Po prostu powiedz jej, że chcesz aby była dłużej z tobą.Aga72 pisze:Chciałabym bardzo pomóc mojej mamie w rzuceniu papierosów. Może ktoś z Was rzucił palenie przy pomocy farmaceutyków? Nie proszę tu o nazwę konkretnego specyfiku ale o ogólną opinię czy warto próbować.
Kiedyś pracowałem w dużym zakładzie pracy. Jedną z wyróżniających się osób był wysportowany, wysoki, przystojny 30-latek. Miał takie powodzenie u kobiet, że mu tego zazdroszczono. Miał jeszcze jedną cechę która go odróżniała od innych - palił trzy paczki Extra Mocnych bez filtra dziennie.
Jak mu się jeden kończył potrafił od niego zapalić następnego. Miał końskie zdrowie. Omijały go sezonowe zaziębienia i grypy. Był też bardzo dobrym i wydajnym pracownikiem. Jak ktoś niepalący wchodził do jego pokoju po chwili kaszlał. Na spotkaniach towarzyskich jego popisowym numerem było wdmuchanie wydychanego powietrza do czystej szklanki. Po chwili osadzał się na niej od środka dym tytoniowy.
Kiedy niespodziewanie na jesieni nie przyszedł do pracy jego dziewczyna zaczęła go szukać - w domu też go nie było. W kadrach dowiedziała się że trafił do szpitala chorób płucnych. Poszła go odwiedzić. Wróciła zdruzgotana: leży i co chwila łapie za maseczkę z tlenem. Ci co z nim bliżej kolegowali poszli całą grupą go odwiedzić. Faktycznie. Strasznie przygnębiające. Byli u niego jeszcze z raz lub dwa potem przestali chodzić. Jego dziewczyna do niego drugi raz nie poszła. Było widać że długo już nie pociągnie.
Do końca go odwiedzała tylko moja koleżanka zza biurka - jego cicha i do tej pory anonimowa wielbicielka. Nie dociągnął do Bożego Narodzenia. Na jego pogrzebie była tylko ta moja koleżanka zza biurka i jego rodzice. To było dla nich tragiczne - przeżyli własne dziecko.
Po pierwszej wizycie u niego w szpitalu kilkanaście a może nawet kilkadziesiąt osób rzuciło palenie - w moim pokoju z pięciu palących nie przestał palić tylko jeden. Czterech rzuciło palenie.