Ocena stanu

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18648
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Czy ze storczykiem wszystko w porządku - ocena stanu

Post »

No właśnie tylko pozostawienie starszego w tym samym bardzo niekorzystnym podłożu przez dłuższy okres czasu doprowadziło do gnicia korzeni. Kupując w takim podłożu, bezwzględnie trzeba od razu przesadzić niezależnie od pory roku. Chyba, że chcesz ryzykować że z pozostałymi dwoma będziesz miała podobnie jak ze starszym.
Jeśli kora ma przyjść w tym tygodniu, wyciągnij więc wszystkie z doniczek, usuń całkowicie podłoże, jeśli będą chore zgniłe korzenie poodcinaj i opsyp węglem. I takie bez podłoża wsadź do pustych doniczek. Korzenie u wszystkich są ewidentnie zielone, więc nie widzę potrzeby ich namaczania przed przesadzeniem. Storczyki to epifity więc spokojnie poradzą sobie nawet jak parę dni dłużej będą przeschnięte.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
mpkw
50p
50p
Posty: 66
Od: 23 sty 2019, o 11:44
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Czy ze storczykiem wszystko w porządku - ocena stanu

Post »

Bardzo Wam dziękuję za zaangażowanie i odpowiedzi.
Tak, szczerze mówiąc to podłoże, w którym mam te storczyki to dla mnie w ogóle jakaś nowość (do tej pory miewałam tylko w korze lub jakiejś mieszance z korą, u znajomych miłośników storczyków chyba też zawsze dominowała kora, z tego co kojarzę), nie znam się aż tak, ale to wygląda trochę jakby jakiś przemielony torf. Przyznam, że nawet ten mój starszak pomimo historii z przelaniem ma to podłoże przynajmniej w nieco lepszym stanie, bo u tych nowych, zwłaszcza bliżej góry, przy trzonie rośliny, jest ewidentnie paskudnie, ciemno, coś tam porasta (chyba widać też na fotkach), zapach też nie jest zachęcający. Jeszcze wczoraj wieczorem przyglądałam się trochę tym korzonkom (już bez wyciągania z doniczki) i faktycznie wolałabym jednak je przesadzić, nawet gdyby miało to spowodować teraz utratę kwiatów :roll: bo chyba im bliżej trzonu rośliny, tym gorzej wyglądają :roll:
Kory (od razu zamówiłam nowe doniczki oraz sphagnum, niech będzie pod ręką) spodziewam się jutro, ale nawet gdyby nie przyszła, to i tak w weekend wybieram się do jakiegoś ogrodniczego po ten Topsin, więc jeśli uważacie, że lepiej się pospieszyć to mogę od razu kupić korę i doniczki, to nie jest jakiś duży koszt, a najwyżej będę miała w domu zapas.
W takim razie chyba dziś czeka mnie oczyszczanie korzonków z podłoża i leczenie :)
Czy może po wsadzeniu ich po zabiegach do doniczek bez podłoża, ustawić gdzieś obok naczynie z keramzytem i wodą, żeby sobie z powietrza czerpały wilgoć?

Aha, jeszcze jedno. Zamówiłam zwykłe doniczki, takie, w jakich się kupuje storczyki, ale ponieważ u sprzedawcy były i kosztowały grosze - zamówiłam też w odpowiednich rozmiarach doniczki-koszyczki (mają dużo otworów), nie wiem, czy mogę wstawić zdjęcie komercyjne :wink:
Może lepiej przesadzić je do takich koszyczków? korzenie miałyby lepszy dostęp do powietrza.


--- 24 sty 2019, o 12:45---

Dobra, zabrałam się za maluchy. W przypadku zwłaszcza tych nowszych, to chyba był jednak dobry moment. Poniżej zdjęcia i jeszcze miałabym parę pytań.

