Przymierzałam się do przesadzania storczyków, przede wszystkim dendrobium p., bo nie umiałam wyczuć podłoża. Niby było lekkie, ale jak wkładałam palce to ciągle wydawało mi się, że jest wilgotne. Nie wiedziałam do końca jak , a raczej jak często je podlewać.
Kupiłam podłoże :
poza tym byłam pewna , że przyjdzie jeszcze kora i węgiel drzewny z orchidsklepiku, ale poczta nawaliła.
Wyjęłam w czwartek wieczorem roślinę z doniczki, delikatnie rozbijając (raczej rozluźniając) podłoże. Chciałam, żeby korzenie się przewietrzyły , a jeżeli są mokre to żeby przeschły.
Korzenie niestety są jakieś dziwne. O ile łatwo mi ocenić korzenie falenopsisa, to nie jestem pewna jakie powinny być korzenie dendrobium p.
korzenie mojej rośliny rozpadają się w palcach jak stara guma. są właśnie takie gumowe. obwąchałam podłoże i nie czuję żadnego zapachu zgnilizny.
wygląda to tak:
nie wiem co robić teraz. jakie są zdrowe korzenie dendrobium ? Do tej pory z rośliną - z jej częścią zieloną nie działo się nić strasznego, zżółkł liść na starej psb i jeden na malutkiej, ale inna psb ładne rośnie.
nie wiem czy przesadzić tę roślinę od razu w to podłoże, które mam , a ew. zdezynfekować cynamonem. czy czekać do poniedziałku kiedy będę miała węgiel drzewny i grubą korę (bo to podłoże jest mieszanką kory, włókna kokosowego i chipsów kokosowych (volcowitch napisał o nim w innym wątku pochwalnie)
Ale przede wszystkim chciałabym wiedzieć jak powinny wyglądać, jakie powinny być "w palcach" zdrowe korzenie dendrobium phalaenopsis.
Bardzo Was proszę o pomoc, bo nie wiem co robić, a nie chciałabym stracił mojego białaska.
), które część korzeni miały wrośnięte w namoknięty kawał drewna, przez co gniły na potęgę, bo kora dookoła wydawała się sucha i podlewałam je, chociaż w środku wszystko tonęło 
