Rzęsa wodna problemem stawów i oczek wodnych
- Marian R
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 45
- Od: 30 lip 2007, o 16:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Oczko wodne na wzgórzu.
Moja działka znajduje się w otulinie parku krajobrazowego "Bażantarnia". Usytuowana jest na północno-zachodnim skraju WYSOCZYZNY ELBLĄSKIEJ. /dla ścisłości/.........................................
Wysoczyzna Elbląska (niem. Elbinger Höhe lub Trunzer Berge) 313.55, izolowana kępa morenowa na Pobrzeżu Gdańskim.Wysokość do 198,5 m (Góra Srebrna). Opada stromymi krawędziami ku Żuławom Wiślanym, Zalewowi Wiślanemu i Równinie Warmińskiej. Znaczna wysokość względna Wysoczyzny Elbląskiej spowodowała rozcięcie jej zboczy wąwozami erozyjnymi. Porośnięta lasami mieszanymi z udziałem buka i dębu. Najciekawsze krajobrazowo fragmenty wysoczyzny obejmuje Park Krajobrazowy Wzniesienia Elbląskie. Na północnym krańcu Wysoczyzny Elbląskiej leży Tolkmicko, na południowym zachodzie - Elbląg.
Tak się szczęśliwie złożyło, że na terenie ROD "Bielany-Wzgórze" w Elblągu w roku 2000 wspólnie z żoną przejęliśmy niezagospodarowaną działkę usytuowaną na wzgórzu o wysokości 104,2m n.p.m.
Działka od 20 lat nie była użytkowana i nikt nie mógł sobie z nią poradzić z kilku powodów:
-położona była częściowo na szczycie wzgórza a większość na stoku zachodnim
-różnica poziomów na odcinku 150 m - ok.35 i wąskie alejki /wjazd jakimkolwiek ciężkim sprzętem tylko dla samobójców/.
-ziemia nie nadawała się do uprawy /czerwona glina !!! i zero warstwy próchnicznej/ Wszystko co lepsze wypłukiwane było przez wodę deszczową i spływało na podnóże wzgórza.
Gdy weszliśmy po raz pierwszy z żoną na dziewicze wzgórze, a operowało wówczas na nim bardzo silne słońce i nie było czym oddychać i gdzie się schować w cieniu zaświtała nam pierwsza myśl aby na wierzchołku wzgórza wybudować oczko wodne.
Tak i się stało. Pierwszą czynnością była niwelacja terenu. Wyrównaliśmy w miarę górną część wzniesienia a na jego stoku wykonaliśmy 4 tarasy o szerokości 3m - każdy i posialiśmy trawę.
Następnie wykopaliśmy pod oczko wodne owalny dól o głębokości 180 cm i powierzchni ok. 12 m kw.
Ponieważ na działkę była doprowadzona wodociągiem woda z pobliskiego jeziora /nie uzdatniona/ kontrolnie wykopany dół w czerwonej glinie wypełniliśmy wodą. Po kilku dniach w naszym oczku pozostało tylko 1/3 objętości wody. Okazało się, że górne warstwy gliny mimo, że została utwardzona są przepuszczalne. Trzeba było pomyśleć o czymś innym.
c.d.n.
Wysoczyzna Elbląska (niem. Elbinger Höhe lub Trunzer Berge) 313.55, izolowana kępa morenowa na Pobrzeżu Gdańskim.Wysokość do 198,5 m (Góra Srebrna). Opada stromymi krawędziami ku Żuławom Wiślanym, Zalewowi Wiślanemu i Równinie Warmińskiej. Znaczna wysokość względna Wysoczyzny Elbląskiej spowodowała rozcięcie jej zboczy wąwozami erozyjnymi. Porośnięta lasami mieszanymi z udziałem buka i dębu. Najciekawsze krajobrazowo fragmenty wysoczyzny obejmuje Park Krajobrazowy Wzniesienia Elbląskie. Na północnym krańcu Wysoczyzny Elbląskiej leży Tolkmicko, na południowym zachodzie - Elbląg.
Tak się szczęśliwie złożyło, że na terenie ROD "Bielany-Wzgórze" w Elblągu w roku 2000 wspólnie z żoną przejęliśmy niezagospodarowaną działkę usytuowaną na wzgórzu o wysokości 104,2m n.p.m.
Działka od 20 lat nie była użytkowana i nikt nie mógł sobie z nią poradzić z kilku powodów:
-położona była częściowo na szczycie wzgórza a większość na stoku zachodnim
-różnica poziomów na odcinku 150 m - ok.35 i wąskie alejki /wjazd jakimkolwiek ciężkim sprzętem tylko dla samobójców/.
