Podłoże do kaktusów
- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7369
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Czy to dobra ziemia?
Poniżej fotki ze stanowisk, na których rośnie co najmniej 6 różnych gatunków kaktusów (na każdym z nich). Czyli kaktusowe Eldorado z Boliwii:
Jak widać nie są to gołe skały. Są tam krzaczory, trawa, mchy. To wszystko rośnie, umiera, rozkłada się i tworzy humus. Na palcach jednej ręki policzyć mogę gatunki kaktusów, które rosną w gołych skałach. Jest to Parodia occulta, Parodia ladae, Parodia slabana, Weingertia neumanniana, Weingartia kargliana, Cintia knizei i może jeszcze Neowerdermannia vorwerkii. A w Argentynie to Yavia cryptocarpa. Reszta kolczastych chwastów rośnie zawsze w towarzystwie innych roślin i nie wierzę, że w podłożu nie ma niczego organicznego. Oczywiście, że w porównaniu z naszym czarnoziemem to tam prawie nic organicznego nie ma. Ale czysta skała to na pewno nie jest. Te rośliny coś jeść muszą.
Foty są z Boliwii. A czym dalej na południe tym bardziej wilgotno i więcej innej roślinności. I humusu w podłożu też. Foty z Argentyny sobie daruję bo byłyby to tylko zielone chaszcze akacji po których mam kiepskie wspomnienia i pewnie parę blizn.
W Meksyku wcale nie jest lepiej. Chłopaki nie raz opowiadali i pokazywali przez jakie krzaczory muszą się przedzierać. 90% kaktusów rośnie z innymi roślinami. Samymi skałami to żywić one się nie mogą.
A to, że niektórzy upodobali sobie chwasty, które mają wyjątkowo pustelnicze upodobania (ariaki, aztekia czy inne rzepowate kurduple) to ja na to za wiele nie poradzę. Niech się męczą z mineralnym podłożem. Zwłaszcza gdy z podlewaniem sobie nie radzą, bo ich ciągle konewka swędzi
Jak widać nie są to gołe skały. Są tam krzaczory, trawa, mchy. To wszystko rośnie, umiera, rozkłada się i tworzy humus. Na palcach jednej ręki policzyć mogę gatunki kaktusów, które rosną w gołych skałach. Jest to Parodia occulta, Parodia ladae, Parodia slabana, Weingertia neumanniana, Weingartia kargliana, Cintia knizei i może jeszcze Neowerdermannia vorwerkii. A w Argentynie to Yavia cryptocarpa. Reszta kolczastych chwastów rośnie zawsze w towarzystwie innych roślin i nie wierzę, że w podłożu nie ma niczego organicznego. Oczywiście, że w porównaniu z naszym czarnoziemem to tam prawie nic organicznego nie ma. Ale czysta skała to na pewno nie jest. Te rośliny coś jeść muszą.
Foty są z Boliwii. A czym dalej na południe tym bardziej wilgotno i więcej innej roślinności. I humusu w podłożu też. Foty z Argentyny sobie daruję bo byłyby to tylko zielone chaszcze akacji po których mam kiepskie wspomnienia i pewnie parę blizn.
W Meksyku wcale nie jest lepiej. Chłopaki nie raz opowiadali i pokazywali przez jakie krzaczory muszą się przedzierać. 90% kaktusów rośnie z innymi roślinami. Samymi skałami to żywić one się nie mogą.
A to, że niektórzy upodobali sobie chwasty, które mają wyjątkowo pustelnicze upodobania (ariaki, aztekia czy inne rzepowate kurduple) to ja na to za wiele nie poradzę. Niech się męczą z mineralnym podłożem. Zwłaszcza gdy z podlewaniem sobie nie radzą, bo ich ciągle konewka swędzi
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 893
- Od: 11 sty 2009, o 23:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ponidzie
Re: Czy to dobra ziemia?
