Grubosz - Crassula cz.5
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7325
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Norbercie z całym szacunkiem, ale to są zmiany grzybowe.
U siebie też to zaobserwowałam.
Podlewanie ma ogromny wpływ, bo przecież bez wody grzybów nie będzie.
U siebie też to zaobserwowałam.
Podlewanie ma ogromny wpływ, bo przecież bez wody grzybów nie będzie.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
-
- 50p
- Posty: 66
- Od: 10 sty 2018, o 12:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Nie wygląda to na zmiany grzybowe, jak oderwałam zasuszoną część liścia to reszta jest zdrowa i mięsista. Poza tym staralam sie obrywać te suche końcówki i niektóre liście żyją już tak kilka tyg i nic sie z nimi nie dzieje oprócz tego że latem liście zbledły i dostały taki jasnozielony kolor a niektóre nawet żółty.
W domu mam wszędzie stałą temp, nie mam pomieszczenia gdzie jest zimno, chyba że piwnica ale tam jest ciemno i wilgotno. Czy przenieść je z parapetu na środek pokoju gdzie jest mniej słonecznie? A co z tym podlewaniem? Jak ich nie podleje raz w tyg to liście robią się wiotkie i zdechłe. Boje się, że im bardziej zaszkodze :/
W domu mam wszędzie stałą temp, nie mam pomieszczenia gdzie jest zimno, chyba że piwnica ale tam jest ciemno i wilgotno. Czy przenieść je z parapetu na środek pokoju gdzie jest mniej słonecznie? A co z tym podlewaniem? Jak ich nie podleje raz w tyg to liście robią się wiotkie i zdechłe. Boje się, że im bardziej zaszkodze :/
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18648
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Czyli jak widać to ja miałem rację. Oczywiście, że nie jest to choroba grzybowa, a efekt niedostosowania podlewania do wysokości temperatury. Wiem, bo ja tak miałem latem.
Yanina napisał, że to mączniak prawdziwy a przecież objawia się on mączystym nalotem, którego nie ma ten grubosz...
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/M%C4%85czniak_prawdziwy
Nie, tu nie chodzi żeby przy tak wysokiej temperaturze zabierać cenne światło, którego i tak w okresie jesienno-zimowym jest zbyt mało dla sukulentów.
Pewnym rozwiązaniem jest rozszczelnienie okna i odseparowanie rośliny od pomieszczenia, np. kawałkiem kartonu. Nie będzie to estetyczne rozwiązanie, ale powinno nieco obniżyć temperaturę wokół rośliny. Możesz też przekręcić grzejnik.
Inną opcją jest podlewanie nieco większą ilością wody jeśli masz dobrze przepuszczalne podłoże, które nad grzejnikiem szybciej przesycha, ale wtedy istnieje ryzyko że pędy będą się wyciągać.
Pozostaje Ci popróbować różnych rozwiązań.
Yanina napisał, że to mączniak prawdziwy a przecież objawia się on mączystym nalotem, którego nie ma ten grubosz...
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/M%C4%85czniak_prawdziwy
Nie, tu nie chodzi żeby przy tak wysokiej temperaturze zabierać cenne światło, którego i tak w okresie jesienno-zimowym jest zbyt mało dla sukulentów.
Pewnym rozwiązaniem jest rozszczelnienie okna i odseparowanie rośliny od pomieszczenia, np. kawałkiem kartonu. Nie będzie to estetyczne rozwiązanie, ale powinno nieco obniżyć temperaturę wokół rośliny. Możesz też przekręcić grzejnik.
Inną opcją jest podlewanie nieco większą ilością wody jeśli masz dobrze przepuszczalne podłoże, które nad grzejnikiem szybciej przesycha, ale wtedy istnieje ryzyko że pędy będą się wyciągać.
Pozostaje Ci popróbować różnych rozwiązań.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7325
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Norbercie, nie będę się upierać, ale zawsze jak zamoknie zbytnio jeden mój grubosz to powstają właśnie takie historie.
Ja to już opisywałam, bo wyleczyłam go nie niepodlewaniem, ale opryskami octanu wapnia.
Przesuszenie niewiele dawało. Zatrzymywało tylko problem, który pojawiał się znów po podlewaniu.
