CHOROBY I DOLEGLIWOŚCI kaktusów i in. sukulentów PORADY cz.4
Re: CHOROBY I DOLEGLIWOŚCI kaktusów i in. sukulentów PORADY cz.4
Dwa wilczomlecze dostałam w prezencie w lutym, nie były przesadzane i są w przepuszczalnym podłożu, podlewam co min 2 tyg ostatnio jak były upały, jak nie jest ciepło to i raz w miesiącu, oba jednakowo. Z drugim nic się nie dzieje,
ale jakieś 3 tyg temu wystawiłam je na balkon bo miałam remont przy przenoszeniu. W tym ze zdjęcia na czubku zrobiło się małe uszkodzenie i wypłynęło trochę soku.
Poza tym stały na balkonie ok tygodnia, ten jeden właśnie był bardziej narażony na słońce.
ale jakieś 3 tyg temu wystawiłam je na balkon bo miałam remont przy przenoszeniu. W tym ze zdjęcia na czubku zrobiło się małe uszkodzenie i wypłynęło trochę soku.
Poza tym stały na balkonie ok tygodnia, ten jeden właśnie był bardziej narażony na słońce.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18663
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: CHOROBY I DOLEGLIWOŚCI kaktusów i in. sukulentów PORADY cz.4
A więc same błędy...
1. Przesadzamy zawsze bezpośrednio po zakupie. Na pewno mieszanka nie jest przepuszczalna, bo tylko nią będzie podłoże sporządzone przez siebie, a nie kupne w sklepie sama ziemia. Poza tym jak dostałaś w prezencie to skąd wiesz czy jest posadzone w przepuszczalnym podłożu?
W przypadku sukulentów, prawidłowe podłoże to mieszanka ziemi do sukulentów i żwirku w proporcji około 1:1 - 1:2. I i do takiego podłoża musisz teraz przesadzić. I żadnego wkładania doniczki w osłonkę tylko postaw na podstawce.
2. Nie podlewamy w sezonie raz na miesiąc, czy cyklicznie raz na dwa tygodnie i to pewnie skąpo. Podlewamy obficie i przed każdym kolejnym podlaniem, podłoże musi całkowicie przeschnąć.
3. Nigdy nie wystawiamy roślin nagle na ostre słońce bez żadnej aklimatyzacji! To pierwszy krok do poparzeń, które nie znikną, a pozostaną na roślinie. Jeśli zmiany nie są miękkie, to jest to właśnie poparzenia słoneczne.
Ps. Na tym forum piszemy poprawnie po polsku - ostatni Twój post poprawiłem.
1. Przesadzamy zawsze bezpośrednio po zakupie. Na pewno mieszanka nie jest przepuszczalna, bo tylko nią będzie podłoże sporządzone przez siebie, a nie kupne w sklepie sama ziemia. Poza tym jak dostałaś w prezencie to skąd wiesz czy jest posadzone w przepuszczalnym podłożu?
W przypadku sukulentów, prawidłowe podłoże to mieszanka ziemi do sukulentów i żwirku w proporcji około 1:1 - 1:2. I i do takiego podłoża musisz teraz przesadzić. I żadnego wkładania doniczki w osłonkę tylko postaw na podstawce.
2. Nie podlewamy w sezonie raz na miesiąc, czy cyklicznie raz na dwa tygodnie i to pewnie skąpo. Podlewamy obficie i przed każdym kolejnym podlaniem, podłoże musi całkowicie przeschnąć.
3. Nigdy nie wystawiamy roślin nagle na ostre słońce bez żadnej aklimatyzacji! To pierwszy krok do poparzeń, które nie znikną, a pozostaną na roślinie. Jeśli zmiany nie są miękkie, to jest to właśnie poparzenia słoneczne.
Ps. Na tym forum piszemy poprawnie po polsku - ostatni Twój post poprawiłem.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: CHOROBY I DOLEGLIWOŚCI kaktusów i in. sukulentów PORADY cz.4
Witam serdecznie Jestem nowa na forum, ale przeczytałam już większość postów dotyczących roślin, które posiadam.
Niepokoją mnie szare plamki na nowozakupionym Sedum.
Obejrzałam liście od spodu oraz przy łodygach - nie widać żadnych oznak szkodników.
Roślinę mam od dwóch tygodni, więc stoi na razie "w kwarantannie" ok 2m od okna południowego. Podlałam ją raz a dobrze, gdy listki lekko podwiędły.
Będę wdzięczna za sugestie
https://imagizer.imageshack.com/img921/9638/RCYLLq.jpg
https://imagizer.imageshack.com/img921/6358/FVuMfO.jpg
Niepokoją mnie szare plamki na nowozakupionym Sedum.
Obejrzałam liście od spodu oraz przy łodygach - nie widać żadnych oznak szkodników.
Roślinę mam od dwóch tygodni, więc stoi na razie "w kwarantannie" ok 2m od okna południowego. Podlałam ją raz a dobrze, gdy listki lekko podwiędły.