Tomasz a powiedz no jak się zachowuje wysuszona materia organiczna na pochyłej powierzchni pod wpływem wody Wczoraj na Innym forum wstawiłem link do artykułu który opisuje jak kaktusy używają bakterii do pozyskiwania substancji pokarmowych-te bakterie rozkładają skałę i przyswajają azot z powietrza, można by oczywiście rzucić hasło ze w kolekcjach będzie tych bakterii brak tyle ze naukowcy są wredniaki wiec i to sprawdzili -okazuje się że te bakterie są w nasionach- niejako roślina macierzysta zaopatruje swoje dzieci żeby miały z czym w świat iść- z tego artykułu wynika ze jakakolwiek próchnica nie jest potrzebna- owszem jeśli będzie to rośliny będą pewnie szybciej rosły i będą większe- tu się kłania różnica między roślinami z natury i tymi z kolekcji - tam małe kaktusiki z porządnymi cierniami a w kolekcji wielkie ogóry z cienką szczeciną w areolach Idziemy dalej- każda próchnica to produkt rozkładu części organicznych- te grzyby które tam są mogą zacząć rozkładać także korzenie rośliny- zwłaszcza jak jest więcej wilgoci wiec po kiego kusić licho kaktusy powinny mieć jałowo i sucho-mają mieć przekichane w kolekcjach a nie podtykaną próchniczkę i nawozik już dawno udowodniono że ziemia w ogóle nie jest potrzebna do uprawy roślin że możliwa jest uprawa w czymś co jest jedynie oparciem dla korzeni- substancje pokarmowe dostarcza się z wodą- wszystkie substancje jakich roślina potrzebuje są zawarte w skałach pomiędzy którymi rosną i właśnie z tych zerodowanych skal rośliny je pozyskują-potrzebna jest tylko odrobina wody Ja nie używam próchnicy do komponowania substratu i co lepsze przestałem nawozić a rośliny mi rosą od 1,5 roku lepiej niż poprzednio- zrobilem tylko 2 zmiany- doniczki są sporo większe od rośliny substrat to zmielona skala wraz z frakcją pylistą- w doniczce po kilku podlaniach zastyga to w twardą bryłę.Jedna Pelecyphora asseliformis w ciągu roku urosła mi 100%
- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7369
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Czy to dobra ziemia?
Jeśli uważasz, że kaktusy boją się w naturze grzybków to poniższa fotka powinna rozwiać Twoje obawy. Jest to stanowisko Lobivia chrysochete na północny wschód od Ocuri. Pieczarki rosły sobie tam w najlepsze. Podobne foty mam z Argentyny i Peru.
Widziałem wiele różnych owocników grzybków w Boliwii. Najbardziej śmieszyły mnie maślaki rosnące wokół sosen posadzonych przez miejscowych na stanowisku Parodia subterranea v. aurea na wschód od Culpiny. Zatem ich zarodniki fruwają w powietrzu na całym świecie i gdy tylko pojawią się ku temu właściwe warunki rozwija się grzybnia. Zatem grzyby pojawiają się wszędzie, byle było tylko trochę wilgoci.
Małe kaktusiki na stanowiskach naturalnych można sobie między bajki włożyć. Roślinki malutkie w naszych kolekcjach rosną bardzo często monstrualnie duże na stanowiskach. Poniżej fotka sulki i lobiwki. Nożyk ma jakieś 10cm gdy jest złożony i 20cm gdy go otworzyć.
Takiej wielkiej (duża kapusta) Lobivia cinnabarina to ja nigdzie jeszcze w kolekcji nie widziałem.
A jeśli chodzi o koluchy to ja w swojej zbirce kompleksów w porównaniu z tym, co widzę w Andach nie mam. A jakoś moje chwasty nie rosną w czystej skale. A słoneczka mam nieco mniej niż w ich ojczyźnie.
Zatem tak ku podsumowaniu. Nawet jeśli kaktusy opanowały możliwość kruszenia skał i żywienia się tym, co bakterie wyplują wcale nie oznacza, że humus w podłożu je natychmiast zabije. Te roślinki często rosną w towarzystwie innych, zwykłych zielonych roślin, w podłożu z dodatkiem humusu. Wiele kaktusów rozwija się pod gałęziami krzaków, w cieniu traw. Myślę, że siewki bez takiego wsparcie nie mogłyby rozwijać się wcale.
Inna para kaloszy, że kaktusy to roślinki o znakomitych umiejętnościach aklimatyzacyjnych i potrafią rosnąć na różnych podłożach, byle erozja nie była zbyt intensywna. Ten sam gatunek często rośnie na różnych typach skał, byle tylko wysokość była podobna. Często decyduje też obecność rzeki.