Nie wszystkie grubosze tak reagują.
viewtopic.php?p=4565020#p4565020
cd historii
viewtopic.php?p=5156508#p5156508
Ja to już opisywałam, bo wyleczyłam go nie niepodlewaniem, ale opryskami octanu wapnia.
Przesuszenie niewiele dawało. Zatrzymywało tylko problem, który pojawiał się znów po podlewaniu.
Nie wszystkie grubosze tak reagują.
viewtopic.php?p=4565020#p4565020
cd historii
viewtopic.php?p=5156508#p5156508
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Re: Grubosz - Crassula cz.5
jokaer daj spokój, szkoda fosforu, jak ktoś wrzuca do jednego worka chorób grzybowych mączniaka prawdziwego, to raczej pojęcia nie ma jak ta choroba się objawia i przebiega
Bez środka wyniszczającego (Nimrod) przetrwa, ale szkoda kasy, stosuj ten octan od czasu do czasu, ew. kup Scorpion 325 SC - resztówki w malutkich opakowaniach można jeszcze znaleźć w sprzedaży, ale to już historia, bo większość substancji czynnych zostaje wycowana, ew. zostają wyłącznie w dużych opakowaniach dla profesjonalistów (cena)norbert76 pisze:Grzyby potrafią w krótkim czasie zniszczyć roślinę, a zwłaszcza mączniak.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18648
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Jolu, pozostańmy przy swoim zdaniu. Jednak patrząc na zdjęcie z lata widać, że dotyczy to i tak tylko części liści, większość widać że jest zdrowa - dlatego u kringoloopek to nie będzie grzyb. Dziwi mnie tylko, że ktoś upiera się tutaj przy mączniaku prawdziwym, który jest bardzo łatwy do rozpoznania, bo daje mączysty nalot którego nie ma i nie było u tego grubosza. No cóż...
Zresztą wystarczy, niech na razie zmieni warunki pielęgnacji - jeśli to pomoże i po upływie jakiś kilku tygodni nie będą pojawiać się dalsze zasuszenia na brzegach liści, to przyczyna leży w podlewaniu.
Zresztą wystarczy, niech na razie zmieni warunki pielęgnacji - jeśli to pomoże i po upływie jakiś kilku tygodni nie będą pojawiać się dalsze zasuszenia na brzegach liści, to przyczyna leży w podlewaniu.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7325
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Norbercie, ja to w ogóle zastanawiałam się, czy to jednak nie są przyczyny bardziej fizjologiczne.
Coś jak sucha zgnilizna wierzch. u pomidorów.
Właśnie, że taki świetny skutek był po zastosowaniu tego octanu wapnia.
W każdym razie bardzo dobrze robił gruboszom oprysk z octanu wapnia.
Coś jak sucha zgnilizna wierzch. u pomidorów.
Właśnie, że taki świetny skutek był po zastosowaniu tego octanu wapnia.
W każdym razie bardzo dobrze robił gruboszom oprysk z octanu wapnia.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Jeśli to o mnie, to żeby była jasność - ja podejrzewam a nie upieram się za wszelką cenęnorbert76 pisze:Dziwi mnie tylko, że ktoś upiera się tutaj przy mączniaku prawdziwym
Przy okazji pokażę skrajną sytuację, może się komuś przyda - mączniak prawdziwy zagnieżdżony wg mnie od kilku lat w sprzyjających dla niego warunkach
I diagnoza przypadku (post z marca) viewtopic.php?p=6001025#p6001025
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18648
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Jolu, u mnie to była kwestia podlewania. Mam grubosze posadzone w takie płaskie doniczki, w których latem błyskawicznie przesycha podłoże. Gdy zwiększyłem ilość wody, zmiany przestały się pojawiać.
Niech na razie kringoloopek sprawdzi tą kwestię, jeśli nie pomoże trzeba będzie szukać dalej.
Niech na razie kringoloopek sprawdzi tą kwestię, jeśli nie pomoże trzeba będzie szukać dalej.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Cześć
Słuchajcie odkąd zrobiło się chłodniej mam problemy z moim gruboszem. Cały rok pięknie rósł. Co prawda trochę został przyatakowany przez wełnowce i stracił może ze 3 listki, jednak później w ich miejscu pojawiły się malutkie crassulki. Niestety teraz strasznie mi podupadł. Listki pousychały od dołu i ledwie stoi, podpierają jego patyczki bo by się wywróciła. Nie zimuję jej w innym miejscu niż stoi zawsze bo nie mam gdzie. Stoi na południowym oknie, podlewam po prostu jeszcze mniej niż zwykle. Grzejnik pod oknem zawsze jest przykręcony żeby jej nie grzało. Inne sukulenty mają się dobrze a tej znowu coś nie gra.
