Mój wodny świat
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5860
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Mój wodny świat
Obecna jestem na FO od ponad roku. Bywalcy mojego ogrodu znają juz moje oczko, ale może komus z odwiedzajacych ten dział się przydadzą moje doświadczenia. Wiem, że popełniłam wiele błędów podczas budowy, ale niestety teraz już za późno na poprawki. Jednak całość jak na ogródek przydomowy jest wystarczająca.
Oczko powstało jakieś sześć lata temu (chyba). Zauroczona maleńkim oczkiem z formy u znajomych w ogrodzie postanowiłam zaszaleć i stworzyć u siebie większy akwen. Mąż nawet dość się zapalił do pomysłu, więc musiałam kuć żelazo. Zakupiono szpadel znanej firmy na F i tak uzbrojeni zabraliśmy się do pracy.
Okazało się, że glina, która jest głównym składnikiem naszej gleby w miejscu planowanego akwenu ma spora domieszkę ?? kamienia. Praca nie należała więc do najprzyjemniejszych ale daliśmy radę.
Niestety brak dostępu (wtedy) do internetu ograniczał mocno źródła wiedzy i nie uniknęliśmy wielu błędów. Ale po wyłożeniu folią, zamaskowaniu brzegów prezentowało się niczego sobie
Założenie było takie, że jak najmniej techniki (brak możliwości podłączenia na stałe prądu)
Tak więc był tylko strumień zasilany pompą, który miał równocześnie zapewniać rybom natlenianie wody.
Dwa lata było w miarę ok. Rośliny się rozrosły, zacieniały lustro wody, wykwit glonów zwalczałam chemią (brr?.)
Napisane: N 20 lut 2011 16:23
Latem oczko pięknie zarosło, rybki rozmnożyły się namiętnie. Niestety zaczęły sie też problemy Dzieci któregoś dnia łowiły piłkę z wody..... motyką. Efekt łatwy do przewidzenia - dziura do łatania, następnie pies urządził sobie kąpiel i znów łaty, ale wszystko było do opanowania. Widok kwitnących lilii wynagradzał wszystko , nawet odrobinę niższy stan wody
Nadeszła zima. Mrozy trwały dość długo i mój teść postanowił pomóc rybkom odzyskać dostęp do tlenu. Przebił lód, niestety razem z folią
Woda zeszła do połowy, ryby niestety nie przeżyły. Folia całkowicie do wymiany.
Rok w ogrodzie straszył pusty dół. na usprawiedliwienie dodam, że miałam bardzo kiepski rok i ogród poszedł całkowicie w odstawkę. Ale nie można było tego tak zostawić więc dwa lata temu zabrałam się do pracy. Usunięcie kamieni (och mój biedny kręgosłup), niezbędne poprawki, wyłożenie jednej warstwy folii (starej), na to kartony, stary chodnik i porządna ( i niestety bardzo droga) folia Gardeny. Aranżacja brzegów na nowo, niestety do budowy kaskady zabrakło budulca, ale przed zimą oczko już było zagospodarowane i folia zabezpieczona.
Teraz trochę techniki.
Zawsze przerażały mnie te wszystkie filtry, lampy i inne ustrojstwa. Poczytałam i okazało sie, że można popróbować obyć się bez tych urządzeń. Postanowiłam, że w jeziorku będzie tylko pompa zasilająca kaskadę z nałożonym na nią filtrem i okazało się, że to działa.
Oczko jest obsadzone dużą ilością roślin i pływa w nim cala masa roślin natleniających. Okazuje się, że nawet w małym oczku można osiągnąć równowagę biologiczną i nie trzeba uciekać się do chemii. W kwietniu- maju oczywiście następuje wykwit glonów, ale te dwa tygodnie można wytrzymać i odławiać je mechanicznie. A potem samo się kręci. Kilka ryb (nie za dużo) dla ochrony przed komarami - zjadają larwy, dużo roślin to recepta na czysta wodę.
To już zdjęcia z tego roku
Oczko powstało jakieś sześć lata temu (chyba). Zauroczona maleńkim oczkiem z formy u znajomych w ogrodzie postanowiłam zaszaleć i stworzyć u siebie większy akwen. Mąż nawet dość się zapalił do pomysłu, więc musiałam kuć żelazo. Zakupiono szpadel znanej firmy na F i tak uzbrojeni zabraliśmy się do pracy.
Okazało się, że glina, która jest głównym składnikiem naszej gleby w miejscu planowanego akwenu ma spora domieszkę ?? kamienia. Praca nie należała więc do najprzyjemniejszych ale daliśmy radę.
