże a po kilku dniach lekko podlej. Usypiać je możesz zacząć w październiku, do tego czasu jeszcze wiele zdziałają pod ziemią.
.
Tak czy siak, odrosty wsadziłabym w dobre podłoże, piszę dobre bo eszeweria jest w zbyt żyznym. Zrób mieszankę ziemi ze żwirkiem, posadź odrosty w suche podłoże a po kilku dniach lekko podlej. Usypiać je możesz zacząć w październiku, do tego czasu jeszcze wiele zdziałają pod ziemią.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18601
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
dodo77 pisze:Dlaczego nie? na pewno mam mniejszą wiedzę od ciebie, ale wsadziłem te odrosty do wody (płytkiej bardzo) no i jak widać wypuszczają małe korzonki, nawet grubsze zielone korzenie. Myślę że wszystko z nimi dobrze.
A mogę je wsadzić w najbliższym czasie (jutro/pojutrze)? Czy ze względu na zbliżającą się zimę niech odpoczną bez ziemi?
Bo sukulenty, a zwłaszcza kaktusy nie rosną na terenach bagiennych albo podmokłych, tylko na terenach suchych czyli pustynnych i półpustynnych.
W wodzie po prostu zgniją. Cud, że te nie zgniły chociaż to mógłby być czysty przypadek, miałeś szczęście.
Sukulenty traktujemy inaczej niż rośliny zielone. Warto wpierw poczytać żeby nie narobić szkód.
O podłożu poczytaj tutaj, chociaż w amatorskiej uprawie sprawdza się prosta mieszanka ziemi do sukulentów i żwirku kwarcowego w proporcji minimum 1:1, zalecane 1:2, 1:3.
Ps. Korzystaj z funkcji edytuj, a nie piszesz post pod postem.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Hmm, możliwe. Tak jak pisałem, ten odrostem miał osobny system korzeniowy no i niezbyt przypomina ten Aloes... Kupowałem w Auchan więc mógł się zdarzyć błąd.aga_zgaga pisze:A to nie jest raczej ukorzeniony listek Adromischus festivus?
.
Tak czy siak, odrosty wsadziłabym w dobre podłoże, piszę dobre bo eszeweria jest w zbyt żyznym. Zrób mieszankę ziemi ze żwirkiem, posadź odrosty w suche podłoże a po kilku dniach lekko podlej. Usypiać je możesz zacząć w październiku, do tego czasu jeszcze wiele zdziałają pod ziemią.
Ziemia tzn. ziemia do kaktusów tak? Żwirek muszę zakupić. Typowy do roślin da radę?
Dobrze, zacznę rzadziej podlewać od października i wtedy zapytam co dalej z nimi robić Dzięki za pomoc
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18601
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Przecież wyraźnie napisałem, ziemia do sukulentów...
Nie ma żwirku typowego dla roślin. Po prostu kupujesz żwirek kwarcowy, możesz dostać też pod nazwą rzeczny.
Jeszcze jedno, sukulenty zimujemy w niższej temperaturze od pokojowej.
Nie ma żwirku typowego dla roślin. Po prostu kupujesz żwirek kwarcowy, możesz dostać też pod nazwą rzeczny.
Jeszcze jedno, sukulenty zimujemy w niższej temperaturze od pokojowej.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Oczywiście, z tą wodą trudno się nie zgodzić. Sam nie wiem skąd wziąłem pomysł na danie ich do wody.
Ziemię mam kupioną do kaktusów i w niej wszystkie trzymam, ale zakupię też żwirek by była jeszcze bardziej przepuszczalna.
Czyli odłożyć te odrosty, żeby się wysuszyły i mogę je za ~2 dni dać do ziemi tak? Doniczka z perforacją, na dno drenaż z kamyczków, ziemia do kaktusów (+żwirek) ;)
I przepraszam jeszcze raz za ten nieporządek. Po jednym edit'cie nie mogę drugi raz edytować lub usunąć posta.