Będę wdzięczna za sugestie
https://imagizer.imageshack.com/img921/9638/RCYLLq.jpg
https://imagizer.imageshack.com/img921/6358/FVuMfO.jpg
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18663
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: CHOROBY I DOLEGLIWOŚCI kaktusów i in. sukulentów PORADY cz.4
Przesadź do nowego podłoża - mieszanki ziemi i żwirku w proporcji ok 1:1.
Zmiany na liściach mogą być jakimiś uszkodzeniami mechanicznymi albo coś żerowało.
Oczywiście przestaw na parapet albo gdzieś w pobliżu.
Zmiany na liściach mogą być jakimiś uszkodzeniami mechanicznymi albo coś żerowało.
Oczywiście przestaw na parapet albo gdzieś w pobliżu.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: CHOROBY I DOLEGLIWOŚCI kaktusów i in. sukulentów PORADY cz.4
Norbert, dziękuję za odpowiedź.
Ostatnio udało mi się opanować inwazję wciornastków na Epipremnum, a rano zauważyłam pojedynczego wełnowca na jednym z gruboszy.
Zdjęłam go patyczkiem nasączonym alkoholem, ale wiem, że trzeba zastosować chemię. Mam Agricolle spray i Agrecol natura na mszyce, miseczniki, przędziorki, miodowki. Czy któryś z nich ma szansę zadziałać, czy może lepiej zainwestować w inny środek?
Ostatnio udało mi się opanować inwazję wciornastków na Epipremnum, a rano zauważyłam pojedynczego wełnowca na jednym z gruboszy.
Zdjęłam go patyczkiem nasączonym alkoholem, ale wiem, że trzeba zastosować chemię. Mam Agricolle spray i Agrecol natura na mszyce, miseczniki, przędziorki, miodowki. Czy któryś z nich ma szansę zadziałać, czy może lepiej zainwestować w inny środek?
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18663
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: CHOROBY I DOLEGLIWOŚCI kaktusów i in. sukulentów PORADY cz.4
Z góry napiszę, że wełnowców czy przędziorków nie zwalczy ten sam preparat, bo to zupełnie inne grupy szkodników.
Jeśli chodzi o wełnowce to nie jest łatwo je zwalczyć, walka bywa długa i uciążliwa. Spróbuj użyć Mospilanu.
Natomiast nie używaj nierozcieńczonego alkoholu, bo popali tkankę.
Jeśli chodzi o wełnowce to nie jest łatwo je zwalczyć, walka bywa długa i uciążliwa. Spróbuj użyć Mospilanu.
Natomiast nie używaj nierozcieńczonego alkoholu, bo popali tkankę.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 46
- Od: 4 sie 2019, o 22:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: CHOROBY I DOLEGLIWOŚCI kaktusów i in. sukulentów PORADY cz.4
Hej, zauważyłam wczoraj na moim kaktusie dziwne białe plamki. Ponadto ma kilka brązowych plamek, które można zdrapać nożykiem i nie wyglądają na szkodniki. Ma w środku przy rozgałęzieniu szary kolor. Czy to pleśń?
30.07 zmieniłam mieszkanie i z ciemnego pokoju z szafki przeniosłam go na ładnie oświetlony parapet. Nie wiem czy miał to wcześniej. Podróżował, mógł go pokłóć sukulent.
Tu widać jak go sama uszkodziłam, miał naderwaną skórkę, a jeździłam po tym wacikiem, bo próbowałam usunąć ten brązowy nalot
30.07 zmieniłam mieszkanie i z ciemnego pokoju z szafki przeniosłam go na ładnie oświetlony parapet. Nie wiem czy miał to wcześniej. Podróżował, mógł go pokłóć sukulent.
Tu widać jak go sama uszkodziłam, miał naderwaną skórkę, a jeździłam po tym wacikiem, bo próbowałam usunąć ten brązowy nalot
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 18663
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: CHOROBY I DOLEGLIWOŚCI kaktusów i in. sukulentów PORADY cz.4
Na pewno te kaktusy wymagają przesadzenia do właściwego podłoża - mieszanki ziemi i żwirku w proporcji ok 1:3.
Jeśli chodzi o plamki, to zdjęcia są trochę niewyraźne, ale mogą to być uszkodzenia mechaniczne.
Jaki to oświetlony parapet? Kaktusy wymagają najlepiej południowej wystawy.
Jeśli chodzi o plamki, to zdjęcia są trochę niewyraźne, ale mogą to być uszkodzenia mechaniczne.