Niestety brak dostępu (wtedy) do internetu ograniczał mocno źródła wiedzy i nie uniknęliśmy wielu błędów. Ale po wyłożeniu folią, zamaskowaniu brzegów prezentowało się niczego sobie
Założenie było takie, że jak najmniej techniki (brak możliwości podłączenia na stałe prądu)
Tak więc był tylko strumień zasilany pompą, który miał równocześnie zapewniać rybom natlenianie wody.
Dwa lata było w miarę ok. Rośliny się rozrosły, zacieniały lustro wody, wykwit glonów zwalczałam chemią (brr?.)
Napisane: N 20 lut 2011 16:23
Latem oczko pięknie zarosło, rybki rozmnożyły się namiętnie. Niestety zaczęły sie też problemy Dzieci któregoś dnia łowiły piłkę z wody..... motyką. Efekt łatwy do przewidzenia - dziura do łatania, następnie pies urządził sobie kąpiel i znów łaty, ale wszystko było do opanowania. Widok kwitnących lilii wynagradzał wszystko , nawet odrobinę niższy stan wody
Nadeszła zima. Mrozy trwały dość długo i mój teść postanowił pomóc rybkom odzyskać dostęp do tlenu. Przebił lód, niestety razem z folią
Woda zeszła do połowy, ryby niestety nie przeżyły. Folia całkowicie do wymiany.
Rok w ogrodzie straszył pusty dół. na usprawiedliwienie dodam, że miałam bardzo kiepski rok i ogród poszedł całkowicie w odstawkę. Ale nie można było tego tak zostawić więc dwa lata temu zabrałam się do pracy. Usunięcie kamieni (och mój biedny kręgosłup), niezbędne poprawki, wyłożenie jednej warstwy folii (starej), na to kartony, stary chodnik i porządna ( i niestety bardzo droga) folia Gardeny. Aranżacja brzegów na nowo, niestety do budowy kaskady zabrakło budulca, ale przed zimą oczko już było zagospodarowane i folia zabezpieczona.
Teraz trochę techniki.
Zawsze przerażały mnie te wszystkie filtry, lampy i inne ustrojstwa. Poczytałam i okazało sie, że można popróbować obyć się bez tych urządzeń. Postanowiłam, że w jeziorku będzie tylko pompa zasilająca kaskadę z nałożonym na nią filtrem i okazało się, że to działa.
Oczko jest obsadzone dużą ilością roślin i pływa w nim cala masa roślin natleniających. Okazuje się, że nawet w małym oczku można osiągnąć równowagę biologiczną i nie trzeba uciekać się do chemii. W kwietniu- maju oczywiście następuje wykwit glonów, ale te dwa tygodnie można wytrzymać i odławiać je mechanicznie. A potem samo się kręci. Kilka ryb (nie za dużo) dla ochrony przed komarami - zjadają larwy, dużo roślin to recepta na czysta wodę.
To już zdjęcia z tego roku
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 1572
- Od: 24 sty 2007, o 11:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Mój wodny świat
Jak dla mnie, to bomba, okazuje się że można małym nakładem zrobić coś urokliwego. Zaprosił bym tam jeszcze żaby jeziorowe, łapały by dorosłe komary latające nad oczkiem.
Tak trzymaj
Tak trzymaj
Pozdrawiam, Paweł Woynowski
"MIKRO JEZIORO"- Projektowanie i budowa założeń wodnych w ogrodach, konserwacja i doradztwo.
"PORADNIK" - Oczko Wodne
"MIKRO JEZIORO"- Projektowanie i budowa założeń wodnych w ogrodach, konserwacja i doradztwo.
"PORADNIK" - Oczko Wodne
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5860
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Mój wodny świat
Dziękuję Pawle za miłe słowa
Żaby są w jeziorku. Nie wyobrażam sobie wiosny bez kijanek.
A to już tegoroczne "przygody"
Pod koniec maja było już bardzo obiecująco
Niestety, Boże Ciało przyniosło u nas ulewne deszcze. Tak wyglądało moje oczko w piątek po całonocnych opadach
Byłam załamana. Jak sobie pomyślałam o czyszczeniu z tego szlamu to ręce mi opadały. Ale jakoś się udało. Powiem, że przy wydatnej pomocy kijanek. Z reszta one są w ogóle niezastąpione wiosna przy wykwicie glonów. Czyszczą wodę aż miło
Trzeba było wreszcie zabrać się za budowę kaskady. Przyznam się, że pomysłu początkowo nie miałam. Wiedziałam tylko, ze będzie się składać raczej z dużych kamieni a nie otoczaków jak poprzedni strumień.
