Grubosz - Crassula cz.5

Zablokowany
Gosikgol
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 1
Od: 7 wrz 2019, o 16:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Cześć! Bardzo proszę o pomoc z moim grubszem. Mam go od kilku lat i dotąd rosnoł pięknie, ale od około miesiąca zaczął masowo gubić liście. Lekko żółkną i odpadają. Zarówno starsze jak i młode. Podejrzewałam, że go przelałam wiec totalnie zminimalizowalam podlewanie i chciałam wymienić mu podłoże. To co zobaczylam
Obrazek

Zupełny brak korzeni :shock:
Co robić? Czy lepiej zostawić naokoło tydzień żeby miejsca po zgniłych korzeniach przyschły i potem włożyć go do odpowiedniego podłoża? Czy od razu włożyć go do odpowiedniego podłoża? Czy poczekać aż zacznie wypuszczać nowe korzenie? I jak najlepiej go ukorzenić?
Awatar użytkownika
Karta
100p
100p
Posty: 182
Od: 12 lip 2016, o 18:41
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Opole

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Na pewno go przelałaś. Najpierw zrób tak jak ja kilka postów wyżej ze swoją rośliną - problem nieco inny, ale postępowanie takie samo. Przetnij czystym nożem pieniek w dolnej części i sprawdź, czy i on nie gnije. Następnie są dwie możliwości:

a) jeśli gnije, przycinaj po kawałku aż dojdziesz do zdrowej tkanki. Jest ryzyko, że rozeszło się po całej roślinie, wtedy całość jest - niestety - do wyrzucenia.
b) jeśli wygląda OK, nie przycinasz dalej.

Odłóż roślinę do wyschnięcia rany na kilka dni. Cięcie możesz delikatnie posypać cynamonem. Potem możesz umieścić roślinę w małej doniczce w przepuszczalnym podłożu (ziemia wymieszana z dużą ilością żwirku kwarcowego i ewentualnie gruboziarnistego piasku). I czekasz... nowe korzenie mogą się pojawić równie dobrze po tygodniu jak po miesiącu. W tym czasie nie podlewaj, tylko od czasu do czasu zraszaj lekko podłoże. Nie martw się początkowym marszczeniem liści. Jeśli roślina wydobrzeje i puści korzonki, zacznie normalnie pić.

Jak często do tej pory podlewałaś roślinę i w czym rosła?
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18648
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Odciąć dół do zdrowej tkanki, posypać sproszkowanym węglem albo cynamonem, odczekać dzień, dwa i posadzić do mieszanki ziemi i żwirku w proporcji ok. 1:2. Nie podlewać, tylko od czasu do czasu spryskiwać podłoże. Postawić na jasnym stanowisku.

Na wszelki wypadek odetnij z dwa, trzy pędy wierzchołkowe i je tak samo ponownie daj do ukorzenienia.
Na pewno grubosz był posadzony do samej ziemi, pewnie uniwersalnej.
Sukulenty podlewamy dopiero wtedy, gdy całkowicie przeschnie podłoże, w okresie jesienno - zimowym ograniczamy do minimum.
Podstawą uprawy tych roślin jest przez cały rok słoneczne stanowisko.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Luisa
200p
200p
Posty: 204
Od: 29 lip 2016, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: UK

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Karta pisze:Luisa
Na razie straciłam tylko jedną sadzonkę. Gollum ciągle walczy i nie mam gwarancji, że się odratuje. Pozostałe rośliny mają się w miarę dobrze, ale przez kilka ostatnich tygodni miałam problem z wyczuciem podlewania. (...)
Luiso, jaką miałaś pogodę u siebie? Może było za mało słonecznych dni? Nie mam doświadczenia z 'Maruba Nishiki'. Może ma podobnie jak 'Hummel's Sunset', ze potrzebuje wielu tygodni naprawdę słonecznej pogody, aby łapać kolory?
Karta, mam nadzieję, że Gollum da radę, choć i tak szkoda stracić roślinę takiego ładnego kształtu.
Co do podlewania to ja swoje crassule podlewam bardzo rzadko, nawet w upały, generalnie czekam aż dolne liście zaczynają tracić jędrność. Ale u mnie jest bardzo wysoka wilgotność cały rok i wydaje mi się, że im ta wilgotność na długo wystarcza, bo są długo jędrne i ładne, mimo braku podlewania.
Jeśli chodzi o pogodę, to na pewno nie ma u mnie tyle słońca co w Polsce, ale nie było go mniej niż rok czy 2 lata temu. Teraz się już zaczynają zdarzać chłodne noce, może to je pobudzi do wybarwiania.
Ulpen11
200p
200p
Posty: 238
Od: 24 sty 2011, o 13:56
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: k/Bielska-Białej

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Pierwszy raz zakwitł mi grubosz falcata. Od pojawienia się pąków do rozwinięcia kwiatów minął miesiąc. Bardzo się cieszę, bo do tej pory widziałam kwiaty na zdjęciach u kogoś innego a teraz mam na żywo. Nie ma upałów, więc długo będę się tym widokiem delektować.