Jaki to oświetlony parapet? Kaktusy wymagają najlepiej południowej wystawy.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: CHOROBY I DOLEGLIWOŚCI kaktusów i in. sukulentów PORADY cz.4
Cześć, chciałabym poprosić Was o poradę dotyczą szkodników, które "wygryzają" liście. Eszewerie i inne gruboszowate mam dopiero od poprzedniej zimy/tej wiosny, więc nie mam dużego doświadczenia. Wcześniej przeczytałam porady dotyczące podłoża, stanowiska, podlewania itp. i staram się do nich stosować. Obecnie rośliny są w ogrodzie (wschodnie stanowisko, ponieważ nie dysponuję lepszym) i w większości bardzo ładnie się rozwijają. Niestety jakieś szkodniki nadgryzają im liście. Załączam zdjęcie eszewerii nadgryzionej jakieś 2 tygodnie temu i pachyphytum nadgryzionego poprzedniej nocy. W ogrodzie od jakiegoś czasu walczę z opuchlakami, które żerują na azaliach, więc obawiam się, że mogły dopaść również sukulenty. Jeśli ktoś rozpoznaje, że to działanie opuchlaków, to bardzo proszę o radę, w jaki sposób się ich pozbyć. Nie widziałam żadnego opuchlaka w okolicy roślin, ale one są trudne do znalezienia w dzień. I druga rzecz - wczoraj zauważyłam jednego wełnowca niedaleko roślin. W jaki sposób sobie z nimi radzicie? Przeczytałam o dokładnym umyciu sukulentów, w tym stosowaniu ciepłego prysznicu, ale obawiam się, że to może zniszczyć rośliny.
https://imagizer.imageshack.com/img924/7461/e7AofE.jpg
https://imagizer.imageshack.com/img921/7928/mUfGD3.jpg
https://imagizer.imageshack.com/img924/7461/e7AofE.jpg
https://imagizer.imageshack.com/img921/7928/mUfGD3.jpg
Re: CHOROBY I DOLEGLIWOŚCI kaktusów i in. sukulentów PORADY cz.4
A nie masz tam przypadkiem ślimaków? Te rude bydlaki właśnie mają wysyp.
Re: CHOROBY I DOLEGLIWOŚCI kaktusów i in. sukulentów PORADY cz.4
Niestety mam ślimaki i na jednej największej eszewerii na pewno były, bo zostały po nim ślady (śluz i uszkodzenia woskowego nalotu). Te wygryzienia też mogą być ich dziełem? Po deszczu rzeczywiście jest ich wysyp i między innymi dlatego zrezygnowałam z wielu rodzajów kwiatów, bo przez noc potrafiły zjeść całe goździki, chabry i wszystkie inne rośliny. Myślałam, że sukulenty zostawią w spokoju Dla pewności razie zrobię im pułapkę przed sukulentami, żeby nie mogły do nich dotrzeć.
Re: CHOROBY I DOLEGLIWOŚCI kaktusów i in. sukulentów PORADY cz.4
I ja uważam, że to ślimaki. Mogą być te nagie, ale też inne. U mnie zmorą są takie małe z domkami, potrafią ukryć się dobrze i dostać się razem z doniczkami na zimowisko.
Na tym grudniku na zdjęciu są cztery, ale było ich dużo więcej . Co jakiś czas robię przegląd roślin na zimowisku, a i tak coś przeoczę.
Na tym grudniku na zdjęciu są cztery, ale było ich dużo więcej . Co jakiś czas robię przegląd roślin na zimowisku, a i tak coś przeoczę.
Re: CHOROBY I DOLEGLIWOŚCI kaktusów i in. sukulentów PORADY cz.4
Mam pytanie o poniższe rośliny:
Eszeweria prawdopodobnie jest nie do odratowania - sukcesywnie więdną jej liście (od dołu do góry) od dłuższego czasu. Zwiędnięte liście obrywam, rośliny nie podlewam, nie widać poprawy. Z ładnej, mięsistej rośliny zrobił się flak. Po zakupie nie przesadziłem jej, podlałem, postawiłem w słabo oświetlonym miejscu co prawdopodobnie doprowadziło do zgnicia korzeni. Da się jeszcze coś z tym zrobić?
To samo chyba dzieje się z kaktusem - najmniejszy widoczny na zdjęciu jest obecnie konsystencji galaretki. Reszta jeszcze się trzyma, ale coś czuję że to kwestia czasu. Co zrobić? Wyciągnąć z ziemi? Czy już po zawodach?
Dostęp tylko do okna wschodniego.
Rośliny i ziemia dość obficie były spryskane jakiś tydzień temu środkiem na przędziorki (te z kolei niemal doszczętnie zniszczyły mi alokazję) i na dniach chcę zrobić drugi oprysk.
Eszeweria prawdopodobnie jest nie do odratowania - sukcesywnie więdną jej liście (od dołu do góry) od dłuższego czasu. Zwiędnięte liście obrywam, rośliny nie podlewam, nie widać poprawy. Z ładnej, mięsistej rośliny zrobił się flak. Po zakupie nie przesadziłem jej, podlałem, postawiłem w słabo oświetlonym miejscu co prawdopodobnie doprowadziło do zgnicia korzeni. Da się jeszcze coś z tym zrobić?
To samo chyba dzieje się z kaktusem - najmniejszy widoczny na zdjęciu jest obecnie konsystencji galaretki. Reszta jeszcze się trzyma, ale coś czuję że to kwestia czasu. Co zrobić? Wyciągnąć z ziemi? Czy już po zawodach?
Dostęp tylko do okna wschodniego.
Rośliny i ziemia dość obficie były spryskane jakiś tydzień temu środkiem na przędziorki (te z kolei niemal doszczętnie zniszczyły mi alokazję) i na dniach chcę zrobić drugi oprysk.