-ziemia nie nadawała się do uprawy /czerwona glina !!! i zero warstwy próchnicznej/ Wszystko co lepsze wypłukiwane było przez wodę deszczową i spływało na podnóże wzgórza.
Gdy weszliśmy po raz pierwszy z żoną na dziewicze wzgórze, a operowało wówczas na nim bardzo silne słońce i nie było czym oddychać i gdzie się schować w cieniu zaświtała nam pierwsza myśl aby na wierzchołku wzgórza wybudować oczko wodne.
Tak i się stało. Pierwszą czynnością była niwelacja terenu. Wyrównaliśmy w miarę górną część wzniesienia a na jego stoku wykonaliśmy 4 tarasy o szerokości 3m - każdy i posialiśmy trawę.
Następnie wykopaliśmy pod oczko wodne owalny dól o głębokości 180 cm i powierzchni ok. 12 m kw.
Ponieważ na działkę była doprowadzona wodociągiem woda z pobliskiego jeziora /nie uzdatniona/ kontrolnie wykopany dół w czerwonej glinie wypełniliśmy wodą. Po kilku dniach w naszym oczku pozostało tylko 1/3 objętości wody. Okazało się, że górne warstwy gliny mimo, że została utwardzona są przepuszczalne. Trzeba było pomyśleć o czymś innym.
c.d.n.
Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku teraźniejszości, ani nie ma prawa do przyszłości. /J.Piłsudski/
- Marian R
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 45
- Od: 30 lip 2007, o 16:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Oczko wodne na wzgórzu.
Bardzo mi przykro ale jeszcze dużo czasu musi upłynąć nim powstanie oczko wodne i coś jeszcze.
Oczywiście zdjęcia będą i to już wkrótce.
Teraz bardzo żałuję, że tej pustyni na początku nie utrwaliliśmy na fotografiach.
Cierpliwości !!
Oczywiście zdjęcia będą i to już wkrótce.
Teraz bardzo żałuję, że tej pustyni na początku nie utrwaliliśmy na fotografiach.
Cierpliwości !!
Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku teraźniejszości, ani nie ma prawa do przyszłości. /J.Piłsudski/
- Marian R
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 45
- Od: 30 lip 2007, o 16:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Oczko wodne na wzgórzu. Cz.II
Wypuściliśmy wodę z "glinianej sadzawki" i dno oraz ściany boczne osuszonego dołu wyłożyliśmy jednym kawałkiem cienkiej czarnej folii ogrodniczej. Na folię położyliśmy około 10 cm warstwę gliny /aby było ekologicznie/ na którą ułożyliśmy jedną warstwę kamieni /dosyć pokaźnych rozmiarów/.
Kamienie z pobliskiej okolicy na działkę zwoziliśmy naszym busikiem.
Po wyłożeniu dołu kamieniami nawet wyglądało to dobrze i dość estetycznie - nawet pięknie. Ponownie napełniliśmy zbiornik wodą i na początku było wszystko OK.
Po kilku dniach okazało się że w zbiorniku pozostało znowu tylko 1/3 wody. Znowu osuszanie zbiornika i wybieranie kamieni do samego dna. Ponadto trzeba też było wybrać glinę aby sprawdzić co się stało. Kamienia było więcej jak 7 ton ale wtedy byliśmy z żoną jeszcze silni, uparci i zawzięci.
Nie pasowało wycofać się z budowy oczka wodnego tym bardziej że wszyscy sąsiedzi z działek nie wierzyli w końcowy efekt. Po zdjęciu warstwy gliny okazało się, że pod naporem kamieni i wody folia po prostu popękała.
Trzecie podejście do budowy tego samego oczka było następujące.
Porwanej na spodzie oczka folii nie wyciągaliśmy. Na ściany boczne na folię rozłożyliśmy kawałki siatki ogrodzeniowej i zamówiliśmy 3,5 m3 betonu B-20. Beton dowiózł nam na miejsce betoniarką kierowca -samobójca i po wymieszaniu go w "gruszce' z betoszczelem wykiprował do wykopanego dołu. Wszedłem w ten beton i łopatą równomiernie rozłożyłem go po rozłożonej drucianej siatce./Musiałem się oczywiście spieszyć z rozłożeniem betonu ponieważ dodany był do niego przyspieszacz i beton bardzo szybko wiązał/. W ten sposób powstała niecka wyłożona zbrojonym betonem o grubości około 10 cm. Po utwardzeniu betonu, który kilkakrotnie dziennie polewany był wodą przystąpiłem do murowania ścian i dna oczka wodnego z kamienia. Bałem się wtedy tylko efektu końcowego. Nie wiedziałem co się stanie kiedy woda zacznie wypłukiwać związki chemiczne z betonu. Starałem się tak murować z kamienia aby woda miała jak najmniejszą powierzchnię dostępu do czystego betonu..