Bujdą na resorach jest także skąpa ilość wody. W tym roku akurat trafiłem na początek pory deszczowej i na większości stanowisk było zwyczajnie okrutnie mokro. Kaktusy tonęły w wodzie i widać było, że mokro mają od dłuższego czasu. W jednym miejscu było nawet 10cm śniegu, który właśnie topniał i zalewał wszystko dookoła. Zatem długi okres wilgoci też im jest znany i wtedy rosną bez opamiętania w niesamowitym tempie. W Boliwii taka pora deszczowa jest odpowiednikiem naszej jesieni. Cykl rozwoju kaktusów wygląda w ten sposób, że roślinki kwitną przed nadejściem pory deszczowej, czyli jest to odpowiednik naszej wiosny, przypada na listopad/grudzień. Wtedy nie potrzebują zbyt dużo wody. Susza i słoneczko pobudza je do kwitnienia. Dość szybko zawiązują owoce i nasiona dojrzewają na początku pory deszczowej. Jest to nasza jesień a w Boliwii początek lutego (wtedy leje cały czas). I w tym czasie robi się chłodniej. Wody jest pełno i jest to czas, gdy nasiona kiełkują i siewki mogą się rozwijać. Taki okres pełnej dostępności wody trwa do kwietnia. Wtedy robi się sucho i nie ma deszczu do października. Roślinki zakopują się pod ziemię i przechodzą na obieg zamknięty czyli okres spoczynku.
Widziałem wiele różnych owocników grzybków w Boliwii. Najbardziej śmieszyły mnie maślaki rosnące wokół sosen posadzonych przez miejscowych na stanowisku Parodia subterranea v. aurea na wschód od Culpiny. Zatem ich zarodniki fruwają w powietrzu na całym świecie i gdy tylko pojawią się ku temu właściwe warunki rozwija się grzybnia. Zatem grzyby pojawiają się wszędzie, byle było tylko trochę wilgoci.
Małe kaktusiki na stanowiskach naturalnych można sobie między bajki włożyć. Roślinki malutkie w naszych kolekcjach rosną bardzo często monstrualnie duże na stanowiskach. Poniżej fotka sulki i lobiwki. Nożyk ma jakieś 10cm gdy jest złożony i 20cm gdy go otworzyć.
Takiej wielkiej (duża kapusta) Lobivia cinnabarina to ja nigdzie jeszcze w kolekcji nie widziałem.
A jeśli chodzi o koluchy to ja w swojej zbirce kompleksów w porównaniu z tym, co widzę w Andach nie mam. A jakoś moje chwasty nie rosną w czystej skale. A słoneczka mam nieco mniej niż w ich ojczyźnie.
Zatem tak ku podsumowaniu. Nawet jeśli kaktusy opanowały możliwość kruszenia skał i żywienia się tym, co bakterie wyplują wcale nie oznacza, że humus w podłożu je natychmiast zabije. Te roślinki często rosną w towarzystwie innych, zwykłych zielonych roślin, w podłożu z dodatkiem humusu. Wiele kaktusów rozwija się pod gałęziami krzaków, w cieniu traw. Myślę, że siewki bez takiego wsparcie nie mogłyby rozwijać się wcale.
Inna para kaloszy, że kaktusy to roślinki o znakomitych umiejętnościach aklimatyzacyjnych i potrafią rosnąć na różnych podłożach, byle erozja nie była zbyt intensywna. Ten sam gatunek często rośnie na różnych typach skał, byle tylko wysokość była podobna. Często decyduje też obecność rzeki.
