Podłoże do kaktusów

[onectica]

Teoretycznie nie, ale miałam obsypane kiedys seramisem i zeolitem - wszystko fajnie, tylko napuszczało toto korzoneczków zaraz pod szyjką prosto w ten seramis i potem kłopot. Wróciłam do żwirku, jeżeli juz podsypuję.

[Sukulentowy]

Jedni twierdzą,żeby zrobić mieszankę ziemia kaktusowa piasek 1:2 ( i taką też stosuję),inni 1:3, a tu proporcja ziemii z substratem mineralnym w proporcji 2:1
http://kaktusy.firestorm.pl/cms.php?id_cms=2
W końcu można się bogubić!
Używam ziemia kaktusowa że sklepu i piasek 1:2, astraczki dostają 1:2,5
A pereskiopsis wsadziłem w ziemię sklepową kaktusową bez dodawania dodatkowego piasku ode mnie. Dobrze? Gdzies napisano że należy go włożyć w żyzne podłoże,ale potem zrazy nie bedą napompowane jak balon??

[blabla]

Producenci stosują żyźniejszą mieszankę, by rośliny szybciej im rosły. Im więcej humusu w podłożu tym większa szansa na infekcję systemu korzeniowego.

[Marcinnno]

Zamiast żwirku ja stosuje perlit który dobrze poprawia warunki powietrzne w podłożu

[onectica]

A najlepiej zastosować i to i to równocześnie.
Żwirek rozluźnia, ale nie jest higroskopijny, perlit rozluźnia i 'gospodaruje' wilgocią.

[Sukulentowy]

Czyli 1 cz ziemii, 1 cz. Żwirku i 1cz perlitu, bez dodawania piasku?

[onectica]

Ja mam zasadę taką, zaczerpniętą od Tomka poniekąd, że ziemi ma być ok 30 procent, a reszta mniej więcej w równych częściach tego, co akurat mam.
Jak zrobisz mniej żyzne to się nic nie stanie. Lepiej przedobrzyć w tę stronę, niż w przeciwną.

czyli: 1 cz. ziemi, 1 cz. żwirku, 1 cz. perlitu i trochę piasku (jak masz ziemię tzw. do kaktusów, i tam już jest piasek, to trochę go daj mniej)

Aha! i zwróć uwagę, żeby żwirek nie był marmurowy.
Niektóre kaktusy wprawdzie lubią zasadowe podłoże, ale z tym trzeba trochę uważać.

[Black Rose]

Ja mam sukulenty i chyba podłoże za bardzo mineralne, jak na ich potrzeby, bo część ziemi to około 20 procent, reszta to mniej więcej w równych proporcjach żwirek, perlit, pumeks, wermikulit. (Czasem jeszcze niewielki dodatek piasku, ale nie zawsze). Czyli w zasadzie wszystkiego po 20%. W małych doniczkach przesycha bardzo szybko.
Ale rośliny wyglądają na zadowolone.

[onectica]

Jak nawozisz od czasu do czasu, to jest ok.
Kaktusy mogą rosnąć i w bardziej mineralnym, tyle, że są dużo wolniejsze we wzroście wtedy.

-----
A, doczytałam, że Ty o sukulentach - do nich 'ziemi' trzeba by trochę więcej niż dla kaktusów.

[Black Rose]

No więc właśnie, chyba trochę przedobrzyłam. Ale po wcześniejszych błędach wolałam pójść w tę stronę zamiast w drugą z dwojga złego.

[blabla]

Zastanawiam się nad zimną podłoża w kolekcji. Chodzi mi o użycie mieszanki pemzy i lawy. Jakie są Wasze doświadczenia z takim typem substratu?

[Marek L]

Używam lawy i pemzy w mieszance ale razem z innymi dodatkami. Jeśli chodzi o lawe to raczej pozytywne doświadczenia. Nawet 50 % dodatek wpływał dobrze na wzrost.
Mało strat z powodu wymoknięcia bo lawa mocno napowietrza substrat i chłonie nadmiar wody stopniowo ją oddając. Super wzrost bryły korzeniowej.
Grubsza lawa dobrze chroni szyjke korzeniową. Gorsze doświadczenia mam z pemzą .... dodatek na poziomie 25% często źle wpływał na wzrost nawet meksykańczyków.
Kuwety siewek z większym dodatkiem pemzy rosły wolno i ilosć wypadów mocno się zwiększała. Fakt .... po pewnym czasie przestawały wypadać ale wzrost raczej słaby.
Mam wrażenie że pemza mocno zasaduje podłoże i dopiero po kilkumiesięcznym przeleżakowaniu i przegryzieniu jest dobra do podłoża. Wydaje mi się że do południowych kakusów może być całkiem nieodpowiednia. Muszę też zaznaczyć że pemzę mam z krajowego źródełka i skład jej może się różnić od czeskiej pemzy.

[blabla]

Czyli lawa ok, pemza gorzej. Chciałbym w przypadku siewek trochę przyspieszyć ich wzrost ale nie ryzykując gniciem korzeni. Wydaje się, że lawa mogłaby pomóc mi w tym temacie. Mam też kilka opornych na kwitnienie roślin (np. Lobivia maximiliana v.caespitosa czy Lobivia grandiflora), może zmiana podłoża pomoże rozwiązać ten problem. Znaczenie ma dla mnie również waga podłoża. Lawa lub pemza są dużo lżejsze od żwiru więc i coroczne targanie skrzynek do piwnicy i z powrotem będzie mniej kłopotliwe.
Muszę jeszcze sprawdzić jak to wygląda cenowo. W moim przypadku będzie chodzić pewnie o jakieś setki kilogramów, gdy decyzja zapadnie. W tym sezonie chciałbym przeprowadzić testy.
Rozumiem, że lawa nie jest u Ciebie jedynym składnikiem podłoża? Myślałem, że dało by się posadzić rośliny do mieszanki pemzy i lawy bez innych dodatków i podlewać wodą z dodatkiem nawozów. Może jednak trochę w tej materii spasować. Co jeszcze jest w Twoim podłożu oprócz lawy? Jakiś humus? Żwirek? Możesz zdradzić szczegóły?
I jeszcze jedno pytanko: jaka granulacja tej lawy?