Efekt był i jest zadziwiający. Po związaniu kamieni z betonem po tygodniu polewania wodą /lato wtedy było bardzo upalne/ do niecki napuściliśmy wody.
c.d.n.
Kamienie z pobliskiej okolicy na działkę zwoziliśmy naszym busikiem.
Po wyłożeniu dołu kamieniami nawet wyglądało to dobrze i dość estetycznie - nawet pięknie. Ponownie napełniliśmy zbiornik wodą i na początku było wszystko OK.
Po kilku dniach okazało się że w zbiorniku pozostało znowu tylko 1/3 wody. Znowu osuszanie zbiornika i wybieranie kamieni do samego dna. Ponadto trzeba też było wybrać glinę aby sprawdzić co się stało. Kamienia było więcej jak 7 ton ale wtedy byliśmy z żoną jeszcze silni, uparci i zawzięci.
Nie pasowało wycofać się z budowy oczka wodnego tym bardziej że wszyscy sąsiedzi z działek nie wierzyli w końcowy efekt. Po zdjęciu warstwy gliny okazało się, że pod naporem kamieni i wody folia po prostu popękała.
Trzecie podejście do budowy tego samego oczka było następujące.
Porwanej na spodzie oczka folii nie wyciągaliśmy. Na ściany boczne na folię rozłożyliśmy kawałki siatki ogrodzeniowej i zamówiliśmy 3,5 m3 betonu B-20. Beton dowiózł nam na miejsce betoniarką kierowca -samobójca i po wymieszaniu go w "gruszce' z betoszczelem wykiprował do wykopanego dołu. Wszedłem w ten beton i łopatą równomiernie rozłożyłem go po rozłożonej drucianej siatce./Musiałem się oczywiście spieszyć z rozłożeniem betonu ponieważ dodany był do niego przyspieszacz i beton bardzo szybko wiązał/. W ten sposób powstała niecka wyłożona zbrojonym betonem o grubości około 10 cm. Po utwardzeniu betonu, który kilkakrotnie dziennie polewany był wodą przystąpiłem do murowania ścian i dna oczka wodnego z kamienia. Bałem się wtedy tylko efektu końcowego. Nie wiedziałem co się stanie kiedy woda zacznie wypłukiwać związki chemiczne z betonu. Starałem się tak murować z kamienia aby woda miała jak najmniejszą powierzchnię dostępu do czystego betonu..
Efekt był i jest zadziwiający. Po związaniu kamieni z betonem po tygodniu polewania wodą /lato wtedy było bardzo upalne/ do niecki napuściliśmy wody.
c.d.n.
Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku teraźniejszości, ani nie ma prawa do przyszłości. /J.Piłsudski/
-
- 500p
- Posty: 865
- Od: 6 sty 2008, o 07:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Władysławowo
przecież wystarczy tylko staw obsadzić większą ilością lilii wodnych, z czasem problem rzęsy zniknie
ja zostawiam zawsze rzęsę w stawie, wczesną wiosną gdy wegetacja dopiero rusza rzęsa szybko porasata lustro wody powodując zanik rozwoju glonów nitkowatych
później zostaje wypierana przez liście lilii wodnych
pozdrawiam
Jacek
ja zostawiam zawsze rzęsę w stawie, wczesną wiosną gdy wegetacja dopiero rusza rzęsa szybko porasata lustro wody powodując zanik rozwoju glonów nitkowatych
później zostaje wypierana przez liście lilii wodnych
pozdrawiam
Jacek
W stawie rozprzestrzeniła się rzęsa wodna z którą nie możemy z rodzinką sobie poradzić. Próbujemy odławiać ale staw jest dość duży (szeroki 13m, długi 32m i głęboki 1,5), w stawie są ryby takie jak amury, karpie czy karasie ale też nie są w stanie tego wszystkiego zjeść. Kaczek nie bierzemy pod uwagę bo to prawdopodobnie dzikie kaczki przyniosły to ze sobą. Macie może jeszcze jakieś inne pomysły?? Bardzo proszę o pomoc, staw był jeszcze taki piękny zeszłego lata a w tym to tragedia
-
- 500p
- Posty: 865
- Od: 6 sty 2008, o 07:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Władysławowo
Re: POMOCY! Problem z rzęsą wodną
a może określisz wielkość tych ryb, które według Twojego doświadczenia załatwią problem rzęsy
chętnie posłucham Twoich rad
chętnie posłucham Twoich rad
pozdrawiam
Jacek
Jacek
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 1572
- Od: 24 sty 2007, o 11:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: POMOCY! Problem z rzęsą wodną
Skoro jest rzęsa, to znaczy że woda jest przenawożona azotanami i fosforanami.