Na początek starszak.
Tak prezentował się po usunięciu z podłoża:

Obrazek

Po usunięciu martwych korzeni:

Obrazek

Obrazek

Starszak po rozprostowaniu korzeni nie zmieścił się z powrotem w doniczce ;) więc póki co umieściłam go w pustym słoiku, nie wiem, czy może tak zostać do zasadzenia, czy lepiej go włożyć w coś ciaśniejszego (boję się o połamanie korzeni), np. ponacinany kubek po jogurcie?

Młodziaki. Nie jestem pewna, czy wycięłam im wystarczająco korzeni. Z drugiej strony, na tych, które wyglądają gorzej (są nieładnie żółte, lub mają np. zwężenie po drodze), zwykle gdzieś "z boku" odbija jakby nowy korzeń i szczerze to nie wiem, czy je ruszać, na razie zostawiłam, usuwając tylko to, co ewidentnie było puste w środku, ciemne, zbutwiałe.
To podłoże w doniczce było potwornie zbite, miejscami wręcz "przyklejone" do korzeni. Nie wiem, jak doczyścić je z tych pozostałości. Czy mogę spróbować to delikatnie zmyć zwilżonym wacikiem? Czy zostawić (może się obkruszy po wyschnięciu)? Tam, gdzie były wilgotne pozostałości podłoża bardzo delikatnie usunęłam je suchym wacikiem do uszu (np. przy nasadach korzeni czy liści na trzonie).

Pierwszy (kolejność z mojego pierwszego postu zachowana):
Po wyjęciu z doniczki:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zagrzebana w tym gnijącym podłożu, jak się okazuje, czekała niespodzianka :)

Obrazek

Po usunięciu korzeni - no i właśnie nie wiem, czy tych żółtych jednak też nie powinnam usunąć, i tego "złamanego" widocznego z tyłu, ale on potem "odbija" w normalnie wyglądający korzeń...

Obrazek

Drugi - po wyjęciu z doniczki:

Obrazek

Obrazek

Po obejrzeniu korzeni zdecydowałam usunąć tylko ten zaznaczony kółkiem, zresztą on sam ledwo wisiał na paru niteczkach niemalże.

Obrazek


Niestety rozkruszony węgiel nijak nie chciał mi się trzymać obciętych miejsc, zdecydowałam się więc na cynamon (pacałam suchym wacikiem w cynamonie i potem na ranę). Mam od niedawna ten rzekomo "prawdziwy", więc mam nadzieję, że dobrze zadziała.
Wstawiłam przedszkole z powrotem do doniczek i do osłonek. Starszak, jak wspomniałam, stoi w słoiku, bo się nie zmieścił.
Jeśli powinnam usunąć jeszcze któreś z korzeni to proszę o wskazówkę.

W sobotę jadę po Topsin.
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18648
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Czy ze storczykiem wszystko w porządku - ocena stanu

Post »

Tak podłoże to zmielony torf, jak widać bardzo dobrze zrobiłaś że go pozbyłaś się.
Ten żółty korzeń z pierwszego młodego jeśli nie jest miękki, zostaw. U falenopsisów, w przypadku korzeni nie mających dostępu do światła, mogą zmieniać kolor na żółty.
Zwykłe doniczki? Takie nieprzeźroczyste? Nie wiem czy to dobry pomysł, jeśli nie będziesz miała podglądu na wygląd korzeni. Lepszy już byłby koszyczek, ale możesz wrzucić zdjęcie jak wygląda? Nie dawaj tylko linka do strony handlowej, tylko daj samo zdjęcie.
Na razie możesz je wsadzić bez podłoża nawet do większej doniczki - wielkość nie ma znaczenia. Teoretycznie możesz je nawet położyć luzem.
Co do sproszkowanego węgla, to wystarczyło go delikatnie spryskać wodą.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
mpkw
50p
50p
Posty: 66
Od: 23 sty 2019, o 11:44
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Czy ze storczykiem wszystko w porządku - ocena stanu

Post »

Zwykłe doniczki, ale te zwykłe storczykowe, plastikowe, przezroczyste, oczywiście :) napisałam
mpkw pisze:zwykłe doniczki, takie, w jakich się kupuje storczyki
A koszyczki wyglądają tak (wzięłam i małe, 5 cm, i większą 9 cm potencjalnie dla starszaka):

Obrazek

Doniczki, choć przezroczyste, dziurki mają tylko w denku, po bokach musiałabym wyciąć je sama.