Ziemię mam kupioną do kaktusów i w niej wszystkie trzymam, ale zakupię też żwirek by była jeszcze bardziej przepuszczalna.
Czyli odłożyć te odrosty, żeby się wysuszyły i mogę je za ~2 dni dać do ziemi tak? Doniczka z perforacją, na dno drenaż z kamyczków, ziemia do kaktusów (+żwirek) ;)
I przepraszam jeszcze raz za ten nieporządek. Po jednym edit'cie nie mogę drugi raz edytować lub usunąć posta.
- aga_zgaga
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1803
- Od: 18 cze 2016, o 12:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Warszawy
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Ja żwirek kupuję w sklepie zoologicznym, tam mają z przeznaczeniem dla akwarystów. I to jest żwirek kwarcowy, bo jeśli pisząc żwirek dla roślin masz na myśli taką posypkę, którą czasem sprzedają w ogrodniczych, to może nie być dobra, bo może być to żwirek wapienny. A ten czyni odczyn podłoża zasadowym i większość kaktusów takiego nie lubi.
-
- 200p
- Posty: 238
- Od: 24 sty 2011, o 13:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: k/Bielska-Białej
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Chciałam podziękować Tomkowi za cenną radę odnośnie ukorzeniania Tephr. geometricus. Kaktus wypuścił z boku korzonek i prawdopodobnie od spodu też, bo nie da się go unieść. Mam więc kolejne pytanie: czy on ma tak rosnąć - poziomo, czy postawić go do pionu i kiedy to zrobić. Mam zamiar trzymać go w pokoju na parapecie przez zimę, by w razie czego zwilżyć podłoże bo system korzeniowy na pewno nie jest duży.
Pozdrawia Urszula.
- tom_ek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1495
- Od: 16 sie 2015, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Krosno
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Ulu, zostaw go jak jest (może tylko trochę obsyp podłożem, żeby ten boczny korzeń nieco osłonić), kolejne człony będą wyrastać ku górze, nie po skosie.
-
- 200p
- Posty: 238
- Od: 24 sty 2011, o 13:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: k/Bielska-Białej
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Tak zrobię jak napisałeś. Wielkie dzięki Tomku. Tephrocactus geom. uratowany!
Pozdrawia Urszula.
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Mam pytanie do znawców. Często ukorzeniałam crassule (takie najbardziej popularne, bezobsługowe) takim sposobem nad wodą
Pewnie nieprofesjonalnie, ale zawsze skutecznie. teraz mam okazję dostać kawałki odmiany crassula pyramidalis X ausensis titanopsis, barklyi i 'Hottentot'. Próbować takim sposobem?
Tylko ten termin wchodzi otzymania kawałków w grę - w jakich warunkach ukorzeniać? ciepło w nogi? 'krótki' czy 'długi' dzień?
Pewnie nieprofesjonalnie, ale zawsze skutecznie. teraz mam okazję dostać kawałki odmiany crassula pyramidalis X ausensis titanopsis, barklyi i 'Hottentot'. Próbować takim sposobem?
Tylko ten termin wchodzi otzymania kawałków w grę - w jakich warunkach ukorzeniać? ciepło w nogi? 'krótki' czy 'długi' dzień?
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Próbuję ukorzenić dwa rodzaje kaktusów. Na razie z obydwoma popełniłem błędy, które teraz będę starał się naprawić. Najpierw włożyłem je do wody, a potem do doniczek z keramzytem i podłożem do kaktusów w stosunku 1:1. Teraz muszę to ponaprawiać...
Z haworcją nie powinno chyba być problemów, ale z tym drugim kaktusem (jeszcze nie wiem, co to jest) źle się zadziało. Zaczął gnić od dołu? Czy jeśli: odetnę prosty wierzchołek długości 10/15/20 cm (im więcej, tym lepiej?), ustawię go w wysypanym na talerzyk ukorzeniaczu (węgiel drzewny, czy kupić coś dedykowanego? jeśli to drugie, to co?), a po dwóch tygodniach przeniosę do doniczki z podłożem do kaktusów i żwirkiem 1:1/doniczki z samym żwirkiem (ze sklepu akwarystycznego? wygotować go wcześniej?) nie będę do wiosny podlewał, postawię z 3 metry od okna, to będzie dobrze?