Obrazek
Pozdrawia Urszula.
Awatar użytkownika
Ekspresja
500p
500p
Posty: 572
Od: 22 kwie 2014, o 18:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Ale cudo :shock: ;:303 ile ma lat :?:
Swoją pokazywałam: tutaj, ...czy możesz przeczytać moje posta na str. 28 :?: Widzę, że mieszkasz na terenach górzystych, to może podlewasz swoją wodą źródlaną, albo stoi w szklarni - może coś doradzisz, aby mi zakwitła.
Pozdrawiam:)
Ulpen11
200p
200p
Posty: 238
Od: 24 sty 2011, o 13:56
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: k/Bielska-Białej

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Ekspresjo: Kupiłam grubosza w 2014r. jako małą sadzonkę. Urósł do wys. ok. 30cm. Stoi w sezonie na balkonie gdzie słońce ma do godz. 14. Podlewam zazwyczaj deszczówką, ale kranówką też się zdarza i nie za często. Dwa razy w sezonie nawożę nawozem do kaktusów lub do kwitnących. Też się dziwię, że mi zakwitł, bo ja nie mam tzw. ręki do kwiatów. Wynagrodził mi to, że inne nie chciały zakwitnąć w tym roku.
Zajrzałam do Twojego postu. Grubosz z taką ilością odrostów też ładnie się prezentuje. Proponuję, żebyś ukorzeniła jeden pęd, obrywała wyrastające pędy boczne. Może wtedy siły skieruje na wyprodukowanie kwiatu. To tylko moja sugestia, bo nie ma na to żadnej gwarancji. Mój ma jeden pęd.
Pozdrawia Urszula.
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18648
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Mój ma akurat jeden pęd, mam go długo i też nie kwitł dotychczas. Stanowisko prawie takie same, słońca m nieco krócej, bo do około 12-tej.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Awatar użytkownika
Ekspresja
500p
500p
Posty: 572
Od: 22 kwie 2014, o 18:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Bardzo dziękuję za odpowiedź. ;:167
Ulpen11 pisze:Proponuję, żebyś ukorzeniła jeden pęd, obrywała wyrastające pędy boczne. Może wtedy siły skieruje na wyprodukowanie kwiatu
Właśnie mam taki dokładnie plan na wiosnę. Spróbuję jeszcze z tym nawozem do kwitnących, ale chyba w tym roku to już za późno na takie zabiegi. Co do stanowiska, to przez te lata miała różne, ale zawsze miała dużo światła. W tym sezonie stoi na zewnątrz od marca i ma 10 godzin słońca dziennie. Napisz jeszcze kiedy i ile razy ją przesadzałaś i w jakich warunkach zimuje.
Pozdrawiam:)
Ulpen11
200p
200p
Posty: 238
Od: 24 sty 2011, o 13:56
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: k/Bielska-Białej

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

norbert76: "Mój ma akurat jeden pęd, mam go długo i też nie kwitł dotychczas. Stanowisko prawie takie same, słońca m nieco krócej, bo do około 12-tej."
Widocznie nie ma reguły. Jak zechce to zakwitnie, jak nie, to nie.

Ekspresja: Mój grubosz zimuje na parapecie okna. Zimą w pokoju jest max. 18 st. Przesadzałam go chyba 1 raz dwa lata temu. On nie ma dużo korzeni. Może go trzeba pogłaskać? Ja czasami tak robię, choć specjalnych efektów nie widzę. Moja koleżanka natomiast grozi kwiatkom, że ich wyrzuci jeśli nie zaczną rosnąć lub kwitnąć. Twierdzi, że to pomaga. Powodzenia.
Pozdrawia Urszula.
digitalis
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 33
Od: 23 mar 2017, o 19:53
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Witajcie ponownie. Mam pytanie. Czy zabieracie już swoje grubosze do domu? Moje stoją na zewnętrznym parapecie. Temperatura w nocy jest różna, dziś np. 11 stopni, ale była jedna noc, kiedy spadła do 3. Czy grubosze trzeba będzie przyzwyczajać do pobytu w domu, tak jak je aklimatyzowałam do pobytu na zewnątrz?
Bardzo proszę doświadczonych forumowiczów o pomoc. To pierwszy raz moich gruboszy na zewnątrz
Awatar użytkownika
gapapl
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1099
Od: 1 maja 2014, o 21:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Katowice

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

digitalis zdajesz sobie sprawę z tego, że Crassula powinna zimować w temperaturze 10-15st.? Jeśli masz gdzie ją w takiej temp. z dostępem do światła dziennego trzymać to super. Jeśli nie to ja bym zabrała roślinę już do domu.
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18648
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Od trzech sezonów trzymam wszystkie grubosze do połowy listopada. Oczywiście podłoże w tym okresie powinno być suche, wtedy mogą wytrzymać nocne spadki nawet do zera.
Wg mnie, jeśli trzymałaś cały sezon na dworze możesz spokojnie jeszcze je potrzymać na zewnątrz. W jakiej części kraju mieszkasz?
Natomiast zimuje w temperaturze poniżej 10 stopni, spokojnie wytrzymują w tym czasie spadki nawet do 5 stopni.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Zablokowany

Wróć do „KAKTUSY i inne sukulenty”