Grubosz - Crassula cz.5

Zablokowany
orlinka
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 8
Od: 17 lip 2010, o 08:28
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Odrosty że środka liścia

Post »

Witam,
Niestety nie otrzymałam odpowiedzi na moje pytanie kilka postów temu, jednak temat dalej mnie zadziwia, zwłaszcza że młode odrosty są co raz większe.
Dlatego zapytam jeszcze raz, czy to normalne? Nigdy nie widziałam żeby roślina rozmnażała się że środka liścia. Są na razie 2 takie miejsca ale widzę, że szykuje się trzecie.
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
barbra13
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5065
Od: 15 kwie 2015, o 20:42
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

U sukulentów to się zdarza, jeżeli liść jest uszkodzony.
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

One lubią się doradzać z kawałka. Też mam taki listek, z kt?rego hoduję nowe drzewko. Co zabawne chyba rośnie lepiej niż ten większy fragment ukorzeniany.

Obrazek
Jacqueline
200p
200p
Posty: 310
Od: 26 wrz 2018, o 13:20
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Sochaczew

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Co prawda roślinka ze środka liścia nigdy nie wyrosła, ale na kilku liściach rosnących jeszcze na roślinie zauważyłam pojedyncze korzonki wystające od dołu na pozór nie uszkodzonego liścia, gładki listek no i korzonki.
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Nie da się już zedydować, ale ten z listka obecnie ma się tak
Obrazek
Chyba podrósł.
cheesecake
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 2
Od: 26 sty 2019, o 00:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Witam Wszystkich. Jestem nowym członkiem forum i chciałam się Was poradzić w jaki sposób kształtować moje grubosze. Trzy lata temu dostałam grubosza od teściowej i od tamtego czasu moja pielęgnacja tej rośliny ograniczyła się do rozsadzenia jej i okazjonalnego obrywania zbyt długich pędów. Chciałabym osiągnąć efekt drzewka bonsai. Liczę na sugestię w jaki sposób przyciąć rośliny oraz czy ją drutować. Zamieszczam zdjęcia pod spodem i z góry dziękuję za wszelkie rady :D
Pierwszy:
Obrazek

Obrazek

Drugi:
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18664
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

O tej porze roku nie robi się zabiegów cięcia, dopiero na wiosnę jak ruszą ze wzrostem. Wtedy się zgłoś. Teraz sukulenty przechodzą okres spoczynku.
Jednak dla sensu ewentualnego cięcia jest zapewnienie słonecznego stanowiska oraz zimowania w niskiej temperaturze.
Jeśli chodzi o drutowanie to pędy gruboszy są bardzo delikatne i podatne na złamania. Raczej odpuść sobie tą metodę kształtowania. Ew. możesz jedynie delikatnie naginać poszczególne gałązki.

Ps. Kolor zielony jest zarezerwowany wyłącznie dla administracji - poprawiłem.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
cheesecake
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 2
Od: 26 sty 2019, o 00:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Ok dziękuję za odpowiedź :) Poczekam z przycinaniem do kwietnia.
Jacqueline
200p
200p
Posty: 310
Od: 26 wrz 2018, o 13:20
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Sochaczew

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Przychodzę z pewnym problemem.

Grubosze zabrałam z domu mamy ogólnie i przesadziłam (w dobrą mieszankę moim zdaniem, ziemia kaktusowa plus żwirek grubszy, perlit, keramzyt, ziemi max 30%) w połowie października, z dwa tygodnie dobre potem nie podlewałam, później jak po liściach było ewidentnie widać, to po troszku żeby odzyskały jędrność, czyli co około 2 tygodnie troszeczkę.

Na jednym z gruboszy w grudniu zauważyłam schnące końce tylko młodych liści, na kilku gałązkach. Gałązki ucięłam pod tymi liśćmi, a po zauważeniu za pare dni podobnych objawów ( jeszcze nie uschnięte ale wiotkie końce) podlałam trochę grubosza i przeniosłam do innego pokoju, ale też zachodnia wystawa, no warunki temperatury i świetlne w sumie takie same, pomieszczenie ciepłe, ale bez sąsiedztwa włączonego grzejnika. Jakoś pod koniec grudnia to było. No i dziś rano to samo na dwóch gałązkach zauważyłam.