Żółty korzeń (i pozostałe żółtawe) jest podobnej twardości jak zielone, wydaje się jędrny, natomiast są na nim takie brązowawe plamki, nie wiem po prostu, czy to nie są zaczątki gnicia. Ale faktycznie, żółty kolor mają te korzenie, które były najbardziej w środku, więc może to rzeczywiście kwestia niedoboru światła.

Luzem trochę obawiam się je położyć z uwagi na pędy kwiatowe. Wiem, że przesadzanie i tak może tym kwiatom zaszkodzić, ale nie chcę dokładać dodatkowego ryzyka. Fioletowego musiałam trochę podeprzeć jednak, bo w pustej doniczce za bardzo się przechylał i mógłby się przewrócić.

Co do węgla to nie pomyślałam o zmoczeniu, albo inaczej - skupiałam się też na tym, żeby im nie dokładać wody, skoro były przemoczone :wink:
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18648
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Czy ze storczykiem wszystko w porządku - ocena stanu

Post »

Taki koszyk jest bardzo dobry, bo daje porzadną wentylację w obrębie korzeni, jednak chyba kora o malej frakcji będzie wylatywać. Opcją jest w takim przypadku użycie większych kawałków. Konsekwencją jednak użycia koszyka będzie konieczność częstszego namaczania, co sama zresztą zauważysz.
Użycie z kolei doniczki - jeśli to będzie faktycznie max 9 cm, to wtedy możesz użyć drobnej kory. Namaczanie wtedy będzie nieco rzadsze.
Cóż obie opcje są w sumie dobre. Ja bym się pokusił i jednego dałbym do doniczki a resztę do koszyka albo odwrotnie, tak przez ciekawość.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
mpkw
50p
50p
Posty: 66
Od: 23 sty 2019, o 11:44
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Czy ze storczykiem wszystko w porządku - ocena stanu

Post »

Hehe, ja to z tych "przezornych" i zamówiłam korę drobniejszą (tę, co polecałeś) i od razu też małą paczuszkę większej :lol:
Myślę, że sprawdziłabym koszyczek na starszaku (korę pomieszam, jeśli drobna będzie wypadać), a maluszki jednak do doniczek (tylko je dodatkowo ponacinam) z drobniejszą korą.
Lub inna opcja - w sumie trochę doświadczalnie - jednego z młodszych do doniczki, a drugiego do koszyka, byłoby dobre porównanie w perspektywie czasu... też zakładam, że mniejsze koszyczki (5 cm) siłą rzeczy i te otwory mają mniejsze, ale to zobaczę jak otworzę przesyłkę :)

Moje przedszkole po wyjęciu z doniczek już zauważalnie obkurczyło korzenie, które też nie są już tak żywozielone. Trochę mam obawy, czy to dla nich nie będzie jednak za duży szok :roll:
No i czy jednak nie będzie warto ich namoczyć przed posadzeniem w nowe podłoże, choćby tego starszego, i choćby w celu "uplastycznienia" korzeni?

Podpowiecie mi proszę jeszcze, jak ten Topsin zastosować, żeby wszystko było OK?
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18648
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Czy ze storczykiem wszystko w porządku - ocena stanu

Post »

Namocz tuż przed przesadzeniem w Topsinie.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
mpkw
50p
50p
Posty: 66
Od: 23 sty 2019, o 11:44
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Czy ze storczykiem wszystko w porządku - ocena stanu

Post »

Dziękuję Norbercie.

W oczekiwaniu na materiały do przesadzenia...
Młodszy Drugi najbardziej ze wszystkich podsusza korzenie. Mam się martwić? Na wcześniejszych zdjęciach było widać, że przy trzonie ma maleńki pęd (chyba korzonka).
Teraz, gdy są bardziej suche, niektóre korzenie przy dotyku wydają się jednak trochę puste w środku :roll: m.in. ten, który na zdjęciu widzicie najbardziej na górze, oplatający patyczek podtrzymujący roślinę.

