Chce sprostować, że pąki opadły wtedy, gdy podlewałam je normalnie ale tylko u jednego kwiata, który stał przy telewizorze więc nie wiem czy podlewanie było tą przyczyna bo w tym czasie kupiłam jeszcze 2 i takze je podlewałam a tylko ten obok telewizora padł.Teraz stoi na parapecie, pąki nadal opadały, po wsadzeniu w doniczke odratował sie jeden i wypuscił kwiat
Wczesniej je podlewałam normalnie ale mniej tak, aby w podstawce nie było wody bo słyszałam o tym gniciu ( częściej a mniej ) i rosły bardzo dobrze. Teraz kiedy mam doniczki, woda paruje im do góry dajac wilgoc a jezeli chodzi o typowe podlewanie to czasami przelewam przez niego tę wode z doniczki szklanej albo wyjmuje z doniczki szklanej i normalnie podlewam wtedy stoi sobie 1 dzien bez ozdobnej. Nie wiem czy to dobrze czy źle, ale wygladaja coraz lepiej, wiec chyba im pasuje. Nie ma gnicia ani innych cudów.
Jeszcze mam pytanko co do tego namaczania : co ile mniej wiecej czasu wychodzi miedzy jednym namaczaniem i kolejnym? Wiem, że to moze zalezec od kwiatu, kiedy sie wysuszy i korzenie sie posrebrzą, ale chodzi mi o podanie w przybliżeniu jak to u Was wychodzi.