Z haworcją nie powinno chyba być problemów, ale z tym drugim kaktusem (jeszcze nie wiem, co to jest) źle się zadziało. Zaczął gnić od dołu? Czy jeśli: odetnę prosty wierzchołek długości 10/15/20 cm (im więcej, tym lepiej?), ustawię go w wysypanym na talerzyk ukorzeniaczu (węgiel drzewny, czy kupić coś dedykowanego? jeśli to drugie, to co?), a po dwóch tygodniach przeniosę do doniczki z podłożem do kaktusów i żwirkiem 1:1/doniczki z samym żwirkiem (ze sklepu akwarystycznego? wygotować go wcześniej?) nie będę do wiosny podlewał, postawię z 3 metry od okna, to będzie dobrze?
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18601
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Nie. Czytałeś wątek?
Po pierwsze nie ma potrzeby użycia żadnego ukorzeniacza. Pisałem Tobie w drugim wątku, że na kaktusy i pozostałe sukulenty trzeba patrzeć inaczej, niż na zwykłe rośliny.
Jeśli dół by gnił, z reguły będzie miękki, więc zanim cokolwiek zaczniesz robić musisz to sprawdzić. Te dolne zmiany mogą być tylko objawem starzenia się kaktusa i tyle.
Jeśli ew. trzeba byłoby ciąć, to możesz odciąć dłuższy odcinek, np tak:
Ważne, żeby przekrój cięcia był jasny bez żadnych plamek. Po odcięciu odczekujesz żeby porządnie wyschło.
W międzyczasie przygotowujesz trzy, najlepiej patyczki długości mniej więcej kaktusa i głębokości doniczki (dokładnie takie same jakiego teraz użyłeś). Bierzesz odciętego kaktusa, stawiasz pionowo na podłożu, możesz delikatnie go w nim zagłębić. Dookoła niego wbijasz wspomniane wcześniej trzy patyczki, wbijając je głęboko w podłoże. Całość obwiązujesz w jednym, dwóch miejscach gumką recepturką, sznurkiem, itp. Całość ma być stabilna.
I teraz najważniejsze, oczywiście nie podlewasz, a tylko spryskujesz co jakiś czas delikatnie kaktusa i podłoże, ale powtórzę delikatnie. Po kilku tygodniach powinien zacząć wypuszczać nowe korzenie i tyle. Na razie, ze względu na porę roku, możesz jeszcze z tym poczekać i trzymać dalej na sucho i zacząć gdzieś pod koniec lutego, marcu, w zależności czy będzie więcej słonecznych dni.
Teraz zimowanie, jakie 3 metry od okna? W temperaturze pokojowej??? Te rośliny rosną w pełnym słońcu, a nie gdzieś w głębokim cieniu... Stawiasz na parapecie i jak pisałem najlepiej w chłodniejszym pomieszczeniu.
Podłoże, nie czytasz co się Tobie pisze... Ma być mieszanka ziemi do sukulentów i żwirku w proporcji około 1:5.
W przypadku pozostałych sukulentów może być nieco więcej ziemi, tak około 1:2. Żwirku nie ma potrzeby wygotowania, możesz go jedynie przepłukać i wysuszyć, chociaż osobiście nie bawię się w to i używam prosto z worka.
Doniczka nie może być zbyt duża, więc najlepiej poszukaj ceramicznej albo z terakoty żeby nie była zbyt lekka.
Haworcję musisz wpierw wyciągnąć z doniczki i sprawdzić dokładnie stan korzeni. Podłoże na pewno do wymiany. Doniczka powinna być mniejsza (i oczywiście z odpływem), gdyż sukulenty mają zwykle słabo rozwinięty system korzeniowy.
Jeśli ją też trzeba byłoby ciąć to postępujesz tak samo jak z kaktusem.