Obrazek


Liście jędrne, ładne u wszystkich, kwiaty nie zdają się więdnąć póki co (tylko po 2-3 najmniejsze pączki zwiędły i odpadły krótko po przyniesieniu ich ze sklepu, ale potem już żadne kolejne). Starszakowi leciutko wiotczeje najstarszy liść, ale to raczej nie z powodu wyjęcia go z podłoża.
Ogólnie zdają się mieć nieźle - na pewno nie gorzej, niż gdy były w tym starym torfie :)
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18648
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Czy ze storczykiem wszystko w porządku - ocena stanu

Post »

Ja bym w tej sytuacji pęd kwiatowy odciął żeby nie obciążać niepotrzebnie rośliny.
Co do namaczania, to łatwiej storczyka przelać niż przesuszyć, choć oczywiście bez podłoża korzenie będą szybciej obsychać.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
mpkw
50p
50p
Posty: 66
Od: 23 sty 2019, o 11:44
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Czy ze storczykiem wszystko w porządku - ocena stanu

Post »

Storczyki przesadzone :)
Nie mam dziś czasu, żeby się rozpisywać, dodam więc tylko krótko, że przyniosłam jeszcze inne zdechlaki do domu, spróbuję je odratować... Trzymajcie kciuki!
mpkw
50p
50p
Posty: 66
Od: 23 sty 2019, o 11:44
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Czy ze storczykiem wszystko w porządku - ocena stanu

Post »

Postaram się w skrócie, poszłam do marketu budowlanego na L... po Topsin, a wyszłam dodatkowo z... 9 storczykami :lol:
Najpierw wybrałam sobie 4 śliczne mini phalaenopsisy, a potem idąc z nimi w koszyku do kasy przeszłam obok regału z przecenionymi zdechlakami, i cóż, przepadłam. Dotąd nie byłam świadoma, że sklepy tak w ogóle robią, a że cena była obniżona o 70%, to uznałam, że lepszej okoliczności do nauki nie znajdę :lol: spędziłam przy tym regale chyba z godzinę, przeglądając doniczki i szukając w którychś z nich "nadziei". Wyszperałam więc jeszcze dwie miniaturki, jednego dużego falka, miltonię i coś, co było tylko opisane jako "orchid yellow", ale po liściach i korzeniach na podstawie zdjęć z netu obstawiam, że to może być cymbidium (na paragonie z kolei on widnieje jako Miltonia Sunset, ale wydaje mi się, że liście nie pasują jednak). Będzie więc na czym się uczyć, a że za wszystkie 5 umarlaków zapłaciłam jakieś 30 zł, to kasy nie będzie szkoda, jeśli nie uda się ich uratować, jednak będę o nie walczyć.

Wracając jednak do tej trójki, z którą dotarłam na Wasze forum:
Zafundowałam im moczenie w roztworze Topsinu i posadziłam do nowych doniczek. Starszak i jeden z młodszych trafili do koszyczków. Drugi młodszy do storczykowej mini doniczki. na razie stoją bez osłonek. Po kąpieli w topsinie delikatnie osuszyłam też korzenie z wilgoci, zanim włożyłam je do podłoża. Wszystkie dostały nową korę. Wszystkie wydają się czuć dobrze, a przynajmniej nie gorzej, niż przed operacją. Jednak ten trzeci, jak pisałam wcześniej, wydaje mi się, że mu podsychają te korzenie i martwię się o zalążek pędu / korzenia / liścia, dlatego postawiłam go dziś nad mokrym keramzytem (oczywiście stoi na dodatkowym talerzyku i doniczka nie dotyka keramzytu). Rozważam Norbercie to co napisałeś o obcięciu pędu (choć nagle zaczął rozwijać powoli ostatnie 3 pąki kwiatowe, które były zamknięte do tej pory), jednak jest jeszcze kilka oczek, które wyraźnie mają zgrubienia, coś tam jest, szkoda by mi było, gdyby tam gdzieś się czaiło keiki a ja to obetnę. Co zrobić?