Bujdą na resorach jest także skąpa ilość wody. W tym roku akurat trafiłem na początek pory deszczowej i na większości stanowisk było zwyczajnie okrutnie mokro. Kaktusy tonęły w wodzie i widać było, że mokro mają od dłuższego czasu. W jednym miejscu było nawet 10cm śniegu, który właśnie topniał i zalewał wszystko dookoła. Zatem długi okres wilgoci też im jest znany i wtedy rosną bez opamiętania w niesamowitym tempie. W Boliwii taka pora deszczowa jest odpowiednikiem naszej jesieni. Cykl rozwoju kaktusów wygląda w ten sposób, że roślinki kwitną przed nadejściem pory deszczowej, czyli jest to odpowiednik naszej wiosny, przypada na listopad/grudzień. Wtedy nie potrzebują zbyt dużo wody. Susza i słoneczko pobudza je do kwitnienia. Dość szybko zawiązują owoce i nasiona dojrzewają na początku pory deszczowej. Jest to nasza jesień a w Boliwii początek lutego (wtedy leje cały czas). I w tym czasie robi się chłodniej. Wody jest pełno i jest to czas, gdy nasiona kiełkują i siewki mogą się rozwijać. Taki okres pełnej dostępności wody trwa do kwietnia. Wtedy robi się sucho i nie ma deszczu do października. Roślinki zakopują się pod ziemię i przechodzą na obieg zamknięty czyli okres spoczynku.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 893
- Od: 11 sty 2009, o 23:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ponidzie
Re: Czy to dobra ziemia?
przecie pisałem jakoś jesienią na "tamtym" forum ze zmieniłem całkiem technologię podlewania- nie cykam wody po trochu tylko podlewam tak że rośliny kilka dni stoją w wodzie -od marca do polowy czerwca moje kaktusy były podlewane totalnie raz w tygodniu- dopiero później woda została odstawiona - i to całkiem co do grzybów to kapeluszowe są niegroźne- bo one mają inne upodobania ale są cale stada takich co to są gorsze od dżumy- z mojego podwórka-posadź Pediocactus do substratu z próchnicą i i do pierwszych podlewań nie dodaj Previcuru-padnie na 100% w ciągu m-ca ba jeżeli w ziemi jest humus to po każdym przesadzaniu roślinkę trzeba traktować tak jakbyśmy ją ukorzeniali od nowa- te rośliny nie mają za grosz odporności na infekcje grzybowe korzeni gdyby w ziemi były jakieś zgnilizny to taką odporność musiały by mieć i takie zdjątka: http://pics.davesgarden.com/pics/2009/0 ... 3dbe55.jpg
http://pics.davesgarden.com/pics/2008/0 ... 8159fd.jpg
http://pics.davesgarden.com/pics/2010/1 ... aef991.jpg
http://pics.davesgarden.com/pics/2009/0 ... 2eb041.jpg
http://pics.davesgarden.com/pics/2008/0 ... d63314.jpg
http://pics.davesgarden.com/pics/2008/1 ... df20fb.jpg
http://pics.davesgarden.com/pics/2008/0 ... 8159fd.jpg
http://pics.davesgarden.com/pics/2010/1 ... aef991.jpg
http://pics.davesgarden.com/pics/2009/0 ... 2eb041.jpg
http://pics.davesgarden.com/pics/2008/0 ... d63314.jpg
http://pics.davesgarden.com/pics/2008/1 ... df20fb.jpg
- darekcn42
- 1000p
- Posty: 2606
- Od: 9 lut 2009, o 18:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wilkołaz
Re: Czy to dobra ziemia?
Panowie powiem tak:
Różne kaktusy mają różne upodobania glebowe i to wszystko, co tu dużo dyskutować.
Jednym przypasi substrat bardziej próchniczny innym czysto mineralny i to wszystko. Trzeba tylko orientować się co dany kaktus preferuje i w jakich warunkach żyje. To tak krótko i na temat.
Pozdrawiam!
Różne kaktusy mają różne upodobania glebowe i to wszystko, co tu dużo dyskutować.
Jednym przypasi substrat bardziej próchniczny innym czysto mineralny i to wszystko. Trzeba tylko orientować się co dany kaktus preferuje i w jakich warunkach żyje. To tak krótko i na temat.
Pozdrawiam!
Pozdrawiam, Darek.
- blabla
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7369
- Od: 6 sie 2007, o 06:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Czy to dobra ziemia?
Wodzu, już pisałem wcześniej. Większość kaktusów rośnie w podłożu, które zawiera niewielkie ilości próchnicy. Natomiast jest garstka roślinek, które wybierają praktycznie zupełnie mineralne podłoże. Ale jest ich mniejszość. Do nich pewnie należą pediaki i skleraki. Jednak wydaje mi się, że jest to margines kaktusowego społeczeństwa. Większość średniaków jednak woli raz na jakiś czas przegryźć coś organicznego.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Mój wątek
- gnet
- 500p
- Posty: 660
- Od: 13 wrz 2010, o 23:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Polska Południowo - Zachodnia
- Kontakt:
Re: Czy to dobra ziemia?