W związku z tym mam kilka pytań.
Ile tych ryb jest w tym stawie i jak często je karmicie? Ile jest tam amurów?
Poza tym, czy są tam jakieś rośliny wodne, jeśli tak, to jakie i ile?
Podejrzewam, że ich tam nie ma, skoro są amury.
I jeszcze jedno, kiedy staw był budowany i jak jest zasilany w wodę?
W związku z tym mam kilka pytań.
Ile tych ryb jest w tym stawie i jak często je karmicie? Ile jest tam amurów?
Poza tym, czy są tam jakieś rośliny wodne, jeśli tak, to jakie i ile?
Podejrzewam, że ich tam nie ma, skoro są amury.
I jeszcze jedno, kiedy staw był budowany i jak jest zasilany w wodę?
Pozdrawiam, Paweł Woynowski
"MIKRO JEZIORO"- Projektowanie i budowa założeń wodnych w ogrodach, konserwacja i doradztwo.
"PORADNIK" - Oczko Wodne
"MIKRO JEZIORO"- Projektowanie i budowa założeń wodnych w ogrodach, konserwacja i doradztwo.
"PORADNIK" - Oczko Wodne
Re: POMOCY! Problem z rzęsą wodną
Do stawu było wpuszczane ok 10-15 amurów, jest też ok 10 dosyć sporych karpi + niewiadoma ilość mniejszych karasi, krompi, płotek, okonków (nie wiadomo skąd bo nikt ich tam nie wpuszczał) był też dość spory 70 cm szczupak ale niestety niedawno zdechł z niewiadomych przyczyn. Ryb ostatnio prawie w ogóle nie karmimy ze względu na tą rzęse.
Z roślin występuje rogatek oraz jeden cały brzeg porośnięty trzciną.
Staw był kopany w 2006 roku i jest połączony z rowem, a woda sama nachodzi z gruntu lub opadem deszczu.
Czytałam już cały wątek o glonach pana Pawła http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=27&t=15896 i wiem ze muszę dosadzić roślinności, nie wiem tylko czy mogę posadzić już coś teraz czy lepiej czekać do wiosny. Chcemy również w tym roku zrobić selekcje ryb bo powoli tracimy orientacje ile i jakie w ogóle się w nim znajdują ale na razie nie posiadamy żadnej siatki żeby to zrobić.
Z roślin występuje rogatek oraz jeden cały brzeg porośnięty trzciną.
Staw był kopany w 2006 roku i jest połączony z rowem, a woda sama nachodzi z gruntu lub opadem deszczu.
Czytałam już cały wątek o glonach pana Pawła http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=27&t=15896 i wiem ze muszę dosadzić roślinności, nie wiem tylko czy mogę posadzić już coś teraz czy lepiej czekać do wiosny. Chcemy również w tym roku zrobić selekcje ryb bo powoli tracimy orientacje ile i jakie w ogóle się w nim znajdują ale na razie nie posiadamy żadnej siatki żeby to zrobić.
Re: POMOCY! Problem z rzęsą wodną
Witam serdecznie !
Jezeli masz taka ilość amura w stawie to bez problemu powinien sobie poradzić z rzęsą. Posiadam staw o powierzchni około 1600 m mam w nim około 80 sztuk amura i 60 sztuk tołpygi, 300 szt karpia oraz duże ilości lina, karasia oraz innych ryb. Ryby sa intensywnie karmione kukurydzą i przenicą oraz karmą pływającą aller aqua. Dodatkowo w okresie letnim co drugi lub trzeci dzień wpuszczam do stawu 4 duże wiadra rzęsy tj. około 40 kg. Dodam że rzesa jest odsączona praktycznie bez wody.
Amury, karpie,karasie a nawet orfy zajadają się rzęsa i praktycznie po 2-uch dniach dopuszczam następna partie. W stawie mam posadzony tatarak, pałkę, trzcinę, grzybienie oraz dużo innej roslinności. Większość amurów i tołpyg ma około 3/4 kg jednak nie robią mi żadnych szkód w roslinności natomiast przepadaja za rzęsą. Sprawdż czy Ty jeszcze posiadasz te amury bo może wydra się nimi zajęła. Albo te amury sa jeszcze zbyt małe żeby sobie poradzić z rzęsą.
pozdrawiam
Jezeli masz taka ilość amura w stawie to bez problemu powinien sobie poradzić z rzęsą. Posiadam staw o powierzchni około 1600 m mam w nim około 80 sztuk amura i 60 sztuk tołpygi, 300 szt karpia oraz duże ilości lina, karasia oraz innych ryb. Ryby sa intensywnie karmione kukurydzą i przenicą oraz karmą pływającą aller aqua. Dodatkowo w okresie letnim co drugi lub trzeci dzień wpuszczam do stawu 4 duże wiadra rzęsy tj. około 40 kg. Dodam że rzesa jest odsączona praktycznie bez wody.
