W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
- meluzyna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1306
- Od: 8 sie 2009, o 10:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kuj. - Pom.
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Co z moją kotką jest nie tak? Pytam znawców, może mi podpowiedzą:)
Otóż mam problem z jedzeniem. Kiedy otwieram puszkę czy saszetkę Zuza wcina porcję z wielką zachłannością. Ta sama karma na wieczór już jej mało smakuje, rano nie zjada jej wcale. Pomimo, że pokarm z puszki mam poporcjowany i odpowiednio przechowywany. Kiedy podam jej nowy, inny, a stary usuwam z miseczki, zjada go w całości. Historia powtarza się następnego dnia, itd. Jest tak od tygodnia. Próbowałam ją przetrzymać na zasadzie, że jak będzie głodna, to zje, ale skapitulowałam wieczorem po całym dniu jej nic nie jedzenia. Suchego też nie zjada, chyba, że dopiero otworzony albo mnie nie ma w domu. Czasami podkarmiam ją gotowaną wątróbką lub kurczakiem. Może zasmakowała w innym jedzeniu? Nie stać mnie na wyrzucanie jedzenia albo podkarmianie kocim jedzeniem ptaków:) Nie wiem, co dalej. Zuza ma 12-13 lat.
Otóż mam problem z jedzeniem. Kiedy otwieram puszkę czy saszetkę Zuza wcina porcję z wielką zachłannością. Ta sama karma na wieczór już jej mało smakuje, rano nie zjada jej wcale. Pomimo, że pokarm z puszki mam poporcjowany i odpowiednio przechowywany. Kiedy podam jej nowy, inny, a stary usuwam z miseczki, zjada go w całości. Historia powtarza się następnego dnia, itd. Jest tak od tygodnia. Próbowałam ją przetrzymać na zasadzie, że jak będzie głodna, to zje, ale skapitulowałam wieczorem po całym dniu jej nic nie jedzenia. Suchego też nie zjada, chyba, że dopiero otworzony albo mnie nie ma w domu. Czasami podkarmiam ją gotowaną wątróbką lub kurczakiem. Może zasmakowała w innym jedzeniu? Nie stać mnie na wyrzucanie jedzenia albo podkarmianie kocim jedzeniem ptaków:) Nie wiem, co dalej. Zuza ma 12-13 lat.
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Gdzie i jak przechowujesz otworzone puszki? Koty mają bardzo wyczulony węch. Czasami w lodówce ich karma pochłonie obce zapachy i nie smakuje im taki mix zapachow/smaków. Trzymana poza lodówką szybko może zacząć się psuć- dla człowieka zapach jest ok, ale kot nie ruszy nieświeżego. Czasami żartuję, że koty powinny być testerami naszego jedzenia. U mnie nie ruszą kurczaka z marketu. Zanim doszłam do tego troszkę nawściekałam się na nie- bo ja tu dla nich filecik kroję a te foch
Pozdrawiam
- meluzyna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1306
- Od: 8 sie 2009, o 10:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kuj. - Pom.
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Trzymam je w lodówce. Raczej nie przesiąkają innymi zapachami, gdyż poza zapachami zupełnie obojętnymi(twarogi, jogurty, jaja, warzywa nie cebulowate i kapustne) nic innego w niej nie ma. Przez te wszystkie lata, a mam Zuzę już przeszło 11 lat nigdy nie miałam z nią takich problemów. cokolwiek jej dawałam z kociego jedzenia, wszystko było zjadane co do kęska.
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Schudła, czy waga taka sama? Na wszelki wypadek odrobaczyłabym. Jest kotem wychodzącym to mogła coś złapać.
Pozdrawiam
- meluzyna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1306
- Od: 8 sie 2009, o 10:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kuj. - Pom.
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Wręcz przeciwnie, jest gruba. Zawsze była łakoma Niestety, nie jest kotem wychodzącym.
Tak się zastanawiam, może to moja wina. Przyzwyczaiłam ją trochę do gotowanej wątróbki, gotowanego kurczaka i co ciekawe, nawet po trzech dniach mięso i ową wątróbkę je z apetytem bez żadnych zastrzeżeń:) Dzisiaj od południa, trochę się poprawiło. Zaczyna jeść poporcjowaną kocią karmę z puszki, którą wczoraj otworzyłam. Zobaczę, co będzie dalej i dam znać. Dzięki za odzew i za rady
Tak się zastanawiam, może to moja wina. Przyzwyczaiłam ją trochę do gotowanej wątróbki, gotowanego kurczaka i co ciekawe, nawet po trzech dniach mięso i ową wątróbkę je z apetytem bez żadnych zastrzeżeń:) Dzisiaj od południa, trochę się poprawiło. Zaczyna jeść poporcjowaną kocią karmę z puszki, którą wczoraj otworzyłam. Zobaczę, co będzie dalej i dam znać. Dzięki za odzew i za rady
- meluzyna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1306
- Od: 8 sie 2009, o 10:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kuj. - Pom.