Myślę sobie że jedynym wyjściem teraz będzie przecięcie jego do pierwszych zielonych listków i próba ukorzenienia i tu pojawia się moje pytanie. Mogę zrobić to teraz czy czekać bliżej wiosny? Boję się że nie dotrwa... od razu odciąłbym te wszystkie przyrosty i też spróbował ukorzenić. Co myślicie? Czy może ma ktoś inną radę?
Słuchajcie odkąd zrobiło się chłodniej mam problemy z moim gruboszem. Cały rok pięknie rósł. Co prawda trochę został przyatakowany przez wełnowce i stracił może ze 3 listki, jednak później w ich miejscu pojawiły się malutkie crassulki. Niestety teraz strasznie mi podupadł. Listki pousychały od dołu i ledwie stoi, podpierają jego patyczki bo by się wywróciła. Nie zimuję jej w innym miejscu niż stoi zawsze bo nie mam gdzie. Stoi na południowym oknie, podlewam po prostu jeszcze mniej niż zwykle. Grzejnik pod oknem zawsze jest przykręcony żeby jej nie grzało. Inne sukulenty mają się dobrze a tej znowu coś nie gra.
Myślę sobie że jedynym wyjściem teraz będzie przecięcie jego do pierwszych zielonych listków i próba ukorzenienia i tu pojawia się moje pytanie. Mogę zrobić to teraz czy czekać bliżej wiosny? Boję się że nie dotrwa... od razu odciąłbym te wszystkie przyrosty i też spróbował ukorzenić. Co myślicie? Czy może ma ktoś inną radę?
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Obawiam się, że to ostatni dzwonek, żeby ją uratować, ma zgniły pęd u nasady i wyżej (?), korzenie też chyba starciła, ale to moje zdanie.Szuja pisze:Myślę sobie że jedynym wyjściem teraz będzie przecięcie jej do pierwszych zielonych listków i próba ukorzenienia
Gdybyś zdecydował się ciąć, to tnij do zdrowego miejsca, jak tu, zajrzyj https://www.youtube.com/watch?v=KrS-A5inpxw
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18648
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Problem leży w zbyt dużej doniczce oraz/i pewnie zbyt częstym podlewaniem. W jakim rośnie podłożu, samej ziemi do sukulentów?
Okres jesienno-zimowy nie jest zbyt korzystny na reanimację, ale w tej sytuacji to jedyna opcja. Możesz wpierw wyciągnąć z doniczki i sprawdzić stan korzeni.
Okres jesienno-zimowy nie jest zbyt korzystny na reanimację, ale w tej sytuacji to jedyna opcja. Możesz wpierw wyciągnąć z doniczki i sprawdzić stan korzeni.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Grubosz - Crassula cz.5
Dzięki za odpowiedź. Podlewałem ją cały rok naprawdę bardzo oszczędnie. Podłoże to w większości drobny żwirek, piasek, perlit itd., aż przesypuje się w dłoniach.
Yanina mówisz o gniciu a łodyga jest sucha jak wiór, jestem zaskoczony. Myślałem że się zaraz okaże że roślinka miała za mało wody
Norbert sprawdzę stan korzeni i dam znać ale nawet jeśli byłyby jakimś cudem ok, to i tak muszę ją przyciąć bo jak ona wygląda Chyba, że chodzi o to, że jeśli korzenie są ok to dotrwa do wiosny i dopiero wtedy próba ukorzenienia?
Yanina mówisz o gniciu a łodyga jest sucha jak wiór, jestem zaskoczony. Myślałem że się zaraz okaże że roślinka miała za mało wody
Norbert sprawdzę stan korzeni i dam znać ale nawet jeśli byłyby jakimś cudem ok, to i tak muszę ją przyciąć bo jak ona wygląda Chyba, że chodzi o to, że jeśli korzenie są ok to dotrwa do wiosny i dopiero wtedy próba ukorzenienia?