Poczytaj po prostu ten wątek o haworcji:
https://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=30&t=18968
Po pierwsze nie ma potrzeby użycia żadnego ukorzeniacza. Pisałem Tobie w drugim wątku, że na kaktusy i pozostałe sukulenty trzeba patrzeć inaczej, niż na zwykłe rośliny.
Jeśli dół by gnił, z reguły będzie miękki, więc zanim cokolwiek zaczniesz robić musisz to sprawdzić. Te dolne zmiany mogą być tylko objawem starzenia się kaktusa i tyle.
Jeśli ew. trzeba byłoby ciąć, to możesz odciąć dłuższy odcinek, np tak:
Ważne, żeby przekrój cięcia był jasny bez żadnych plamek. Po odcięciu odczekujesz żeby porządnie wyschło.
W międzyczasie przygotowujesz trzy, najlepiej patyczki długości mniej więcej kaktusa i głębokości doniczki (dokładnie takie same jakiego teraz użyłeś). Bierzesz odciętego kaktusa, stawiasz pionowo na podłożu, możesz delikatnie go w nim zagłębić. Dookoła niego wbijasz wspomniane wcześniej trzy patyczki, wbijając je głęboko w podłoże. Całość obwiązujesz w jednym, dwóch miejscach gumką recepturką, sznurkiem, itp. Całość ma być stabilna.
I teraz najważniejsze, oczywiście nie podlewasz, a tylko spryskujesz co jakiś czas delikatnie kaktusa i podłoże, ale powtórzę delikatnie. Po kilku tygodniach powinien zacząć wypuszczać nowe korzenie i tyle. Na razie, ze względu na porę roku, możesz jeszcze z tym poczekać i trzymać dalej na sucho i zacząć gdzieś pod koniec lutego, marcu, w zależności czy będzie więcej słonecznych dni.
Teraz zimowanie, jakie 3 metry od okna? W temperaturze pokojowej??? Te rośliny rosną w pełnym słońcu, a nie gdzieś w głębokim cieniu... Stawiasz na parapecie i jak pisałem najlepiej w chłodniejszym pomieszczeniu.
Podłoże, nie czytasz co się Tobie pisze... Ma być mieszanka ziemi do sukulentów i żwirku w proporcji około 1:5.
W przypadku pozostałych sukulentów może być nieco więcej ziemi, tak około 1:2. Żwirku nie ma potrzeby wygotowania, możesz go jedynie przepłukać i wysuszyć, chociaż osobiście nie bawię się w to i używam prosto z worka.
Doniczka nie może być zbyt duża, więc najlepiej poszukaj ceramicznej albo z terakoty żeby nie była zbyt lekka.
Haworcję musisz wpierw wyciągnąć z doniczki i sprawdzić dokładnie stan korzeni. Podłoże na pewno do wymiany. Doniczka powinna być mniejsza (i oczywiście z odpływem), gdyż sukulenty mają zwykle słabo rozwinięty system korzeniowy.
Jeśli ją też trzeba byłoby ciąć to postępujesz tak samo jak z kaktusem.
Poczytaj po prostu ten wątek o haworcji:
https://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=30&t=18968
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Rozmnażanie wegetatywne - ukorzenianie sadzonek
Na początu to dzięki za instrukcję. Łącznie z patyczkową - bo to rzeczywiście istotne. Obecna konstrukcja trzyma się "jak cię mogę". Mam nadzieję, że kaktus dotrwa okresu, gdy te trzy patyczki będzie można usunąć. Poniżej kilka wyjaśnień:
Wątek czytałem, ale jest tu sporo sprzecznych wniosków. O ukorzeniaczu czytałem, że trzeba/można/nie trzeba. Podobno jedną z roli ukorzeniacza jest dezynfekcja uciętego kaktusa - stąd moje pytanie. Była informacja o niekorzystnym działaniu talku w późniejszym okresie (bo na początku zasusza cięcie), ale o węglu nic negatywnego nie było... Gdzieś czytałem, że jak już korzenie się pojawią, to te ukorzeniacze powodują, że są one mocniejsze. Jeśli to nie zadziała - to nie ma problemu - nie chcę tylko zaszkodzić. Więc nie dodawać nawet węgla tak na wszelki wypadek? Bo to będzie duże cięcie...