Amury, karpie,karasie a nawet orfy zajadają się rzęsa i praktycznie po 2-uch dniach dopuszczam następna partie. W stawie mam posadzony tatarak, pałkę, trzcinę, grzybienie oraz dużo innej roslinności. Większość amurów i tołpyg ma około 3/4 kg jednak nie robią mi żadnych szkód w roslinności natomiast przepadaja za rzęsą. Sprawdż czy Ty jeszcze posiadasz te amury bo może wydra się nimi zajęła. Albo te amury sa jeszcze zbyt małe żeby sobie poradzić z rzęsą.
pozdrawiam
Witam!! Jestem tu nowa, jednak przeczytałam wiele tematów o rzęsie tu na forum i mimo wszystko zdecydowałam się zadać to pytanie po raz kolejny, wiec proszę o wyrozumiałość
W czerwcu wprowadziłam się do domu, gdzie na terenie działki jest oczko wodne. Z trzech stron oczka rosną drzewa iglaste, z jednej trzcina i jakies kwiaty, wiec do oczka wodnego swobodnie mozna sie dostac z jednej strony. Oczko ma wymiary mniej wiecej 8 x 4 metry i glebokosc chyba do metra. Dno jest bardzo zamulone (liście, gałęzie - oczko jest blisko płotu, za płotem droga nieutwardzona i przy drodze rosną gigantyczne topole i wierzby). 1/3 oczka to lilie, ktore w sumie niedawno zaczely kwitnac na biało, liscie ładnie sie rozrosly i to tyle z roslin wodnych w moim oczku. Dodatkowo czytajac o tej rzęsie zdecydowalam się na karasie koi, mam 2 duze i 8 malych (ok 5 cm) Mieszkają tam też żaby (zielone, brazowe, duze, male - jeśli ma to jakies znaczenie) i jest ich z 6 na pewno
Rzęsę wybieram non stop sitkiem, co wybiore wiekszosc to za kilka dni mam trzy razy tyle juz po prostu nie mam siły...
Całej jej wybrac nie dam rady nigdy bo osadza sie ona przy brzegu gdzie jest płytko i mulisto i stamtad jej nie mam jak usunac. Oczko nie ma odpływu ani doplywu. Woda sie tam zbiera z gruntu, teraz przez te upaly poziom wody sie dosc mocno obnizyl.
Co robic?
Kaczki nie wchodzą w gre... mam 5 psów ;)
Myślę o chemii...
W czerwcu wprowadziłam się do domu, gdzie na terenie działki jest oczko wodne. Z trzech stron oczka rosną drzewa iglaste, z jednej trzcina i jakies kwiaty, wiec do oczka wodnego swobodnie mozna sie dostac z jednej strony. Oczko ma wymiary mniej wiecej 8 x 4 metry i glebokosc chyba do metra. Dno jest bardzo zamulone (liście, gałęzie - oczko jest blisko płotu, za płotem droga nieutwardzona i przy drodze rosną gigantyczne topole i wierzby). 1/3 oczka to lilie, ktore w sumie niedawno zaczely kwitnac na biało, liscie ładnie sie rozrosly i to tyle z roslin wodnych w moim oczku. Dodatkowo czytajac o tej rzęsie zdecydowalam się na karasie koi, mam 2 duze i 8 malych (ok 5 cm) Mieszkają tam też żaby (zielone, brazowe, duze, male - jeśli ma to jakies znaczenie) i jest ich z 6 na pewno
Rzęsę wybieram non stop sitkiem, co wybiore wiekszosc to za kilka dni mam trzy razy tyle juz po prostu nie mam siły...
Całej jej wybrac nie dam rady nigdy bo osadza sie ona przy brzegu gdzie jest płytko i mulisto i stamtad jej nie mam jak usunac. Oczko nie ma odpływu ani doplywu. Woda sie tam zbiera z gruntu, teraz przez te upaly poziom wody sie dosc mocno obnizyl.
Co robic?
Kaczki nie wchodzą w gre... mam 5 psów ;)
Myślę o chemii...