Jeszcze pozwolę sobie kilka słów o nowej dziewiątce, choć nie wiem, czy tu nie lepiej byłoby, gdybym napisała w wątku o ratowaniu storczyków.

Nowe przywiozłam do domu w piątek wieczorem, odstały sobie przez noc, a w sobotę rano zrobiłam oczywiście od razu wszystkim przegląd, mając już pod ręką wszystko co trzeba do odpowiednich zabiegów.
Z nowych kupiłam 4 sztuki "zdrowe", tzn. z normalnej półki w regularnej cenie. Przegląd wykazał w większości zdrowe korzenie, naprawdę niewiele tam było do usuwania. Załamuje mnie ilość i stopień upchania tego torfu w doniczkach, aż się spociłam manewrując przy usuwaniu tego tak, żeby nie połamać korzeni. W każdym razie, te storczyki są z pewnością zdrowsze od tych, które kupiłam poprzednio. Większość z nich ma małe nowe korzonki lub wyrastające z trzonów "guziczki" (ja jeszcze nie umiem rozpoznać, czy to będzie korzeń, czy pęd kwiatowy, czy może keiki). Tylko jeden, jak się okazało, ma niestety bardzo mało korzeni (nawet nie to, że musiałam usuwać, po prostu miał mało i krótkie). Co trzeba obcięłam, wymoczyłam korzenie w Topsinie, osuszyłam, zasypałam cięcia węglem (zwilżonym, dziękuję :wink: ). Wyszorowałam doniczki, posadziłam z powrotem, w świeżej, drobnej korze (6-9mm).
Nie wiem, czy tego z najmniejszą ilością korzeni nie lepiej wsadzić do keramzytu? Dziś już nie mam jak, jutro mogę powrzucać zdjęcia.

No i umarlaki.
Duży Phalenopsis był, mimo spisania w sklepie na straty, w całkiem niezłym stanie. Podsuszony, kilka (niewiele) wcześniej przegniłych korzeni, przesuszone korzenie powietrzne, zwiędnięte liście bez jędrności, ale też dość młody liść w całkiem niezłym stanie. Procedura była jak wyżej z maluchami. Wsadziłam go do nowej kory i też stoi nad keramzytowym źródełkiem, zrobiłam mu też namiot z folii dla zwiększenia wilgotności powietrza. On ma długi pęd kwiatowy, przekwitnięty, na ostatnich 4-5 cm zaczyna się podsuszać, ale poza tym jest żywy i też wyczuwam żywą tkankę pod oczkami, nie wiem, co zrobić z tym pędem...

Dwa maluszki z przeceny. Jeden nawet w niezłym stanie, korzenie w większości ok, wypuszcza maleńki nowy listek, a także obydwa z kwiatowych pędów (przekwitających wprawdzie) odbijają z ciasnym, zielonym pąkiem na końcu. Postąpiłam z nim tak samo, jak z poprzednikami.
Tu zaczynają się jednak schody.
Drugi mini - w domu okazało się, że dramat. Przy wyciąganiu z doniczki rozpadł mi się w rękach. Z wszystkiego, co dotychczas przeczytałam wnioskuję, że pewnie mam tu zgniły stożek wzrostu. Odpadły mu dwa z czterech liści i dopóki one nie rozleciały się na dwa, to wyglądały prawie jak druga roślinka :wink: Korzenie w podłożu - im bliżej dołu, tym lepiej, ale przy trzonie roślinki maaarnie to wygląda, sucho i czarno :cry: póki co, działając na szybko potraktowałam go tak samo, jak pozostałe, ale jestem pewna, że on potrzebuje czegoś innego, mam też sphagnum, może powinnam go włożyć do sphagnum? I tutaj też na pędzie kwiatowym są wyczuwalnie żywe oczka, czy jest szansa, że coś z nich odbije? Jak mogę mu pomóc?
Miltonia zaś i ten drugi storczyk praktycznie kompletnie nie mają korzeni. Sypały mi się w rękach, nawet nie trzeba było dużo obcinać :shock: może po 2-3 korzonki w każdym z nich zostały. Jednak Miltonia ma na dole, z boku nowy przyrost - jasnozielony, żywy rożek, który dostrzegłam jeszcze w sklepie i dlatego wzięłam ją z półki. Jednak zupełnie nie wiem, którędy on się żywi, bo ta roślinka ma najmniej korzeni. Później jeszcze, pod resztką starego liścia dostrzegłam też trójkątny zalążek czegoś nowego.
Drugi storczyk ma kilka maciupeńkich korzeni powietrznych i też ze 2 czy 3 zwykłe. Nie wiem, czy ma jakiekolwiek szanse.
Te dwa dostały doniczki z keramzytem i stoją nad kąpielą wodną. Nie wiem, czy im to wystarczy. Może to myślenie życzeniowe, ale dziś miałam wrażenie, że liście są w odrobinkę lepszym stanie, oby to nie było tylko wrażenie.
Jutro będę mogła dodać zdjęcia do czego trzeba.