Z tą odległością od okna, to chodzi mi o początkowy okres - bo gdzieś czytałem o tym, aby nie przesadzać w początkowym okresie ze słońcem. Ale nie ukrywam, że mogło to dotyczyć przesadzania innego rodzaju kaktusa. Na razie z trudem przychodzi mi zapamiętanie, że ten liściasty to haworcja. Tego pionowego nazywam po prostu "kaktusem" ;-)
Z podłożem ok. Zastosuję 1:5 i ze żwirkiem nie będę przesadzał - nie będę go wygotowywał. Może nawet na strychu mam coś do starego akwarium (nieużyte pozostałości, jeśli użyta, to może jednak wygotuję, bo glony itd.). Jaka frakcja żwirku?
Doniczki. Czy muszą być z odpływem? Nie wystarczy do większej doniczki do 1/3-1/2 wysokości wsypać keramzyt? To kwestia estetyczna, nie lubię spodków, spodeczków, talerzyków itp. pod doniczkami... Rozpatrywałem też włożenie do doniczki ceramicznej doniczki plastikowej - "zawieszała" się w pewnej odległości od dna, więc pomyślałem, że niewiele to się różni od zastosowania keramzytu, a mam gdzie zakotwić patyczek.
A jeśli już ciąć, to przy okazji nie ograniczyć się do prostego odcinka? I w ogóle jak stary może być ten kaktus? Czy z tym niskim cięciem chodzi właśnie o to, żeby nie likwidować np. wieloletniego przyrostu?
Wątek czytałem, ale jest tu sporo sprzecznych wniosków. O ukorzeniaczu czytałem, że trzeba/można/nie trzeba. Podobno jedną z roli ukorzeniacza jest dezynfekcja uciętego kaktusa - stąd moje pytanie. Była informacja o niekorzystnym działaniu talku w późniejszym okresie (bo na początku zasusza cięcie), ale o węglu nic negatywnego nie było... Gdzieś czytałem, że jak już korzenie się pojawią, to te ukorzeniacze powodują, że są one mocniejsze. Jeśli to nie zadziała - to nie ma problemu - nie chcę tylko zaszkodzić. Więc nie dodawać nawet węgla tak na wszelki wypadek? Bo to będzie duże cięcie...
Z tą odległością od okna, to chodzi mi o początkowy okres - bo gdzieś czytałem o tym, aby nie przesadzać w początkowym okresie ze słońcem. Ale nie ukrywam, że mogło to dotyczyć przesadzania innego rodzaju kaktusa. Na razie z trudem przychodzi mi zapamiętanie, że ten liściasty to haworcja. Tego pionowego nazywam po prostu "kaktusem" ;-)
Z podłożem ok. Zastosuję 1:5 i ze żwirkiem nie będę przesadzał - nie będę go wygotowywał. Może nawet na strychu mam coś do starego akwarium (nieużyte pozostałości, jeśli użyta, to może jednak wygotuję, bo glony itd.). Jaka frakcja żwirku?
Doniczki. Czy muszą być z odpływem? Nie wystarczy do większej doniczki do 1/3-1/2 wysokości wsypać keramzyt? To kwestia estetyczna, nie lubię spodków, spodeczków, talerzyków itp. pod doniczkami... Rozpatrywałem też włożenie do doniczki ceramicznej doniczki plastikowej - "zawieszała" się w pewnej odległości od dna, więc pomyślałem, że niewiele to się różni od zastosowania keramzytu, a mam gdzie zakotwić patyczek.
A jeśli już ciąć, to przy okazji nie ograniczyć się do prostego odcinka? I w ogóle jak stary może być ten kaktus? Czy z tym niskim cięciem chodzi właśnie o to, żeby nie likwidować np. wieloletniego przyrostu?