Pomocnika miałam, więc robota szła nam sprawnie
Troszkę musieliśmy nanieść poprawek, bo nam woda uciekała, ale wreszcie się udało
A to efekt końcowy
Trochę słaba jest wydajność starej pompy, ale ponieważ jeszcze działa więc szkoda mi kasy na nową.
Kilka rad dla chcących budować oczka u siebie.
- Dokładnie wypoziomować brzegi. ja niestety w jednym miejscu mam wyżej i musiałam męczyć się z maskowaniem folii na brzegu, bo było ją widać.
- Brzegi raczej łagodne, nie ma wtedy problemu ze zjeżdżającymi kamieniami czy żwirem.
- Dobrze przemyślane i odpowiednio szerokie półki na rośliny na różnych głębokościach. Potem ciężko to poprawić.
- Ściany wewnątrz jeziorka nie pionowe. Woda zamarzając rozpycha się i jak nie ma gdzie uciec w górę to rozwali folię. Ja niestety w pierwszej wersji popełniłam ten błąd i musiałam poprawiać. Sama nie wiem czy się udało do końca, czas pokaże.
Mam nadzieję, że was nie zanudziłam tymi wypocinami i może komuś się to przyda
Życzę wszystkim powodzenia w realizacji planów budowlanych. Trzeba w to wsadzić trochę kasy, ale moim zdanie warto. Miło usiąść na ławeczce przy wodzie, posłuchać żabek, poobserwować życie wodne. Jest fascynujące.
Żaby są w jeziorku. Nie wyobrażam sobie wiosny bez kijanek.
A to już tegoroczne "przygody"
Pod koniec maja było już bardzo obiecująco
Niestety, Boże Ciało przyniosło u nas ulewne deszcze. Tak wyglądało moje oczko w piątek po całonocnych opadach
Byłam załamana. Jak sobie pomyślałam o czyszczeniu z tego szlamu to ręce mi opadały. Ale jakoś się udało. Powiem, że przy wydatnej pomocy kijanek. Z reszta one są w ogóle niezastąpione wiosna przy wykwicie glonów. Czyszczą wodę aż miło
Trzeba było wreszcie zabrać się za budowę kaskady. Przyznam się, że pomysłu początkowo nie miałam. Wiedziałam tylko, ze będzie się składać raczej z dużych kamieni a nie otoczaków jak poprzedni strumień.
Pomocnika miałam, więc robota szła nam sprawnie
Troszkę musieliśmy nanieść poprawek, bo nam woda uciekała, ale wreszcie się udało
A to efekt końcowy
Trochę słaba jest wydajność starej pompy, ale ponieważ jeszcze działa więc szkoda mi kasy na nową.
Kilka rad dla chcących budować oczka u siebie.
- Dokładnie wypoziomować brzegi. ja niestety w jednym miejscu mam wyżej i musiałam męczyć się z maskowaniem folii na brzegu, bo było ją widać.
- Brzegi raczej łagodne, nie ma wtedy problemu ze zjeżdżającymi kamieniami czy żwirem.
- Dobrze przemyślane i odpowiednio szerokie półki na rośliny na różnych głębokościach. Potem ciężko to poprawić.
- Ściany wewnątrz jeziorka nie pionowe. Woda zamarzając rozpycha się i jak nie ma gdzie uciec w górę to rozwali folię. Ja niestety w pierwszej wersji popełniłam ten błąd i musiałam poprawiać. Sama nie wiem czy się udało do końca, czas pokaże.
Mam nadzieję, że was nie zanudziłam tymi wypocinami i może komuś się to przyda
Życzę wszystkim powodzenia w realizacji planów budowlanych. Trzeba w to wsadzić trochę kasy, ale moim zdanie warto. Miło usiąść na ławeczce przy wodzie, posłuchać żabek, poobserwować życie wodne. Jest fascynujące.
Re: Mój wodny świat
Dorotko czytając Twoje zmagania to jakbym czytała swoje przejścia ...też dzieciaki piłkę łowili czym chcieli no i psiaki swoje też robiły co zaowocowało że w ubiegłym roku nowa folia powędrowała do oczka.Oczywiście nie obeszło się bez zmian lini brzegowej i półek.Jestem ciekawa jak będzie po zimie.
