Lilu witam
Uwierzę

juz dzisiaj ! w to, o czym piszesz.
Co do pierwszego :na pewno te symptomy,o których pisałam spowodowały,jest ich nawet wiele więcej , w szczegóły nie wchodzę.
Ale nie masz wpływu na to .
Zyjemy w takim klimacie ,zmienność natężenia w zimie mała , do tego brak śniegu i mamy szarugę, której kwiaty nie znoszą. I te okresy są różne na przestrzeni lat więc porównywanie kwiat 2008 : kwiat 2007 ma mniejszy sens.
Bardziej jest to ciekawostka i cieszę się ,że zainteresowała.
A ten * peloric* gdy zaczęłam przerabiać fotki :P troszkę
zaczął się upodabniać
do oryginału.
To kwestia wygaszenia światła podczas obróbki fotki , śktóre rozlało się na całość .Tutaj wyłączyłam
nadmiar żółci - nawet pędy nie były zielone a żółto-zielone.
Efekt- wyłączył się , równocześnie żółty w kwiatach--->on dawał pomarańcz w sumie.
Tak wyszło po korekcie:
zwróć uwagę ,że tutaj kolor jest mocno przerysowany- nie zmieniałam ale wątpię ,że firanki masz we fiolecie. Wygaszenie tutaj nadmiaru koloru fioletu zupełnie upodabnia kwiaty= przynajmniej w tonacji.
Bardzo często robiąc fotki zbieramy światło chciane i niechciane, zwłaszcza przy plenerach.
Mam też :P problem wielki z tym ,robię wiele fotek na wystawach.
Przypadkowe przerysowania , zbieranie tła , zdarza się bardzo często i niezależnie jakim aparatem robię.Nawet ten lepszy nie przeskoczy pewnych uwarunkowań.
Ja tym sie nie przejmuję , najwyżej.....mam surrealistyczne i fantazyjne kolory.Gorzej jak porównujemy

te same kwiaty ,gdy robimy podwójnie- mąż i ja.
Wychodzą zupełnie jakby inne kwiaty.
Rozebrałam Twoje storczyki na cząstki - zobacz!! -w rysunku jest też podobieństwo
dodatkowo, zerknij czy maja wspólne elementy - ten obszar w kółeczku.Również zaznaczenie strzałką ---->tam są takie kreski żółte.
Niestety do pelorica nie mogę zajrzeć, kwiaty nie są rozchylone.
To powinno dać Tobie odpowiedż .
Jeżeli TAK- to jest 100% pewności przemiany w czasie.
I nie jest powiedziane, czy w następnym nie będzie normalny.Co zdecydowało konkretnie.Wiadomo,że coś nastąpiło.
Czyli mamy obraz : PELORIC przechodni :P
Natomiast w sprawie pochodzenia rodowodowego hybrydy , nic nie wiemy, więc ...milczę. A byłoby istotne z racji skłonności do takich zman - mało powszechnych..
Ja się cieszę, ze masz*takie* zjawisko - od początku.... lubię te zmienne , *kolekcjonuję * i pewnie się pochwalę zbiorem. Poluję na takie

, wychodząc z założenia , ze normalne można mieć na pęczki.
U mnie nigdy nie wracały do pierwotnej formy, ani * normalne* nie wykazywały pelorici.
A... oto Twoje storczyki na wizji lokalnej! Porównaj warżkę jedną i drugą.
Myślę,ze wiele przybliżyłam nt.pelorici i rozwiały sie troszkę Twoje wątpliwości.
pozdrawiam J ;:76 VANKA