No dobra jeszcze parę zamieszczę. Ale czy to nie jest u Ciebie słomiany zapał?Erazm pisze:Elizo gdzie są Twoje "obrazki" o szkodliwości palenia? Jak je oglądałem to miałem postanowienie zerwania z nałogiem, ale teraz palę znów więcej.
Jak najlepiej rzucić palenie papierosów - 3cz.(06.06-06.10)
Jak najlepiej rzucić palenie papierosów - 3cz.(06.06-06.10)
Być wolnym to móc nie kłamać
(Albert Camus)
(Albert Camus)
Andrzeju czy te zdjęcia zamieszczone przez Józefa nie dają Ci motywacji do rzucenia palenia ?????jozef pisze:Erazm ..to może ja cię postraszę....Erazm pisze:Elizo gdzie są Twoje "obrazki" o szkodliwości palenia? Jak je oglądałem to miałem postanowienie zerwania z nałogiem, ale teraz palę znów więcej.
Jak ktoś chce rzucić to nie potrzebuje dodatkowych motywacji .
Z Twego dotychczasowego zachowania i postępowania wnioskuję że nawet gdyby Eliza zamieściła podobiznę " kostuchy " z kosą w rękach stojącą nad Tobą , też taki wizerunek nie odstraszyłby Cię od tego nałogu .
smacznego papieroska zycze wszystkim palaczom.
W ogole to w Singapurze maja fajne pomysly, za rzucenie peta, plucie na ulicy, wyplucie na chodnik gumy do zucia minimalna kara wynosi rownowartosc 500 dolarow amerykanskich a dla recedywistow jest specjalna taksa - przydaloby sie u nas
Mam jeszcze propozycje aby byl nakaz aby palacz mogl wejsc do sklepu, srodkow komunikacji miejskiej jak sie troche "wywietrzy" np przez 1 godzine czasu.
W ogole to w Singapurze maja fajne pomysly, za rzucenie peta, plucie na ulicy, wyplucie na chodnik gumy do zucia minimalna kara wynosi rownowartosc 500 dolarow amerykanskich a dla recedywistow jest specjalna taksa - przydaloby sie u nas
Mam jeszcze propozycje aby byl nakaz aby palacz mogl wejsc do sklepu, srodkow komunikacji miejskiej jak sie troche "wywietrzy" np przez 1 godzine czasu.
- Józef
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2330
- Od: 26 mar 2006, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Chrzanów
- Kontakt:
sati..dokładnie tak jak ja....tyle że ja sobie wmawiam że mam silną wole i jak kiedyś dojdę do tego ,że trzeba rzucić ..to rzucę ...ale na razie palę...SATI pisze:dla chcącego nic trudnego jestem palaczką i do tego strasznie leniwą i bez silnej woli aby rzucić palenie.Ale mam nadzieje że kiedyś ten dzień nastąpi i rzucę
- Ebabka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2844
- Od: 25 maja 2006, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podlasie
Rzuciłam palenie 14 lat temu, było to 3 podejście, nie sprawiło mi żadnego problemu, rzuciłam i już, a miałam jeszcze duży zapas papierosów, wypaliły je odwiedzajace mnie koleżanki, bo 2 dni po rzuceniu palenia złamałam paskudnie nogę w stawie skokowym.
Naprawdę nie ciągnęło mnie do palenia, nie przeszkadzało mi, że ktoś przy mnie palił, a teraz dym z papierosa przeszkadza i to bardzo!
Pierwsza próba nieudana, zakończyła sie klapą z powodu lekkomyślności i dlatego, że nie zdawałam sobie sprawy co znaczy nałóg. Po 4 miesiącach niepalenia pojechalismy na wczasy i w kawiarni znajomi po prostu mnie podpuścili, "a już tyle nie palisz, to jeden nie zaszkodzi do lampki wina".Niestety zaszkodził. Druga próba - męczyłam się strasznie, bardzo chciało mi się palić, chyba dlatego,ze nie miałam co, no więc kupiłam papierosy i próbowałam ograniczyć po trochę, niestety nic z tego!
A to trzecie podejście, to rano 19 lutego, data jakaś dziwna?powiedziałam sobie "dzisiaj nie palę", następnego dnia też, no, a później złamałam nogę, kilka dni szpitala i jakoś odechcialo mi się palenia, mam nadzieję,że na zawsze.
Tak naprawdę to nie wiem jak rzuciłam palenie, ale z tego wynika,że można, tylko niestety, waga! Zawsze byłam bardzo szczupła, a teraz 65 kg. przy 159 wzrostu!Przybyło 15 kg!
Naprawdę nie ciągnęło mnie do palenia, nie przeszkadzało mi, że ktoś przy mnie palił, a teraz dym z papierosa przeszkadza i to bardzo!
Pierwsza próba nieudana, zakończyła sie klapą z powodu lekkomyślności i dlatego, że nie zdawałam sobie sprawy co znaczy nałóg. Po 4 miesiącach niepalenia pojechalismy na wczasy i w kawiarni znajomi po prostu mnie podpuścili, "a już tyle nie palisz, to jeden nie zaszkodzi do lampki wina".Niestety zaszkodził. Druga próba - męczyłam się strasznie, bardzo chciało mi się palić, chyba dlatego,ze nie miałam co, no więc kupiłam papierosy i próbowałam ograniczyć po trochę, niestety nic z tego!
A to trzecie podejście, to rano 19 lutego, data jakaś dziwna?powiedziałam sobie "dzisiaj nie palę", następnego dnia też, no, a później złamałam nogę, kilka dni szpitala i jakoś odechcialo mi się palenia, mam nadzieję,że na zawsze.
Tak naprawdę to nie wiem jak rzuciłam palenie, ale z tego wynika,że można, tylko niestety, waga! Zawsze byłam bardzo szczupła, a teraz 65 kg. przy 159 wzrostu!Przybyło 15 kg!