Kupiłam też ukorzeniacz, akurat potrzebowałam do innych roślin; czy on może się przydać storczykom?
Awatar użytkownika
norbert76
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 18648
Od: 15 paź 2011, o 14:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Jelenia Góra

Re: Czy ze storczykiem wszystko w porządku - ocena stanu

Post »

Ten, któremu odpadły liście ma uszkodzony - gnijący stożek wzrostu i tutaj nic nie uratujesz.
Miltonia, a w zasadzie Miltoniopsis jeśli górne korzenie są białe jest szansa, że coś z tego będzie. Chociaż to niezbyt łatwy w uprawie storczyk.
Reszta, jak napisałaś będzie do nauki.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
mpkw
50p
50p
Posty: 66
Od: 23 sty 2019, o 11:44
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Czy ze storczykiem wszystko w porządku - ocena stanu

Post »

norbert76 pisze:jeśli górne korzenie są białe jest szansa
Są takie prawie białe. Widać je na dole poniższego zdjęcia (trzeci gdzieś tam z tyłu).
Jeszcze widzę, że pisząc poprzedni post pomyliłam rośliny, haha, pewnie dlatego, że dotąd nie miałam Miltonii ani Cymbidium w ręku, a i ze zdjęć jakoś nie bardzo znałam.
W każdym razie to, co kupiłam jako Miltonię ma właśnie te 3 korzonki powietrzne, a ten przyrost jest na drugiej roślinie ("cymbidium" lub też nie; i ta druga roślina nie ma żadnych powietrznych korzeni). Z tego, co było w podłożu u Miltonii i wydało mi się nie do końca przynajmniej puste w środku, zostało niewiele - nie obcięłam więc, choćby dla lepsze stabilizacji w doniczce z keramzytem. Zasadniczo "na start" powiedziałabym więc, że ona ma tylko te korzenie powietrzne, heh. Jednak dziś dostrzegłam mini mini korzonek i teraz sama już nie wiem, czy ja go wcześniej nie widziałam (oj, chyba widziałabym), czy roślinie udało się go właśnie od soboty wypuścić, mam nadzieję, że tak :)

Obrazek

Zgniłka przeniosłam zatem do sphagnum. Gorzej i tak mu już nie będzie. Nie chcę go jednak wyrzucać bez dania mu szansy.

Za to u mojego najstarszego Starszaka w ciasnej przestrzeni u trzonu pomiędzy najmłodszymi liśćmi widzę od wczoraj jakąś jasnozieloną kreseczkę. Nie chcę ich rozchylać, żeby przypadkowo nic nie uszkodzić, ale jestem pewna, że to nie jest żaden brudek, który mógł tam wpaść, tylko coś powoli będzie próbowało się wydostać :D
ODPOWIEDZ

Wróć do „ORCHIDARIUM. Storczyki”