Grubosz - Crassula cz.5

Zablokowany
Awatar użytkownika
Karta
100p
100p
Posty: 182
Od: 12 lip 2016, o 18:41
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Opole

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

Tak jak pisze norbert76, moim zdaniem roślina rosła w górę szybciej niż była w stanie zwiększyć grubość pnia. Grubosz nie powinien tak łatwo uginać się pod ciężarem własnych gałęzi. Posłuchaj rad norberta: więcej słońca, mniej wody, mniej żyzna ziemia z dodatkiem czegoś dla rozluźnienia.
MrKsawery
100p
100p
Posty: 124
Od: 15 sty 2018, o 12:04
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

Czyli w normalnym zdrowym gruboszu gałąź jest jak drzewko twarda? A listki trzymaja się?

Tak szczerze, to będzie cos z niego, tzn. czy bedzie jeszcze dobrze wyglądał?
Czy on jest wyciagniety czy tak tego ujac nie mozna?
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18648
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

To proste, w normalnym zdrowym gruboszu w prawidłowych warunkach pielęgnacji, czyli przede wszystkim przy maksimum słońca oraz ubogim podłożu przyrost jest wolniejszy, więc szybciej drewnieje pień i grubsze gałęzie przez co są one sztywniejsze.
Co do opadania liści, może to być efekt uboczny przesadzenia - każda roślina po takim zabiegu różnie reaguje. Może to też być wskutek wcześniejszego przelewania podłoża albo jego nadmiernego przesuszenia. Oczywiście grubosz też z czasem traci dolne liście w miarę rozrostu rośliny.
Najbliższe tygodnie pokażą jak będzie się rozwijać Twój egzemplarz. Niedługo będzie wiosna, a potem lato i powinien nabrać formy.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Aga_amatorka
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 2
Od: 21 lut 2018, o 09:52
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

Dzień dobry,

nie wytrzymałam do wiosny i w miniony poniedziałek przesadziłam moje grubosze.
Niestety dopiero teraz doczytałam, że nie powinnam do samej ziemi dla sukulentów tylko do mieszanki ze żwirkiem.
Co w tej sytuacji? Zabieg powinnam powtórzy i wymieszać ziemię czy już zostawić? Co będzie dla nich lepszym rozwiązaniem?
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18648
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

Jak napisałem wyżej, przesadzić jeszcze raz...
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Aga_amatorka
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 2
Od: 21 lut 2018, o 09:52
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

Norbert, dziękuję! Pędzę po pracy kupić żwirek i naprawię swój błąd.
Zuza_m
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 20
Od: 20 lut 2018, o 08:34
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

Malutek już przesadzony. Zgodnie z zaleceniami. Obrócony tyłkiem do okna, żeby się wyrównał i rósł ładnie, równo dookoła.
A tymczasem przy przesadzaniu zaobserwowała takie "końcóweczki". Wygląda to to jak korzonki, ale rośnie na jednej z gałęzi. Ostatnio nic nie oberwałam i nic nie odpadło. Wyrasta nowa gałąź czy listki? Bo już zgupłam... :shock:

Obrazek
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18648
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

To są korzenie powietrzne, jak trochę podrosną można poniżej odciąć i posadzić do ziemi, o ile sadzonka nie jest za duża.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Zuza_m
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 20
Od: 20 lut 2018, o 08:34
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

O no proszę. Nie wiedziałam, że u gruboszy tez się pojawiają. No to supcio. Będę obserwowała i może faktycznie uda mi się posadzić i wyhodować :)
Awatar użytkownika
raflezja
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6842
Od: 25 lip 2009, o 21:51
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraków i okolice

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

To są najnormalniejsze korzenie, nie korzenie powietrzne, mimo iz pojawiają sie w powietrzu. Często grubosze wypuszczają je w warunkach suszy lub wtedy, gdy fragment łodygi jest chory albo korzenie pod ziemią sa niewydolne.
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18648
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

Doprecyzując, oczywiście od samego początku chodziło mi, że powietrzne bo roślina je wypuszcza w powietrzu, a nie ziemi.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Awatar użytkownika
Ekspresja
500p
500p
Posty: 572
Od: 22 kwie 2014, o 18:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

Zuza_m pisze: przy przesadzaniu zaobserwowałam takie "końcóweczki". Wygląda to to jak korzonki
Mogą pojawiać się korzonki przy wysokiej wilgotności, ale bardzo rzadko i tylko jeśli liście są podzielone na krótsze człony. To co widać na zdjęciu to przedłużenie tzw. nerwów, czyli wiązek przewodzących. Taka sytuacja może się pojawić przy raptownej zmianie warunków. Wówczas nerwy rosną w dotychczasowym tempie, a blaszka liściowa reagująca szybciej zwalnia wzrost. Nie ma powodu do obaw. To powinno zaschnąć bez jakichkolwiek konsekwencji.
Pozdrawiam:)
Zuza_m
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 20
Od: 20 lut 2018, o 08:34
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Grubosz - Crassula cz.4

Post »

Te ok 2 tygodnie temu przesadziłam grubosza wedle zaleceń, tj. ziemia do kaktusów i sukulentów + żwirek, no i przez pierwszy tydzień nie podlewałam. Jedynie co to wacikiem maczanym w wodzie z odrobiną mydła, przemyłam liście i łodygi z kurzu i zanieczyszczeń. Teraz (po niestety prawie czterech dniach nieobecności) zauważyłam, że zaczęły mu żółknąć i więdnąć większe liście. Ziemia była ledwie ladwie wilgotna i to w głębszej warstwie - czyli nie był obficie podlewany przez "tymczasowego opiekuna". Czy to reakcja na nowe, uboższe podłoże? Zasilić go odżywką czy jeszcze poczekać?
Zablokowany

Wróć do „KAKTUSY i inne sukulenty”