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Warzywkowo, to nie jest kociak tylko 12 letnia kocica Na szczęście wszystko powraca do normy.
- ZielonaZabka
- 500p
- Posty: 548
- Od: 7 kwie 2016, o 20:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Meluzyno, a może karma przechodzi właśnie smakiem puszki po prostu? Przecież nawet jeśli chodzi o ludzkie jedzenie, to nie zaleca się przechowywać otwartych puszek - jak otworzysz to zjadasz, a to czego nie zjesz, przekładasz do innego naczynia. Spróbuj przerzucić zawartość napoczętej puszki do słoiczka, i pamiętaj, ze zimnej karmy prosto z lodówki koty tez często nie chcą jeść.
- meluzyna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1306
- Od: 8 sie 2009, o 10:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kuj. - Pom.
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Tak robię zawsze, ja jej porcjuję jedzenie po otworzeniu puszki. Ale już jest ok, Zuza je jak dawniej, aż znów jej "odbije"
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Podsumowując- jak kot dobrze wygląda (jest zdrowy) i nie chce jeść- znaczy niegłodny
Pozdrawiam
- meluzyna
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1306
- Od: 8 sie 2009, o 10:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kuj. - Pom.
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Pewnie tak albo czeka, że może trafi się coś lepszego
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5860
- Od: 23 wrz 2010, o 14:43
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Moja Córka Ewa w grudniu dostała 2 letniego kota od gościa ,ktory nie miała czasu się nim opiekować ,roztał się z dzieczyną a on sam jest w ciągłych rozjazdach.
Kot (Majkun)normalnie jadł, bawił się ,chcoiaż jej koleżanka ,która kończy studia Weterynaryjne powiedziała ,że jest wychudzony i zabiedzony
.Dzisiaj Córka znalazła go martwego w domu ,gdy wróciła z pracy.
Zawiozła go do weteynarza ,zrobila mu sekcje i Weterynarka powiedziała tylko tyle ,że mial powiększoną wątrobę o połowe ,wodę w płucach i w osierdziu, i w brzuchu. Czy ktoś z was może się chcoaż domyśla co to mogło być?
Czy mógł się czymś zatruć?
Asia
Kot (Majkun)normalnie jadł, bawił się ,chcoiaż jej koleżanka ,która kończy studia Weterynaryjne powiedziała ,że jest wychudzony i zabiedzony
.Dzisiaj Córka znalazła go martwego w domu ,gdy wróciła z pracy.
Zawiozła go do weteynarza ,zrobila mu sekcje i Weterynarka powiedziała tylko tyle ,że mial powiększoną wątrobę o połowe ,wodę w płucach i w osierdziu, i w brzuchu. Czy ktoś z was może się chcoaż domyśla co to mogło być?
Czy mógł się czymś zatruć?
Asia
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Moja kocica-rasa europejska-czyli dachowiec pospolity, czasem ma tak, że zachowuje się normalnie, je, ale chudnie straszliwie. Po badaniach okazało się, że ma problemy z wątrobą, które przy specjalnej karmie i tabletkach regenerujących wątrobę przechodzą. Ale z czego to wynika nie wiem. Podejrzewamy, że z ciężkiego "dzieciństwa"- jako znajdka miała wszystkie choroby jakie tylko mały kociak może mieć, była leczona antybiotykami około pół roku.
Ogród pełen pięknych kwiatów i roślin- to marzenie, które zamierzam spełnić
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
A w planach był tylko trawnik...
Kasia
- Aquaforta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1105
- Od: 26 cze 2012, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: W.o... Kotach cz.7 {04.2014}
Moje zdanie jest takie: antybiotyki ratują życie, ale niszczą wątrobę
Ludzi też to dotyczy...
Zwierzęta cierpią w milczeniu, taka ich natura. Nie mogą okazywać słabości praktycznie do końca
Ludzi też to dotyczy...
Zwierzęta cierpią w milczeniu, taka ich natura. Nie mogą okazywać słabości praktycznie do końca
Pozdrawiam