Obrazek

Kiedyś miałam niemal identyczny problem na innej odmianie grubosza, Red Horn, kilka lat temu. I wtedy problem po jakimś czasie sam się wyciszył i nie powtórzyło do tej pory, choć pobrałam wtedy zdrową całkiem gałązkę i taki problem nigdy na niej nie wystąpił (już blisko 4 lata minęły).

U gruboszy jak i innych sukulentów mam tendencję do nadmiernego przesuszania. Czy to może być wina wahań wilgotności i podlewania, że za sucho aż im robię? U tamtego grubosza ten problem był wtedy w okresie letnim. U żadnego innego grubosza a mam ich kilkanaście, poza tymi dwoma w odstępie kilku lat, nie zauważyłam takiego problemu.
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18664
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Grubosze, jak i większość sukulentów powinno się zimować w chłodzie. Swoje zimuje poniżej +10 stopni i przez okres od listopada podlałem może z dwa razy. W cieple trzeba nieco częściej, tak mniej więcej co ok. 3 tygodnie.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Jacqueline
200p
200p
Posty: 310
Od: 26 wrz 2018, o 13:20
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Sochaczew

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Tak, wiem, co do tego zimowania. Jednakże do tej pory nie miałam możliwości zimowania w tak chłodniejszym i widnym pomieszczeniu, ale żeby ta temperatura była bliska 10-ciu stopniom choć. Tutaj w nowym domu też. Choć od przyszłego roku będę miała jeden nieogrzewany pokój, temperatura pewnie coś około 14-stu stopni będzie, tak myślę. No i może coś w garażu (około gdzieś z 15 stopni też temp) się uda dwa małe okienka na kilka doniczek, ale to niezbyt rozłożyste roślinki bo płytki parapet dość.

Jeśli to "tylko" wina nieodpowiednich warunków względem podlewania a temperatury, to jakoś to przeboleję.
sylwek0512
50p
50p
Posty: 79
Od: 25 maja 2013, o 17:50
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Agnieszka, nie chcę straszyć, ale u mnie takie przysychanie skończyło się tym, że padła cała roślinka. U 3 albo 4 egzemplarzy tak miałam, w różnych porach roku. Nijak tego nie umiem powiązać, ani z za suchym ani za mokrym podłożem. Było tak, że przysychały i spadały listki, potem odłamywał się kawałek roślinki od góry, dół niby wyglądał na zdrowy, ale ostatecznie też padał. 2 z tych roślinek to właśnie variegaty były. Może ona jest wrażliwsza na coś, ale nie mam pojęcia na co. Rób sadzonkę na wszelkj wypadek, mam nadzieję, że jednak przejdzie bezawaryjnie, ale lepiej się zabezpieczyć ;) ja zostałam pk tym bez variegaty :/
Sylwia
Jacqueline
200p
200p
Posty: 310
Od: 26 wrz 2018, o 13:20
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Sochaczew

Re: Grubosz - Crassula cz.5

Post »

Kurczę ahhh no części myślałam się pozbyć, jednak szkoda by mi było gdyby po prostu padła roślina. Odłamywanie się części roślin kojarzy mi się z przelaniem, choć raz coś takiego mi się zdarzyło u innego grubosza, a na pewno nie był przelany. Tak to nigdy nic samo mi nie odpadło. Od tamtej pory co napisałam był spokój, a teraz znowu na 3 listkach zasychające końce, a roślina kilka dni temu podlana po całkowitym wyschnięciu ale jeszcze nie więdła z niedoboru wody. Nie wiem, nie pasuje mu tu albo za zimno w nogi mimo, że pokój normalny? Faktycznie może zbytnie wahania temperatur bo mam nieszczelnie bardzo między parapetem a ramą okienną. Ale u innych tego nie ma, tylko u tego. Jednak pierwsze takie objawy miał jak stał najpierw w innym pomieszczeniu.

Mam kilka sadzonek po pare listków dosłownie i podlewane jak totalna "sahara" w doniczce i zaczęły rosnąć po zimie już, nie widać nic po nich takich objawów.

Straci formę jaką ma, ale faktycznie chyba go ciachnę asekuracyjnie na jakieś sadzonki ze 2 choć wybiorę (bo tamte już mam dla kogoś), ale może i on się pozbiera jak inny grubosz co kiedyś miał podobne objawy i ustąpiło samo, bez zmiany warunków opieki.
Zablokowany

Wróć do „KAKTUSY i inne sukulenty”