Informacje z pewnością bardzo przydatne dla tych którzy będą zakładać swój wodny świat
Informacje z pewnością bardzo przydatne dla tych którzy będą zakładać swój wodny świat
- magos13
- 500p
- Posty: 636
- Od: 2 lut 2010, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Mój wodny świat
Dla mnie Twoje oczko też bomba. O stworzeniu takiego mogę tylko pomarzyć. Dysponuję tylko kamieniami polnymi. Wątpię, że uda mi się dokupić płaskie otoczaki.
Mogłabyś zdradzić, jakiej mocy pompę posiadasz?
Ciekawe, co było przyczyną zamulenia Twego oczka? Przecież na całej powierzchni dna masz kamienie.
Mogłabyś zdradzić, jakiej mocy pompę posiadasz?
Ciekawe, co było przyczyną zamulenia Twego oczka? Przecież na całej powierzchni dna masz kamienie.
Pozdrawiam. Gosia
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5860
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Mój wodny świat
Agnieszko, witaj. Pamiętam twoje zmagania z folią. Efekt jest fajny, ciekawa jestem jak twoje oczko będzie sie prezentować w tym roku.
Małgosiu, niestety nie pamiętam jakiej mocy jest moja pompa. Kupowałam ja już bardzo dawno. Trochę mała jak dla mojej kaskady, przydałoby się więcej wody w obiegu, byłby lepszy efekt, ale to kiedyś.
U nas w czerwcu była powódź i miałam zalany cały ogród, stąd w jeziorku tyle syfu. Ponieważ moja działka jest na lekkim spadku, więc woda się tylko przelała, ale co przyniosła to zostało. W wodzie a reszta na ogrodzeniu
A co do kamieni, myślę, że i z otoczaków można wymyślić coś fajnego.Na pewno ci się uda
Małgosiu, niestety nie pamiętam jakiej mocy jest moja pompa. Kupowałam ja już bardzo dawno. Trochę mała jak dla mojej kaskady, przydałoby się więcej wody w obiegu, byłby lepszy efekt, ale to kiedyś.
U nas w czerwcu była powódź i miałam zalany cały ogród, stąd w jeziorku tyle syfu. Ponieważ moja działka jest na lekkim spadku, więc woda się tylko przelała, ale co przyniosła to zostało. W wodzie a reszta na ogrodzeniu
A co do kamieni, myślę, że i z otoczaków można wymyślić coś fajnego.Na pewno ci się uda
- magos13
- 500p
- Posty: 636
- Od: 2 lut 2010, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Mój wodny świat
Dzięki dodad, że we mnie wierzysz. Liczę na Twoje doradztwo, bo wiosną zaczynam prace przy strumieniu.
Pozdrawiam. Gosia
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5860
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Mój wodny świat
Polecam się, jeśli tylko będę umiała pomóc....
- magos13
- 500p
- Posty: 636
- Od: 2 lut 2010, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Mój wodny świat
na pewno!
Na jednym z Twoich zdjęć, Twój pomocnik kucnął przy wiaderku, w którym chyba jest jakieś lepiszcze. Zdradź czym sklejałaś strumyk.
Na jednym z Twoich zdjęć, Twój pomocnik kucnął przy wiaderku, w którym chyba jest jakieś lepiszcze. Zdradź czym sklejałaś strumyk.
Pozdrawiam. Gosia
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5860
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Mój wodny świat
Strumyk jest na folii, kamienie klejone zaprawą (chudy beton i częściowo klej mrozoodporny do płytek). Musisz kamienie na czymś umocować i to w miarę szczelnie, bo inaczej woda będzie płynęła pod a nie po kamieniach
- magos13
- 500p
- Posty: 636
- Od: 2 lut 2010, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Mój wodny świat
A to 'częściowo klej mrozoodporny' to tak mniej więcej 1/4, 1/3, 1/2, w stosunku do zaprawy ?
Pozdrawiam. Gosia
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5860
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Mój wodny świat
Częściowo tzn tam gdzie mi brakło zaprawy Ale poważnie to myslę, że sam chudy beton wystarczy. U mnie kaskada-strumyk jest króciutka więc zaprawy nie weszło dużo.
- AurorA
- 200p
- Posty: 318
- Od: 30 sty 2007, o 19:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Brwinów k/Wa-wy
- Kontakt:
Re: Mój wodny świat
Musze pochwalić ten strumyk Naprawdę profesjonalna robota. Jest świetnie w komponowany i wygląda naturalnie.
Rzadko takie cudeńka widuję.
Rzadko takie cudeńka widuję.
Pozdrawiam Arek.
Oczko wodne żaden problem
Oczko wodne żaden problem