Wszystko jest piękne ale jest jedno małe "ale". W wyniku działania tych bakterii w podłożu tworzą się rysy i różnego typu zagłębienia do których zamiatane są przez wiatr wszelkiego typu szczątki organiczne (szczególnie te najdrobniejsze). Właśnie do tych szczelin trafiają też nasiona kaktusów gdzie mają wyśmienite warunki do kiełkowania: wilgotno i chłodniej niż na otwartej przestrzeni oraz brak możliwości przemieszczania się.Swagman pisze:jak kaktusy używają bakterii do pozyskiwania substancji pokarmowych-te bakterie rozkładają skałę i przyswajają azot z powietrza
Reasumując. W każdych warunkach są substancje organiczne. Jest ich mniej lub więcej ale zawsze są.
Kamyki w podłożu
Dzisiaj zauważyłem że przesadzając kilka kaktusów użyłem żwiru marmurowego takiego jak w linku http://www.zoo-sklep.pl/index.php?p1900 ... ecjalna-50 . Wiem że pisze że jest zasadowy, ale czy dodając go do podłoża troszke i na podłoże dla ładnego wyglądu będzie to miało duże znaczenie na kaktusy? Posadzone są mammilarie i rebucje. Nie chce mi się przesadzać ich już bo to kawał czasu zajmie.
- darekcn42
- 1000p
- Posty: 2606
- Od: 9 lut 2009, o 18:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wilkołaz
Re: Kamyki w podłożu
Ogólnie kaktusom np z rodzaju Astrophytum by to nie przeszkadzało i innym tolerującym lekko zasadowy odczyn (kaktusy Ameryki Północnej w głównej mierze), ale co do południowo-amerykańskich kaktusów to mam już wątpliwości, czy ten zasadowy żwirek im nie będzie szkodził...
Pozdrawiam, Darek.
- Artur89
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5125
- Od: 8 lis 2009, o 11:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Kamyki w podłożu
Co jest ładnego w takim białym żwirze? Poza tym, że zalatuje cmentarzem i nie jest to najlepsze rozwiązanie dla kaktusów ze względu na zasadowy odczyn... Może lepiej zainwestować w antuke (na all 5zł/1kg to nie dużo) - zdecydowanie jest bardziej atrakcyjna i ma pozytywny wpływ na szyjkę korzeniową (dzięki niej nie gnije). Nie mówię tu o skrajnych przypadkach gdy roślina rośnie w bagnie.
Ja na twoim miejscu bym przesadził do odpowiedniego podłoża. O jakiej ilości roślin mówimy?
Ja na twoim miejscu bym przesadził do odpowiedniego podłoża. O jakiej ilości roślin mówimy?
Re: Kamyki w podłożu
10 sztuk wszystkich jest. Dopiero co przesadziłem, jeżeli nic by się im nie działo to bym zostawił i przesadził za kilka miesięcy jak wejdą w stan spoczynku. Po prostu nie było innego i wziąłem ten. I jeszcze notokaktus w tym siedzi, teraz znalazłem że też ma ten żwir.
- Artur89
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5125
- Od: 8 lis 2009, o 11:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Kamyki w podłożu
10 sztuk to nie wiele. Nie pamiętam już jaki (negatywy) wpływ ma zasadowy (w tym przypadku grys) na kaktusy - jedno co pewne to fakt, że nie wnosi nic dobrego. Ja bym radził poświęcić ta godzinę i wydać kilka złotych na porządny kwarcowy żwir o granulacji (polecam ten 1-3 mm średnicy), pamiętając jednocześnie o drenażu z np. kamyków, keramzytu itp. byle nie z marmurowego grysu.
Nie mniej to są twoje rośliny i rób z nimi co ci się żywnie podoba
Nie mniej to są twoje rośliny i rób z nimi co ci się żywnie podoba
Re: Kamyki w podłożu
Chyba je przesadze, ale najpierw muszę kupić żwir, wcześniejszy miałem kwarcowy żwir 3-5mm. A ostatnio tego nie było . Drenaż jest z keramzytu we wszystkich ok 1-2 cm.